Meloni ponownie deportuje migrantów do Albanii, nie czekając, aż sąd UE wyjaśni, czy jest to legalne | Międzynarodowy
Premier Włoch Giorgia Meloni powraca do walki z trzecią próbą deportacji do Albanii migrantów uratowanych na Morzu Śródziemnym, po niepowodzeniach poprzednich dwóch, unieważnionych przez sędziów i złej pogodzie. Ośrodek detencyjny w Gjäder został zamknięty, a personel odesłany do domu, ale teraz sprzyjający klimat spowodował wzrost liczby osób przybywających na wyspę Lampedusa i chociaż kontekst prawny prawie się nie zmienił, skrajnie prawicowy rząd zdecydował się na kolejną walkę przed sądami.
Meloni nie chciała czekać, aż Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE) podejmie w lutym decyzję pomiędzy włoską władzą wykonawczą a sędziami, przed . W zasadzie niewiele się zmieniło, więc wynik nie jest taki, ale w międzyczasie Meloni może w dalszym ciągu wykorzystywać propagandowy efekt wydalania imigrantów, a następnie obwiniania sędziów za sprzeciwianie się woli ludu.
Statek wojskowy KasjopejaWedług włoskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Statek wypłynie w najbliższą niedzielę w kierunku albańskiego portu Shëngjin, gdzie ma zawinąć w poniedziałek lub wtorek. Na pokładzie znajduje się 49 migrantów, co stanowi największą grupę przewiezioną dotychczas. Pochodzą z Egiptu i Bangladeszu, czyli tej samej narodowości, co w przypadku dwóch poprzednich wyjazdów, co spowodowało, że sędziowie odrzucili ich transfer, ale także z Gambii i Wybrzeża Kości Słoniowej, co jest nowością.
szalony koszt
Na dwóch poprzednich wyjazdach i 8 w listopadzie. Wszyscy później trafili do Włoch. Były to drobne liczby w porównaniu z 6000 imigrantów, którzy przybyli do kraju w tym okresie, co stanowiło dowód na trudną do utrzymania rentowność Model Albanii co UE śledzi z zainteresowaniem, próbując zaostrzyć politykę azylową. Z szalonymi kosztami: koszt na migranta, jak obliczyła włoska prasa, wyniósł 85 600 euro w porównaniu z 35 euro dziennym kosztem ośrodków recepcyjnych w kraju.
Problem polega na wymogach, jakie muszą spełnić Włochy, aby wysłać migranta do Albanii i legalnie pozostać w ramach opracowanego przez siebie systemu, czyli protokołu szybkiego reagowania na wnioski o azyl. Chodzi o deportację, tak jakby były zatrzymane na granicy, osób, co do których istnieje domniemanie, że ze względu na ich cechy charakterystyczne wniosek o azyl zostanie odrzucony. W związku z tym do Albanii wysyłani są wyłącznie zdrowi, dorośli mężczyźni, którzy pochodzą z krajów uznawanych przez Włochy za bezpieczne i których uratowano na morzu przed wyjściem na ląd.
Jest . Włochy sporządziły listę 19 krajów, która jest przesłuchiwana przez sędziów na podstawie orzeczenia Trybunału UE. W rezolucji tej stwierdza się, że jeżeli w danym kraju istnieje obszar lub grupa ludności, w której dochodzi do łamania praw człowieka, cały kraj należy uznać za niebezpieczny. Dlatego sędziowie odrzucili deportację obywateli Bangladeszu i Egiptu. Jednak to krzyżuje plan deportacji Albanii. Europejskie orzeczenie ogranicza włoską listę bezpiecznych krajów do zaledwie ośmiu: Republiki Zielonego Przylądka i siedmiu na Bałkanach. Oznacza to, że żaden z głównych krajów pochodzenia nielegalnej imigracji we Włoszech.
Rząd włoski argumentuje, że decyzję tę należy rozstrzygać indywidualnie dla każdego przypadku, a nie w sposób ogólny. Meloni trzyma się teraz niedawnego orzeczenia włoskiego Sądu Najwyższego, który ustalił, że to rząd decyduje, czy dany kraj jest bezpieczny, czy nie, ale jednocześnie przyznał prawo sędziego do podjęcia decyzji w każdej sprawie. Teraz musimy tylko poczekać i zobaczyć, czy w tym tygodniu włoskie sądy zareagują tak samo, jak w pozostałych dwóch przypadkach.