Ostatnie posty

Mdina, podróż do magicznego i nieznanego miejsca w Europie, pośrodku Morza Śródziemnego, dwie godziny samolotem z Rumunii. Miejsce to zostało wybrane przez twórców serialu telewizyjnego „Gra o tron”.

Mdina jest nazywana Cichym Miastem, ponieważ na jej ulicach obowiązuje zakaz ruchu samochodów. Jest to miasto starej starszyzny, a z placu w centrum, Piazza del Bastione, można zobaczyć prawie całą Maltę.

Można to wszystko zobaczyć jak na dłoni z samolotu. Duża wyspa, Malta, wygląda jak ryba, która straciła ogon na Morzu Śródziemnym, a ogon to Gozo, mniejsza, bardziej zielona wyspa. Pomiędzy nimi trzecia mała wyspa, Comino, z wieżą. Tak wygląda cała Malta, najmniejsze państwo UE, widziana z lotu ptaka, pisze

Malta, mieszanka wrażeń

Ale na miejscu sprawy mają się inaczej. Malta to skrzynia skarbów pełna klejnotów sztuki, historii i architektury, które pół tuzina cywilizacji lub lepiej przewróciło na środku Morza Śródziemnego. Symfonia baroku z renesansowymi mieszkaniami, w miastach zbudowanych przez jońskich rycerzy, obok innych, starożytnych i tajemniczych budowli, takich jak te z Ġgantija.

Historia zaciskania zębów i rzucania się na potężnych wrogów, zmuszonych do odejścia z podkulonym ogonem. Język będący pomostem między arabskim a włoskim, używany przez największą mikro-nację na kontynencie.

A z całego tego wylewu superlatyw, względnych i absolutnych, Mdina, miasto starych maltańskich seniorów, jest być może najpiękniejsze.

Kiedy wakacje oznaczają podróż promem

Do Mdiny dotarliśmy niemal przez przypadek. Planowaliśmy tego dnia odwiedzić prehistoryczną świątynię Ġgantija na wyspie Gozo. Był wtorek i ani przez chwilę nie przeszło mi przez myśl, że miejsce to może być zamknięte.

Tak więc ze Sliemy, miasta przylegającego do stolicy Valletty, popłynęliśmy szybkim promem na Comino. W rzeczywistości tak szybko, że duże angielskie śniadanie, w trakcie pożerania, podniosło się w moim żołądku jak fala pływowa. Wysiadłem nieco oszołomiony i chwilowo uwolniony od porannego kulinarnego obżarstwa.

Nagle oprzytomniałem, na terminalu autobusowym obok molo, kiedy zapytałem o autobus do Ġgantija: ponieważ nie jest to sezon turystyczny, maltańskie muzea i stanowiska archeologiczne są zamknięte we wtorki. I w czwartki. Nagle poczułem powiew wiatru dolce far niente w południowych Włoszech, najbliższym sąsiedzie Malty. Od marca do października są otwarte również w te dni. Ale to tylko luty, luty z 20 stopniami w słońcu, ale mimo wszystko luty. To poza sezonem.

Wskakujemy więc na powolny prom – dzięki Bogu – i wracamy na Maltę, z przejściem przed Comino.

Na Malcie nie ma pociągów, więc transport publiczny zapewniają wyłącznie autobusy i promy. Flota samochodowa jest nowoczesna, a usługi są stosunkowo częste i niedrogie. Wyspy Malta i Gozo są połączone linią promową zaprojektowaną jak napęd pasowy.

Tak więc zawsze jest jeden prom na przystani na Malcie, jeden na przystani na Gozo i dwa na trasie, po jednym w każdym kierunku. Kiedy prom przybywa do nabrzeża, ten, który tam był, zaciąga kotwicę. Tak więc za każdym razem, gdy przybijasz do molo, jest tam prom.

Lokalny zwyczaj: autobus zatrzymuje się tylko wtedy, gdy do niego pomachasz

Po wylądowaniu na Malcie postanowiliśmy odwiedzić Mdinę. Znajomy archeolog doradził mi to, gorąco polecając architekturę miasta.

Jedziemy więc autobusem do Mdiny, przesiadając się w Mosta (na Malcie jest wiele miast, choć można by pomyśleć, że to miasto-państwo). Czekamy spokojnie na przystanku w Mosta na autobus, który podjeżdża i przejeżdża bez kroku. Kobieta na przystanku mówi nam, że autobusy nie zatrzymują się na przystankach, chyba że zasygnalizujesz. Dobrze wiedzieć. Znów czuję bryzę dolce far niente w okolicy. W każdym razie czekamy kolejną godzinę, a kiedy nadjeżdża następny autobus, macham obiema rękami energicznie, z daleka i natarczywie.

Cypryjskie uczucie

Nieco zdemoralizowany po przygodach z pierwszej połowy dnia, nadal podziwiam nietypowe piękno Malty z okna autobusu. W dużej mierze jałowa i skalista, z niewielką ilością wody, wyspa została okiełznana ręką człowieka. Dobre drogi przecinają wyspę, łącząc miasta – a raczej miasteczka – z uroczymi, tętniącymi życiem i hałaśliwymi historycznymi centrami.

Wokół stolicy, Valletty, konglomerat miejski utworzył się z kilku małych miast, które de facto się połączyły. Gozo jest inne, zielone i dobrze nawodnione przez źródła, z tylko jednym miastem.

Na obu wyspach można poczuć, podobnie jak na Cyprze, zorganizowaną rękę Brytyjczyków w planowaniu infrastruktury. Malta była kolonią brytyjską do 1964 roku. Osiem lat wcześniej Maltańczycy przeprowadzili referendum, w którym domagali się pozostania częścią Wielkiej Brytanii, ale zostali odrzuceni. Dziwna sprawa. Najwyraźniej Brytyjczycy obawiali się, że będzie to precedens i wtedy wszystkie kolonie będą chciały się zjednoczyć… Przez dziesięć lat między 1964 a 1974 rokiem państwo działało jako część Wspólnoty Narodów, ale potem ogłosiło się republiką.

Piracki port Pira

Od Mosty w centrum Malty w kierunku Mdiny krajobraz się zmienia. Klify i głazy ustępują miejsca zielonym krajobrazom z zadbanymi uprawami rolnymi i 35-hektarowym parkiem narodowym. Położenie Mdiny na wzniesieniu jest najlepszym miejscem na wyspie do budowy miasta: roztacza się stąd widok na całą wyspę, a odległość od brzegu chroni ją przed atakami piratów.

Miasto wznosi się majestatycznie z ogrodów i upraw, niczym królowa w ogromnym zielonym pociągu. Otaczają je mury i wieńczą frędzle. Wspinając się po szerokich sklepieniach, autobus oferuje spektakularne widoki na Mdinę.

Wybrany przez twórców serialu telewizyjnego

Stacja końcowa znajduje się w Rabacie, mieście, które zapewnia wszystkie usługi niezbędne do tego, by Mdina królowała wśród turystów. Oba miasta są oddzielone fosami twierdzy, podobnymi do tych w Alba Iulia.

Mdina wzięła swoją nazwę od arabskiego słowa oznaczającego otoczone murem miasto. Dostęp do niej prowadzi przez monumentalny most i monumentalną bramę, nadzorowaną przez dwa kamienne lwy. Niedawno miejsce to zostało wybrane przez twórców serialu telewizyjnego „Gra o tron” jako miejsce filmowania bramy wejściowej do Królewskiej Przystani.

Brama wejściowa do Mdiny, scena z Gry o Tron

Dawno, dawno temu to właśnie tutaj maltańscy lordowie formalnie zaakceptowali władzę jońskich rycerzy nad wyspą. Był rok 1530. Przez 200 lat Maltańczycy rządzili się autonomicznie jako część Wicekrólestwa Sycylii, które samo było częścią królestwa hiszpańskiego. Populacja była złożona, ze szlachtą pochodzenia hiszpańskiego i włoskiego rządzącą większością chłopów o arabskich, ale chrześcijańskich korzeniach. Starsi Maltańczycy – kilka rodzin – mieszkali w obrębie murów Medyny, wówczas jedynego miasta. Samorząd był zapewniany przez cztery Juratów (przysięgli), kierowani przez Kapitana Berła, nazwanego tak od laski, którą stronnik nosił za sobą jako znak władzy.

Jak przybyli rycerze z Rhodos

Cała ludność Malty i jej szlachta z dnia na dzień znalazła się pod panowaniem Zakonu Joanitów, który został wypędzony z wyspy Rodos w 1522 r. przez wojska osmańskie Sulejmana Wspaniałego. W poszukiwaniu nowego domu, na interwencję papieża, Rycerze Zakonu otrzymali Maltę jako lenno od cesarza Karola V, który był również królem Hiszpanii. W zamian otrzymali symboliczną daninę, słynnego sokoła maltańskiego, który był corocznie przekazywany wicekrólowi Sycylii.

Ceremonia przejęcia skupiła się na Wielkim Mistrzu Zakonu, Philippe Viliers de l’Isle Adam. Pod baldachimem niesionym przez czterech juratów udał się do bramy Medyny, przed którą przysiągł na krzyż katedry i krzyż Zakonu, że będzie szanował przywileje Maltańczyków. Kapitan Berła uklęknął przed nim i wręczył mu srebrne klucze do miasta. Następnie otwarto bramy i Wielki Mistrz wkroczył do miasta przy wiwatach obecnych. Ceremonia godna „Gry o Tron”.

Szczegóły budynków w Medynie

Joannici, wielcy nawigatorzy, nie wybrali Mdiny na swoje centrum władzy. Pozostawili to władcom maltańskim, a na ich potrzeby rozwinęli miasto Birgu, w okolicy doskonałych naturalnych portów.

W 1565 r. odparli wielkie tureckie oblężenie, a następnie zbudowali wspaniałą Vallettę, dzisiejszą stolicę, naprzeciwko Birgu. W obliczu nowego rozwoju urbanistycznego, stara Mdina zyskała nową nazwę, Citta’ Vecchia (Stare Miasto) i nadal była zarządzana autonomicznie. Johannici nie tknęli jej, interweniując jedynie w celu odbudowy po trzęsieniu ziemi w 1693 roku.

Ze swojej strony maltańska szlachta, „zdystansowana w swoich ciemnych pałacach w Mdinie, starej otoczonej murami stolicy”, jak opisał ich jeden z joannitów w 1764 r., utrzymywała powściągliwą postawę wobec rycerzy-kleryków do bardzo późna.

Miasto liczące 250 mieszkańców

Wejście do miasta jest okazałe nawet teraz, być może nawet bardziej imponujące niż w 1530 roku, ponieważ brama została przebudowana w stylu barokowym. Poza nią jest spokojnie. Mdina jest nazywana Cichym Miastem, ponieważ na jej ulicach obowiązuje zakaz ruchu samochodów. Wyjątkiem są właściciele samochodów, którzy mieszkają w samej Mdinie, a nie może być ich wielu, ponieważ populacja miasta wynosi tylko około 250.

Tak więc zgiełk Rabatu pozostaje w tyle, a nawet grupy turystów wydają się przestrzegać niepisanej zasady zachowania ciszy w obrębie murów. Ulice są paradą wspaniałej barokowej architektury. Okazałe domy, niektóre wielkości pałaców, otaczają je z powagą. Pawła wydaje się być cyklopowa jak na wielkość Medyny. Tradycja głosi, że kościół został zbudowany w miejscu, w którym św. Paweł, rozbitek na wyspie, spotkał Publiusza, rzymskiego gubernatora. Oczywiście dzisiejszy budynek jest również rekonstrukcją, również z okresu baroku.

Cicha uliczka w Cichym Mieście
Katedra św.

Niezapomniany obraz Malty

Niemal każdy budynek w Medynie mógłby być tematem podręczników historii i historii sztuki. Nużące byłoby powielanie ich tutaj. Szczegóły i tak można znaleźć we wszystkich przewodnikach turystycznych. Wystarczy powiedzieć, że Mdinę należy zwiedzać w spokojnym tempie, zwracając uwagę na szczegóły: klamki do drzwi (małe arcydzieła same w sobie), dekoracje na budynkach, wybuchy kwiatów na fasadach itp.

Zatrzymaj się na Piazza del Bastione, skąd możesz zobaczyć prawie całą Maltę, aby złapać oddech i zainspirować się.

Obok tego punktu widokowego znajduje się Fontanella Tea Garden, przyjazny i wesoły taras z doskonałą obsługą. Zarezerwuj z wyprzedzeniem lub poczekaj, aż stolik zwolni się przy ścianach i zamów coś, cokolwiek. Będzie to najlepszy stosunek jakości do ceny, jaki otrzymasz za darmo: widok na wizytówkę Malty.

artykuł

Leave a Response

Bogdan

Bogdan

Bogdan
Cześć, nazywam się Luca i jestem autorem tej strony z przydatnymi poradami kulinarnymi. Zawsze fascynowało mnie gotowanie i kulinarne eksperymenty. Dzięki wieloletniej praktyce i nauce różnych technik gotowania zdobyłem duże doświadczenie w gotowaniu różnych potraw.