Martin Magál († 49 l.) miał wyjątkową relację z matką Kamilą: miał dobre serce i był życzliwy…. Przejmujące słowa aktorki
Znane osobistości słowackiego i zagranicznego show-biznesu były w weekend zszokowane tą wiadomością o nagłym odejściu syna aktorki Kamili Magalovej i Slavomira Magala. Martin († 49) utytułował się w konnym polo, w które grał we Włoszech. Po upadku z konia został natychmiast przewieziony do szpitala w Siennie, gdzie niestety zmarł z powodu odniesionych obrażeń.
Cała jego rodzina jest w ogromnym bólu, ale szczególnie jego matka Kamila, która miała bardzo bliskie relacje z synem, o czym świadczy wywiad z 2004 roku z . W nim znana aktorka podkreśliła, że najbardziej ceni w Marcinie to, że ma dobre serce i jest życzliwy. „To podstawa, bo wszystko inne opiera się na tym”. powiedziała 20 lat temu, dodając, że od dzieciństwa był wytrwały i dążył do swoich celów. Dokładnie wiedział, czego chce i osiągnął to.
Magal zawsze pomagała swojemu synowi i była szczęśliwa, gdy przychodził do niej z „męskimi sprawami”. „Jeśli ma jakiś problem, nie boi się z nim do mnie przyjść. Ufa mi. Nawet jako nastolatek zwierzał mi się z męskich spraw, co pochwalałem”. ujawniła w przeszłości.
Z drugiej strony Martinowi podobało się to, że jego matka była miła, przystojna jak na swój wiek i roztaczała wokół siebie pociechę. Po niej miał odziedziczyć poczucie sprawiedliwości i niechęć do robienia interesów spekulantów. Wiedział też, że zawsze może na nią liczyć.
„Dobrze wiedzieć, że w razie problemów mogę się do niej zwrócić. Pomaga mi szczególnie poprzez bycie sceptycznym obserwatorem mojej kariery i sprawia, że czuję, że kariera to nie wszystko”. i że są inne rzeczy, o których warto pomyśleć” podsumował.
Co dokładnie wydarzyło się tego pamiętnego dnia?
„To był wypadek. Właśnie zmienił konia. Koń pełnej krwi był bardzo zdenerwowany. Drużyna wygrywała 7:4. Martin wbiegł na boisko z pełną prędkością, gdy tylko wsiadł na konia. Była to jego pierwsza akcja, w której sam gonił za piłką. Jego koń spłoszył się przy prędkości 70 kilometrów na godzinę. Martin przeleciał 3,5 metra i upadł na ziemię”. powiedział jeden z członków zespołu VAS po skontaktowaniu się z nim przez Koktejl.sk.
Magal doznał wewnętrznych złamań i miał przeciętą aortę. „Nic nie dało się zrobić. To był dramat. Czujemy wielki smutek” – dodał. Do tragedii doszło między 17:00 a 18:00 w sobotę. Dzień przed tragicznym wypadkiem, Magal opublikował zdjęcie na biznesowym portalu społecznościowym LinkedIn, które emanowało radością.