Lynn Goldsmith, fotografka, która portretowała Patti Smith jak nikt inny: „To był powiew świeżego powietrza” | Przyjemności | Moda S
Lynn Goldsmith pracowała nad wieloma rzeczami. Był członkiem ekipy Elektra Records, reżyserował filmy dokumentalne, zarządzał grupami rockowymi, komponował piosenki i miał zespół. Ale zawsze nosił ze sobą aparat. Dzięki niemu zbudował portfolio, które można określić jedynie jako imponujące. Zawiera migawki polityków, pisarzy, artystów i muzyków: Springsteena, Michaela Jacksona, Talking Heads, The Stones, Boba Marleya czy The Police. Jak sama twierdzi, aparat dał jej możliwość podróżowania (w 1988 roku opublikowała reportaż o Hiszpanii, książkę pt. Dzień z życia Hiszpanii) i traktowanie ludzi, których podziwia. Wśród tych osób szczególne miejsce zajmuje ona, którą zna od 1975 roku. „Ludzie, których wtedy odwiedzała, byli także moim plemieniem; Kiedy się widujemy, mam przyjaciela na całe życie” – mówi Goldsmith. Zaledwie dzień przed tym wywiadem oboje przylecieli do Chicago, aby zaprezentować (Rizzoli) książkę zawierającą niektóre wykonane przez niego zdjęcia artysty, wiele z nich niepublikowanych. „Posiadanie jej przed bramką było powiewem świeżego powietrza. Wiele osób w tamtym czasie czuło się niekomfortowo, gdy musiało pozować, wchodziło do studia tak, jakby dentysta miał wyrwać ząb. Patti była całkowitym przeciwieństwem. Dorastałem, widząc liczby Moda Francuski, z włoskiego i to pomogło jej zobaczyć siebie jako nastolatkę. „Wiedział, jak zwrócić się twarzą do kamery, jak ustawić swoje ciało”.
Robert Mapplethorpe podpisał kultową okładkę debiutanckiego albumu Smitha (1975), co zmieniło zasady gry dotyczące wizerunku, jaki kobieta może rzutować na okładkę albumu rockowego. Nie możemy jednak zapominać, że Goldsmith jest autorem obrazu, który definiuje Wielkanoc (1978), album zawierający Ponieważ Noc. Ubrana w koszulę nocną odwróconą do tyłu Smith pozowała z uniesionymi ramionami, nie patrząc w kamerę, odsłaniając jedną z nieogolonych pach. „Clive’a Davisa [director del sello Arista] Chciał usunąć włosy, ale kontrakt Patti dał mu całkowitą kontrolę nad swoim wizerunkiem. Zdjęcie zostało użyte tak jak je zrobiłem. Nie była konwencjonalnym symbolem seksu. Nie golił pach ani nóg i na tym zdjęciu pokazał się takim, jakim jest, niczego nie ukrywał. Na swoich poprzednich albumach była bardziej androgyniczna, ale Patti była bardzo kobieca, więc to właśnie próbowałem odzwierciedlić na tej okładce”.
Materiał zebrany w Przed Wielkanocą Po Pochodzi w zasadzie z sesji z lat siedemdziesiątych, okresu, w którym Smith wyrwał się z tzw podziemny New Yorker, a następnie błyskawicznie przepisze na nowo rolę kobiet w rock&rollu. Zmiany, które narzucił, nie miały wyłącznie charakteru estetycznego. Smith nie była prostą piosenkarką, była poetką, która odkryła, że jej deklamacyjny styl ma rytm i pasję rocka, i postanowiła połączyć te dwa elementy. „Zanim pojawiła się Patti, były już kobiety grające na instrumentach i śpiewające, ale żadna z nich nie była taka jak ona. Przyjechała w towarzystwie swojego poetyckiego talentu, a jej pierwszy album zszokował krytyków, którzy do tej pory coś takiego widzieli u Dylana.” Druga połowa lat siedemdziesiątych należała do niego, aż w 1979 roku ogłosił, że odchodzi na emeryturę, aby założyć rodzinę z muzykiem Fredem Sonicem Smithem, z którym mieszkał aż do swojej nagłej śmierci w 1994 roku.
Książka pokazuje, jak Goldsmithowi udało się uchwycić swój magnetyzm. Patti Smith w wojskowych spodniach, białym T-shircie i pasku, wcielająca się w rolę rozgrywającego rock & rolla. Ubrana w ubrania, które dał jej Joe Strummer. Z kwiatami we włosach i białą szatą, kapłanka pogańskiej religii. „To była ciągła wymiana twórcza. Niektóre zdjęcia nie zostały przeznaczone do publikacji, ale kiedy zaczęliśmy wybierać, powiedzieliśmy: spójrz!” Przed Wielkanocą Po To z nawiązką spełnia jedno z założeń fotografa: „Muzyka pomaga nam poczuć nasze człowieczeństwo. Jeśli jestem w stanie wnieść coś, co wzmocni tę więź, wtedy czuję, że moja praca odniosła sukces”.