Lider polityczny rezygnuje z urlopu ojcowskiego i budzi kontrowersje w Niemczech
WIKTOR LACOMBE
W przypadku kraju, który dzieli zaledwie kilka miesięcy od wyborów krajowych, w którym panuje niestabilna sytuacja w zakresie polityki zagranicznej po wyborze Donalda Trumpa i tocząca się wojna na samym kontynencie, można sobie wyobrazić, że kontrowersyjne oświadczenie polityka w Niemczech mogące wywołać dyskusje w prasie i sieciach dotyczyły któregokolwiek z tych tematów, a nie planów narodzin dziecka.
Jednak zapowiedź przewodniczącego Partii Liberalnej Christiana Lindnera, że nie zamierza on korzystać z urlopu ojcowskiego w związku z porodem jego żony Franca Lehfeldt w nadchodzących miesiącach, poruszyła opinie. Niektórzy nie zwracali uwagi na polityka w sprawiedliwym podziale obowiązków między ojcami i matkami, inni uznali reakcję prasy za burzę w czajniku, a dla zwolenników za bezinteresowną postawę urzędnika.
„W mojej pracy nie ma takiej możliwości” – powiedział Lindner w wywiadzie, mówiąc na ten temat. Jednocześnie polityk zaznaczył, że „rodzina jest najważniejsza i to jest dla mnie priorytet”, mówiąc, że planuje spędzić trochę wolnego czasu.
W odpowiedzi na to przemówienie ważny w kraju magazyn opublikował w piątek artykuł (13), w którym autor oskarża 45-letniego Lindnera o dawanie złego przykładu narodowi. Zatytułowany „Christian Lindner nie wie, co to równe ojcostwo” pisarz i wpływowy pisarz o ojcostwie Sebastian Tigges stwierdził, że liberalny polityk propaguje przestarzałą koncepcję, że tylko mężczyźni bez stałej pracy mają czas na opiekę nad dziećmi. „To nie tylko nonsens, to jest reakcyjne” – napisał.
Jak donosi dziennik Zeit Online, przeprowadzono wywiad z terapeutką par, która w postawie Lindnera, biznesmena z majątkiem szacowanym na 5,5 mln euro, widziała odzwierciedlenie postrzegania przez społeczeństwo niemieckie roli mężczyzn w wychowaniu dzieci. „Kiedy przynosi pieniądze do domu, jest wolny od wszelkich zobowiązań”, nawet jeśli kobieta również pracuje i jest zmuszona odejść, powiedziała Tara Christopeit.
Inne głosy w prasie i sieciach również ubolewały nad straconą szansą: Lindner mógł wysłać sygnał, że nawet politycy u szczytu kariery mogą dzielić się obowiązkami domowymi. „Fakt, że Lindner wydaje się uważać, że nie jest odpowiedzialny za opiekę nad noworodkiem lub uważa, że jest niezbędny w pracy, bezpośrednio odzwierciedla nasze społeczeństwo” – powiedziała gazecie Tagesspiegel położniczka Mandy Mangler.
Zwolennicy Lindnera bronili natomiast polityka w mediach społecznościowych. „Niemieckie prawo nie przewiduje urlopu ojcowskiego dla posłów do parlamentu. Zatem reklama nie jest niczym wielkim” – stwierdził jeden z użytkowników w odpowiedzi na artykuł w Zeit.
Franca Lehfeldt (35 l.) jest także odnoszącą sukcesy bizneswoman i prawdopodobnie nie odczuje straty w kieszeni w okresie, który zabiera z pracy. Jednak zdecydowana większość Niemek musi się pogodzić z faktem, że Niemcy są jednym z krajów o najkrótszym urlopie macierzyńskim w Unii Europejskiej: matkom przysługuje 14 tygodni urlopu, podzielonych na sześć tygodni przed porodem i osiem tygodni po porodzie.
Według danych Parlamentu Europejskiego w krajach takich jak Francja, Włochy, Hiszpania, Polska i Irlandia okresy trwają od 16 do 26 tygodni. W Brazylii urlop macierzyński trwa 120 dni, czyli około 17 tygodni.
Urlop ojcowski w Niemczech trwa co najmniej dwa tygodnie, co odpowiada średniej UE. Z drugiej strony niemieckie pary są uprawnione do 14-miesięcznej pomocy finansowej pokrywającej 60% ich wynagrodzenia (maksymalnie 1800 euro, czyli 11 tys. R $), jeśli chcą dłużej pozostać poza pracą.
Kontrowersje wokół urlopu ojcowskiego nie pomagają obecnie Lindnerowi w wysiłkach, aby zapobiec wykluczeniu jego partii z parlamentu. W obliczu wyborów parlamentarnych zaplanowanych na luty polityk staje przed możliwością, że Partia Liberalna (FDP, jej akronim w języku niemieckim), która nigdy nie miała w kraju szerokiego poparcia, spadnie do mniej niż 5% głosów i nie przekroczy klauzula barierowa przy wejściu do Bundestagu.
FDP była osią kryzysu politycznego, który obalił rząd Olafa Scholza i przyspieszył wybory. Z raportu śledczego Zeita wynika, że partia pod dowództwem Lindnera działała w celu osłabienia zdolności koalicji rządzącej do utrzymania się przy władzy i przygotowała strategię mającą na celu przyspieszenie upadku rządu i próbę wyprzedzenia ewentualnego wyścigu wyborczego.