Kurdyjski: „rozjemca” Ocalan, pokerzysta Erdogan i pułapki
Wzloty i upadki osiągnęły punkt kulminacyjny w ciągu trzech miesięcy, gdy uwięziony przywódca PKK wydaje się teraz skłonny przyczynić się do „nowego paradygmatu” rządu Erdogana i ogłosić zakończenie walki zbrojnej. Obie strony mówią o „braterstwie” i „pojednaniu”, ale powinny podjąć konkretne kroki w ramach płynnego scenariusza, zarówno w Turcji, jak i w krajach sąsiednich.
Taktyka Erdogana po kurdyjsku
„Gesty dobrej woli” ze strony kurdyjskiego rządu rozpoczęły się w październiku i są powiązane z szybkimi wydarzeniami zapoczątkowanymi przez Ankarę w Syrii. Stałym mianownikiem polityki Turcji jest niedopuszczenie za wszelką cenę do powstania państwa kurdyjskiego.
W tym kierunku zmierza już nowy siłacz Damaszku, który postuluje włączenie Kurdyjskich Ludowych Jednostek Ochronnych (YPG) do Ministerstwa Obrony i jego przyszłej armii.
Wielu było zaskoczonych 1 października posunięciem nacjonalistycznego przywódcy w tureckim Zgromadzeniu Narodowym. Partner rządowy prezydenta Erdogana uścisnął dłoń przywódcom prokurdyjskiej Partii Ludowej na rzecz Demokracji i Równości, którzy byli zaskoczeni, ale odwzajemnili uścisk.
Następnie 22 października Bahtceli wygłosił przemówienie przed grupą parlamentarną swojej partii, w którym zaprosił Ocalana do udania się do parlamentu w celu „ogłoszenia końca terroryzmu i jego rozwiązania”.
Następnego dnia Erdogan mówił o „historycznym oknie możliwości”, jakie otworzył Bakhceli, unikając rozmów o procesie pokojowym, a tym bardziej o zwolnieniu Ocalana z więzienia.
Po tym wydarzeniu lewicowa partia prokurdyjska ponownie złożyła wniosek o spotkanie swojej kadry kierowniczej z Ocalanem na więziennej wyspie Imrali.
Rola Jolani
W tym samym czasie w Syrii rebelianci Hayat Tahrir al-Sham (HTS) pod dowództwem Jolaniego w milczeniu przygotowywali, przy wsparciu Turcji, do kontrofensywy, która rozpocznie się pod koniec listopada i doprowadzi ich do Damaszku w zaledwie 12 dni, zagrażając jednocześnie autonomii Kurdów w północno-wschodniej części kraju.
W obliczu nacisków ze strony Ankary i jej sojuszników na syryjskich Kurdów władze tureckie ostatecznie udzieliły zgody dwóm parlamentarzystom z DEM (Pervinowi Buldanowi i Siri Sureyi Oderowi) na pierwszą od 10 lat wizytę w Ocalan.
Po spotkaniu, które odbyło się w ubiegłą sobotę w Imrali, parlamentarzyści wyrazili determinację Ocalana, aby „wnieść pozytywny wkład w nowy paradygmat, za którym opowiadają się Bakhceli i Erdogan”.
Delegacja zobowiązała się przekazać „państwu i kręgom politycznym”, że Ocalan jest „gotowy do podjęcia niezbędnych pozytywnych kroków i zamierzonego apelu”.
W tym samym komunikacie DEM zaznaczono, że Ocalan cieszy się dobrym zdrowiem, ma wysokie morale, a wzmocnienie braterstwa Turków i Kurdów uważa za pilną sprawę o decydującym znaczeniu dla wszystkich narodów. „Ostatnie wydarzenia w Gazie i Syrii pokazują, że rozwiązania problemu, który został zaostrzony przez czynniki zewnętrzne, nie można dłużej odkładać”.
Pułapki
Najwyraźniej Ankara widzi szanse w kurdyjskim zarządzaniu po zamieszaniach w Syrii. Ale Kurdowie skrywają pułapki dla wszystkich. Być może „nowy paradygmat” jest raczej manewrem wymuszonym.
Wspomnienia procesu pokojowego, który rozpoczął się w 2013 r. wiadomością od Ocalana z więzienia i utonął w 2015 r. w rzezi, w której wiodącą rolę odegrali dżihadyści z Państwa Islamskiego, są wciąż świeże.