Koncerty Eda Sheerana i Jessiki Shy wywołują zamieszanie na boisku: drużyna narodowa może zostać bez domu
Wraz z remontem stadionu Dariusa i Girėnasa w Kownie, litewski futbol wydawał się rozwiązać problem, który przez lata powodował wstydliwe marszczenie brwi.
Wydaje się jednak, że nie na długo.
15min pisało jakiś czas temu, że jakość murawy była w stanie nie do pozazdroszczenia po dwudniowej trasie muzycznej Eda Sheerana.
Jakość murawy już wcześniej była problemem dla właścicieli stadionu, ale tym razem, gdy cały teren został przykryty i wypełniony ciężkimi płachtami, sytuacja stała się o wiele bardziej groźna.
Obecnie pracownicy stadionu zakasują rękawy i starają się ożywić murawę, ale kolor i jakość murawy wyglądają bardzo słabo.
Z tych powodów Žalgiris Kowno, który rozgrywa tu swoje mecze w Lidze A, został zmuszony do opuszczenia stadionu Dariusa i Girėnasa.
Dzień 6 września jest również oznaczony czerwonym wykrzyknikiem w harmonogramie zatrudnienia na stadionie. Jest to dzień, w którym reprezentacja Litwy ma rozegrać swój pierwszy mecz Ligi Narodów z Cyprem.
Jednak na niespełna trzy tygodnie przed terminem wszystko spowija gęsta chmura niepewności.
Z tego powodu Litewska Federacja Piłki Nożnej długo zwlekała z oficjalnym ogłoszeniem miejsca rozgrywek i rozpoczęciem sprzedaży biletów. Dokonano tego dopiero we wtorek, po dokładnej ocenie jakości boiska i konsultacjach ze specjalistami zajmującymi się utrzymaniem murawy.
„We wtorek mieliśmy spotkanie z operatorem stadionu. Widok w tych dniach jest już nieco lepszy niż tydzień temu – jest więcej zieleni, ale jakość nie jest do końca zadowalająca. Zarząd stadionu zapewnił nas, że dokłada wszelkich starań i robi, co może – obiecuje nawozić trawę, a pogoda wydaje się sprzyjać.
Nie należy jednak oczekiwać jakości boiska. Uzgodniliśmy już także ze sztabem trenerskim reprezentacji, że w przeddzień meczu odbędziemy na stadionie tylko jedną sesję treningową. Naprawdę mam nadzieję, że problem zostanie rozwiązany i mecz zostanie rozegrany w Kownie” – powiedział 15min prezydent LFF Edgaras Stankevičius.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, drużyna Jankauskasa będzie przygotowywać się do tego meczu na naturalnej murawie boiska treningowego Żalgirisu Kowno. „Ostatnio zawsze tak było, z wyjątkiem tego, że odbyliśmy również jedną lub dwie sesje treningowe na głównym stadionie, aby dać zawodnikom lepsze wyczucie boiska” – powiedział Stankevičius.
Czas nie jest jedynym wyzwaniem, przed którym stoją obecnie pracownicy stadionu i LFF.
Karty mogą zostać wywrócone do góry nogami 30 sierpnia, kiedy litewska diva pop Jessica Shy zagra swój jedyny koncert w tym roku na tym samym stadionie Dariusa i Girėnasa.
„Ta okoliczność nam nie pomoże. Na szczęście tym razem przykrycie będzie takie, że trawnik będzie mógł „oddychać” jak podczas koncertu SEL. Kiedy spotkaliśmy się z zarządem stadionu, omówiliśmy również wszystkie kwestie techniczne, takie jak scena itp. Trawa z pewnością będzie mocno obciążona, choć nie będzie tak ciasno jak podczas koncertu Eda Sheerana. Jest więc wiele pytań i wiele warstw. A jeśli przez kilka dni będzie padał ulewny deszcz…”, powiedział E.Stankevičius.
Zgodnie z procedurą UEFA, LFF jest zobowiązana do okresowego przesyłania zdjęć obiektu pokazujących jakość boiska. Ostatni zestaw zdjęć został wysłany we wtorek.
„Zobaczymy, co powiedzą. Delegat meczowy oceni boisko indywidualnie. Teoretycznie może też dać czerwone światło, ale jeśli przypomnimy sobie pierwszy mecz, gdy stadion był dopiero co otwarty, jakość murawy też nie była w najlepszym stanie, ale mecz mógł się odbyć” – przypomniał prezydent LFF.
W obliczu trudnej sytuacji LFF została zmuszona do rozważenia alternatywnych rozwiązań.
Stankevičius identyfikuje Wilno i Mariampol.
„Gdybyśmy chcieli murawy, jedynym wyborem byłby Mariampol. Inną opcją jest stadion LFF. Jeśli UEFA pozwoli nam grać na obu, o wszystkim zadecyduje trener reprezentacji Edgaras Jankauskas” – obiecał prezydent.
Zapytany o to, kto ponosi największą winę za zaistniałą sytuację i jak można jej uniknąć w przyszłości, prezes LFF wzruszył ramionami.
„W marcu mieliśmy już dość burzliwe dyskusje z nowymi operatorami stadionów. Chcemy z nimi współpracować i ustalać terminy z wyprzedzeniem. Z drugiej strony, rozumiem ich. Potrzebują wielkich wydarzeń, które generują przychody. Koncert Eda Sheerana został zaplanowany z wyprzedzeniem – to jasne.
Jednak „wpadka” Jessiki Shy tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego i tydzień przed meczem reprezentacji wydaje się naprawdę dziwna. Z pewnością nie ułatwiło nam to sprawy. Możemy również spojrzeć na to z perspektywy Żalgirisu Kowno. Oni również nie mogli rozgrywać meczów u siebie przez bardzo długi czas i są bez domu. Co jeśli klub zagra w Europie w przyszłym sezonie? Jak wtedy zostanie rozwiązana ta sytuacja?” – zapytał E.Stankevičius.