Komentarze irytują Djokovica, a dziennikarz przeprasza – 20.01.2025 – Sport
Novak Djokovic znalazł się w nowej sytuacji konfliktowej w Australii, tym razem z dziennikarzem i kanałem telewizyjnym w tym kraju. Serbski tenisista zwrócił na siebie uwagę, gdy po niedzielnym zwycięstwie (19) w 1/8 finału Australian Open odmówił udzielenia wywiadu na korcie, zażądał publicznych przeprosin i otrzymał je w poniedziałek (20).
Do sytuacji doszło podczas występu na żywo Tony’ego Jonesa w Channel Nine, bezpośrednio z Melbourne Park, kompleksu, w którym rozgrywany jest tradycyjny turniej tenisowy. Chroniony szklaną ścianą, popisywał się serbskimi fanami i zaimprowizował skandowanie zawierające takie zwroty, jak „Novak jest przereklamowany” i „wyrzuć go”. „Dobrze, że mnie nie słyszą” – uśmiechnął się.
Fragment „wyrzucić go” szczególnie rozzłościł Djokovica, który został deportowany z Australii w 2022 roku i nie mógł zagrać w Australian Open. Nie przyjął wówczas obowiązkowych szczepionek przeciwko Covid-19. Jak powiedział, do dziś po przyjeździe do kraju na tegoroczne mistrzostwa przeżywa „traumę sprzed trzech lat”.
Zirytowany komentarzami Jonesa Novak po zwycięstwie 3:0 nad Czechem Jirim Lehecką nie odpowiedział na zwykłe pytania. Zamiast tego odebrał mikrofon byłemu zawodnikowi Jimowi Courierowi, który pełnił funkcję oficjalnego reportera mistrzostw, i wygłosił krótkie oświadczenie. „Dziękuję bardzo za dzisiejszą obecność. Doceniam waszą obecność i wsparcie. Do zobaczenia w następnej rundzie. Dziękuję bardzo” – powiedział wśród oklasków i buczenia.
Serb oświadczył później, że nie ma nic przeciwko Kurierowi, któremu wyraził „ogromny szacunek”. I wyjaśnił, że motywacją do jego postawy były żarty dziennikarza Tony’ego Jonesa.
„Kilka dni temu znany dziennikarz z Australii, który pracuje dla jednego z głównych nadawców transmitujących turniej Australian Open, Channel Nine, postanowił naśmiewać się z serbskich fanów, obrzucał mnie obelgami i obraźliwymi komentarzami. Czekałem, aż publicznie to zrobi. przeprosić, czego jeszcze nie zrobił, podobnie jak Channel Nine” – powiedział.
„Muszę poprzeć moją decyzję i utrzymać tę pozycję do czasu, aż coś zostanie zrobione. Zostawiam to Channel Nine, kto wie, może sytuacja zmieni się w następnym meczu” – dodał zawodnik, którego presja opłaciła się.
Jones przeprosił na żywo w poniedziałek, twierdząc, że jego uwagi były żartem, ale przyznanie się do treści tych sformułowań było niewłaściwe.
„W sobotę rano zostałem poinformowany przez Tennis Australia [a federação australiana de tênis]za pośrednictwem zespołu Djokovica, że Djokovic wcale nie był zadowolony z komentarzy. Dlatego natychmiast skontaktowałem się z zespołem Djokovica i przeprosiłem za wszelki brak szacunku, jaki Novak poczuł” – powiedział.
Pożałował też, że „rozczarował serbskich fanów”. „Nie mówię tego, żeby uniknąć kłopotów czy coś. Naprawdę mi przykro” – powiedział Jones.
Sytuacja zaostrzyła się do tego stopnia, że wywołała reakcję premiera Australii Anthony’ego Albanese. W wywiadzie dla radia ABC urzędnik rządowy zauważył, że „w ogóle jest miejsce na więcej życzliwości, hojności i szacunku”.
Tony Jones przyznał, że przekroczył granicę w komentarzu „wyrzuć go”, przyznając, że „można go interpretować jedynie” jako nawiązanie do deportacji tenisisty w 2022 roku.
„To rozgniewało Novaka, co teraz całkowicie rozumiem. To była niefortunna sytuacja. To kwestia, która była osobistą udręką Novaka i wyraźnie dotyczyła także mnie, ale myślę, że teraz priorytetem jest ponowne skupienie się na tenisie. Jutro ma niesamowity mecz” – podsumował Jones.
Dziennikarz nawiązał do pojedynku Serba, aktualnego siódmego mistrza świata i dziesięciokrotnego mistrza Australian Open, z trzecim w rankingach Hiszpanem Carlosem Alcarazem. Mecz decydujący o półfinale zaplanowano na wtorek (21) na godzinę 6:00 czasu brazylijskiego.
Według Tennis Australia Djokovic przyjął przeprosiny i jeśli wygra, udzieli wywiadu.
The Nine Network, odpowiedzialna za Channel Nine, również przeprosiła za „wszelkie wykroczenia”. Firma stwierdziła, że „żadna krzywda nie miała na celu wyrządzenia krzywdy Novakowi ani jego fanom”.