Kolega z drużyny Magala († 49) zabrał głos: Fatalny błąd na krótko przed tragedią?
Wiadomość o tragicznej śmierci syna Kamila Magala wstrząsnęła wszystkimi. Martin zginął robiąc to, co kochał. We Włoszech zmarł w wyniku obrażeń odniesionych podczas meczu polo. Śmierć 49-letniego prawnika uderzyła również w bliskiego przyjaciela i kolegę z drużyny, Stanislava Herka, który opowiedział o tym, co mogło się wydarzyć tego pamiętnego dnia.
Koktejl.sk skontaktował się z drużyną klubu VAS polo, która opisała nam incydent. „To był wypadek. Właśnie zmienił konia. Koń pełnej krwi był bardzo zdenerwowany. Drużyna wygrywała 7:4. Martin ruszył na boisko z pełną prędkością, gdy tylko wsiadł na konia. Była to pierwsza akcja, w której sam gonił za piłką. Jego koń spłoszył się przy prędkości 70 kilometrów na godzinę. Martin przeleciał 3,5 metra i upadł na ziemię”. napisał do nas jeden z członków. Magal doznał wewnętrznych złamań, a także przecięcia aorty. „Nic nie dało się zrobić. To był dramat. Czujemy się bardzo smutni”. dodał dla Koktejl.sk.
Horse polo to bardzo ryzykowny sport i według Stanislava istnieje kilka powodów, dla których koń Martina spłoszył się. „Te powody mogą być różne. Na przykład, koń mógł mieć jakikolwiek problem zdrowotny, , może ktoś dał mu dużo rdzenia, nie da się wymienić tylko jednego powodu. Bóg jeden wie, co tam się stało. Mógł go też ugryźć szerszeń, nie wiem. Miałem też klacz, która cały czas była bardzo nerwowa i nie wiedziałem dlaczego. Potem dowiedziałem się, że przez cały czas miała naderwane ścięgno. Tam wszystko może się zdarzyć, ale wątpię, by Martin cokolwiek zlekceważył” – wyjaśnił Herko.
Chociaż sport ten jest bardzo niebezpieczny, zgony nie zdarzają się często. „Nie widziałem osoby, która zginęła podczas gry w polo. Co najwyżej zawodnik był zabierany przez karetkę i musiał być operowany, ale nie w ten sposób, nawet tak głupi upadek. Bo nawet jeśli jeździec spadnie z konia z dużą prędkością, to uderzy w trawę, albo w pole, ale jest ono piaszczyste, więc nie jest to taki ciężki upadek. Gorzej, gdy się zderzą lub spadną z krawędzi przy krawężnikach, to bardzo niebezpieczne, ale wszyscy są tam ostrożni” – kontynuuje były kolega Martina z zespołu.
„Kiedy Martin wsiadł na swojego nerwowego konia, musiał być pewien, że sobie poradzi. Wątpię, by zawiódł czynnik ludzki. Najważniejsze pytanie brzmi, co spłoszyło konia, ponieważ w horse polo gra się na absolutnie spokojnych koniach. Są one specjalnie selekcjonowane w większości przypadków z Argentyny. Tamtejsze sito jest bardzo dokładne, ponieważ muszą to być bardzo bezpieczne zwierzęta, żeby coś takiego się nie wydarzyło” – mówi Herko.
Jeździec musi zmieniać konie podczas meczu. „Musisz mieć więcej koni, ponieważ gra toczy się w 4 ćwiartkach (czakrach), a 1 koń wystarczy ci na około 1 czakrę. Zginąłbyś, gdyby się nie zmienił,” – wyjaśnił Stanislav.
Martin sam podjął decyzję. „To jeździec decyduje, czy usiądzie na koniu, nawet jeśli widzi, że koń jest zdenerwowany, ponieważ są to jego konie. Nikt do tego nie namawia. To nie jest łatwy sport i jest jednym z najbardziej niebezpiecznych. Polo to bardzo specyficzny sport i na poziomie, na którym graliśmy, trzeba mieć własne konie, aby mieć doskonale zorganizowaną stajnię 4-5 koni, którą miał Martin. Masz osobę, która zajmuje się twoimi końmi, trenuje je rano i jeździ na nich wieczorem. Nie wiem, jak Martin to zorganizował, ale wiem na pewno, że nie był we Włoszech przez cały czas, ponieważ w ciągu tygodnia przebywał w Bratysławie,” dodał Herko.