Kilka czeskich miast zalanych, sytuacja może się pogorszyć w ciągu nocy
Gwałtowna pogoda spowodowała powodzie w kilku regionach. Do najgorszych należą kraj morawsko-śląski i obszar Jesenicko w kraju ołomunieckim. Rzeka Malá Úpa w Karkonoszach została odcięta od wnętrza przez osuwisko. W Jesenicku zaczynają zawalać się pierwsze domy, a mieszkańcy są ewakuowani helikopterem.
Pływacy z Opawy
Na rzece Opawie, z powodu powodzi, został przekroczony 100-letni stan wody. We wczesnych godzinach porannych woda zaczęła wlewać się do największego osiedla Opawy, Kateřinky. Władze miasta wzywają mieszkańców do jak najszybszego zakwaterowania w tymczasowych pomieszczeniach ewakuacyjnych.
Kilka ulic jest zalanych i nieprzejezdnych. Woda nadal rozprzestrzenia się po osiedlu, stopniowo zaczynając penetrować wejścia i piwnice budynków mieszkalnych. Ewakuowani są również mieszkańcy pobliskiej miejscowości Velké Hoštice.
Miasto zamknęło również rano jeden z mostów, który został uderzony, a następnie złapany przez pływające drzewo. Zamknięto również prawą stronę wzdłuż rzeki Opawy. W ten sposób pozostał ostatni przejezdny most w mieście, jak wskazano na stronie internetowej miasta. Sztab kryzysowy prosi mieszkańców, aby nie wchodzili do miejskich parków i sadów, ponieważ drzewa i ich gałęzie są zagrożone upadkiem. Policja miejska również przyłączyła się do apeli – prosi obywateli, aby nie uprawiali tzw. turystyki powodziowej.
Sytuacja w Opawie nie poprawia się nawet po południu, wręcz przeciwnie. Ewakuowano inne części miasta i wzywa się mieszkańców, aby nie opuszczali swoich domów, chyba że jest to konieczne.
Jesenicko odcięte od otoczenia
Rzeki w Jesenicku zalewają wsie, domy i drogi. Ruch jest utrudniony – oprócz zalanych dróg, wiele z nich jest podmytych i zerwanych, co utrudnia strażakom ratowanie ludzi i mienia. Strażacy z Kraju Ołomunieckiego ewakuowali wczoraj wieczorem prawie 2000 mieszkańców z najbardziej zagrożonych okolic rzek Bělá, Vidnávka i Desná.
„Wszystko jest pod wodą. Nie możemy się nigdzie dostać. Woda zabiera też samochody, ciężki sprzęt też ma problemy, strażacy nie mają pomocy dla ludzi, którzy teraz proszą o ewakuację” – powiedziała Zdeňka Blišt’anová, burmistrz Jesenika. Potwierdzili to również strażacy z Kraju Ołomunieckiego, którzy na portalu społecznościowym X dodali, że podczas ewakuacji w najbardziej zagrożonych miejscach narażają własne życie. Centrum operacyjne jest również przeciążone, więc stworzyli własne dla najbardziej dotkniętych odcinków. Czeska armia wysłała do Jesenika śmigłowiec, który ma pomóc w akcji ratunkowej i ewakuacyjnej.
W Jeseniku nadal trwa ewakuacja, pomagają policjanci. Na miejsce wysłano nie tylko śmigłowce straży pożarnej, ale także śmigłowce policyjne. Pomagają ewakuować ludzi z najbardziej dotkniętych obszarów i dostarczają zaopatrzenie.
„Jesteśmy odcięci od świata, całe miasto pływa, ale nie po spokojnej wodzie – ale po dzikiej rzece. Większość ludzi pozostała w zalanych domach. W ciągu dziesięciu minut woda podniosła się może o metr, nikt tego nie przewidział” – powiedział rano dla ČT24 Marek Kostka, sołtys wsi Hanuszowice.
Policja rozmieściła helikoptery
Śmigłowiec ratunkowy jest również utrzymywany w gotowości przez Królewskie Pogotowie Ratunkowe Regionu Hradec Kralove. Strażacy z Ołomuńca uratowali do 168 osób, nadal pracują nad akcją ratunkową przy pomocy łodzi i śmigłowców.
Stopnie powodziowe w korytach rzek wciąż rosną. Czeski Instytut Hydrometeorologiczny zarejestrował aż 267 lokalizacji około godziny 11:00. Około jedna trzecia z nich ma najwyższy, trzeci stopień powodziowy, a niektóre z nich nawet ekstremalne warunki. Najbardziej dotknięte obszary to nadal Jeseník i Lipová-lázně, donosi ČT24.
Helikopter czeskiej policji interweniuje w regionie Bruntál, pomagając w ewakuacji osób, do których nie można dotrzeć w żaden inny sposób. W sieci społecznościowej podano również, że wiele odcinków dróg i autostrad jest nieprzejezdnych. Dodają, że mają wystarczającą liczbę personelu, aby pomóc w zabezpieczeniu obywateli i ich mienia.
Ponad 10 000 osób zostało ewakuowanych
„Ponad 10 500 osób zostało ewakuowanych od początku powodzi”, powiedział Vladimír Vlček, dyrektor generalny Straży Pożarnej i Ratownictwa Republiki Czeskiej, w pytaniu i odpowiedzi na pytanie Václava Moraveca, ČT24 wskazał w mediach społecznościowych.
„Konieczne jest dostrzeżenie różnicy między ewakuacją a ratowaniem. Ewakuacja jest procesem, w którym osoba jest potencjalnie zagrożona jakimś niebezpieczeństwem, podczas gdy ratowanie jest procesem, w którym osoba jest już w bezpośrednim niebezpieczeństwie” – wyjaśnił Vlček. „Często wracamy do miejsc, w których przede wszystkim ludzie odmówili ewakuacji jako środek ostrożności, a następnie już ich ratujemy” – dodał.
Premier Petr Fiala wzywa obywateli do przestrzegania instrukcji służb ratowniczych i burmistrzów. Mają stosować się do zaleceń ewakuacji, dopóki jest to jeszcze możliwe. Mówi, że sytuacja jest niebezpieczna.
Lepiej nie podróżować dziś pociągiem
Koleje również zgłaszają problemy. Koleje Czeskie poinformowały na portalu społecznościowym X o kilku zalanych odcinkach, na których pociągi zostały całkowicie przekierowane lub zawieszone. Z powodu powodzi ewakuowano również centrum serwisowe w Bohuminie. Pasażerowie proszeni są o monitorowanie ich stron internetowych lub korzystanie z infolinii w celu uzyskania dokładnych informacji.
Zawalają się pierwsze domy, drogi są niedostępne
Pierwsze domy zaczęły się zawalać w Jeseniku i okolicznych wioskach, potwierdziła dla ČT24 sołtys wioski, Zdeňka Blišt’anová. Mieszkańcy są ewakuowani przez wojsko i policję, a do akcji ratunkowej wykorzystywane są helikoptery. Drogi są podmyte i niedostępne.
Krnov jest również zalany. CT24 w mediach społecznościowych podaje, że ponad 80 procent obszaru znajduje się pod wodą. Nie są już w stanie samodzielnie koordynować pomocy, polegają na powiatach.
Pomoc nadchodzi zza granicy
Ukraina oferuje Czechom nie tylko pomoc materialną, ale także personalną, pisze novinky.cz, co potwierdziła Mariana Wernerová z wydziału prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Z ministrem Janem Lipawskim skontaktował się dziś jego ukraiński odpowiednik Andrij Sybiha, a Wołodymyr Zełenski również zgodził się pomóc.