Kancelaria Prezydenta RP odrzuca zarzuty o współudział w sabotażu Nord Stream
Polska odrzuca zarzuty, jakoby ukraińskie władze, wspierane przez Warszawę, były odpowiedzialne za sabotaż gazociągu Nord Stream 2022.
powiedział w niedzielę Mieszko Pawlak, szef biura polityki zagranicznej kancelarii prezydenta RP. TASR donosi na podstawie agencji informacyjnych Reuters i PAP.
Były szef niemieckiego wywiadu August Hanning powiedział w tym tygodniu gazecie Die Welt, że jego zdaniem istniały porozumienia między Polską a Ukrainą w sprawie ataku.
„To sfabrykowane spekulacje” – powiedział Pawlak w telewizji Polsat. Dodał również, że Hanning służył, gdy Gerhard Schröder był kanclerzem Niemiec i budowano filary Nord Stream 1. „Jako szef wywiadu z pewnością odegrał haniebną i ważną rolę w tej inwestycji” – zauważył Pawlak.
Media w Niemczech poinformowały jednak w tym tygodniu, że niemieccy prokuratorzy zidentyfikowali ukraińskiego instruktora nurkowania jako kluczowego podejrzanego o sabotaż Nord Stream i wydali nakaz jego aresztowania.
Polska otrzymała nakaz aresztowania, ale podejrzany opuścił kraj, ponieważ Niemcy nie umieściły jego nazwiska w bazie danych osób poszukiwanych, poinformowali polscy prokuratorzy.
„Do wszystkich inicjatorów i zwolenników gazociągów Nord Stream 1 i 2, jedyne co powinniście dziś zrobić, to przeprosić i siedzieć cicho” – napisał w sobotę na platformie X polski premier Donald Tusk. Premier nie skomentował jednak od razu zarzutów o współudział Polski.
Wall Street Journal doniósł w czwartek, że sabotaż gazociągu Nord Stream był finansowany przez prywatnych biznesmenów nadzorowanych przez jednego z najwyższych rangą ukraińskich generałów. Ukraina jednak zaprzecza jakiemukolwiek udziałowi.