Johnny Hallyday spoczywa w pokoju w Saint-Barthélemy, a jego grób jest pilnie strzeżony przez 7 lat… Ale przez kogo?
Lifestyle

Johnny Hallyday spoczywa w pokoju w Saint-Barthélemy, a jego grób jest pilnie strzeżony przez 7 lat… Ale przez kogo?

Ciekawski z natury Bertrand zawsze szuka najmniejszej ciekawostki. Pasjonat piłki nożnej, nigdy nie jest daleko od piłki nożnej i wszystkich wiadomości z nią związanych. Jednak w jego ulubionych dziennikarskich badaniach znajdują się także showbiznes i wydarzenia polityczne.

Minęło siedem lat, odkąd pewna osoba „czuwa rano i wieczorem” nad grobem Johnny’ego Hallydaya na małym cmentarzu Lorient w Saint-Barthélemy. Tak wyjaśniają nasi koledzy z Closer w dzisiejszym wydaniu z piątku, 27 grudnia 2024 r. O kim mowa?

Johnny Hallyday spoczywa w pokoju w Saint-Barthélemy, a jego grób jest pilnie strzeżony przez 7 lat… Ale przez kogo?

Minęło już siedem lat odkąd od nas odszedł. I że Jean-Pierre Millot „czuwa rano i wieczorem” nad swoim grobem w Saint-Barthélemy. Tym właśnie zajmują się nasi koledzy Bliższyw dzisiejszym wydaniu z piątku, 27 grudnia 2024 r., o tych, którzy wyszli mu na spotkanie.

Od pierwszej godziny opiekuję się grobem Johnny’ego. Dbam o to, aby to święte miejsce pozostało nieskazitelne przez całą dobę, każdego dnia, aby fani byli szczęśliwi, gdy go odwiedzają.”, wyjaśnił magazynowi Jean-Pierre Millot. Jeśli to robi, dzieje się tak dlatego, że jest to „obietnica”, którą złożył swojemu długoletniemu przyjacielowi: „Znałem go w latach 70. i nasza przyjaźń umocniła się szczególnie w Saint-Barth….Znał mnie na pamięć i dlatego był pewien, że podołam tej misji.”

Oto jego rutyna:Każdego ranka idę tam wcześnie, aby wyłączyć wszystkie diody LED (gitary, motocykle itp.) i ponownie zapalić świece, które mogły zgasnąć w nocy. Wracam tam około 13:00 na szybką inspekcję i wreszcie o zachodzie słońca, aby ożywić grobowiec ze wszystkimi jego światłami.”

Dlatego mamy trzy wizyty dziennie przez cały rok: „Przez siedem lat zapaliłem ponad 70 000 tysięcy świec, wymieniłem nie wiem ile diod, kwiatów…„Zauważcie, że nad tym wszystkim czuwa wdowa po piosenkarzu, Laeticia:”Codziennie przez siedem lat wysyłałem jej zdjęcie dnia, aby mogła udzielić mi wszelkich wskazówek.

Johnny i Laeticia, ich miłość od pierwszego wejrzenia do Saint-Bartha

Wywiad, który jest jednocześnie okazją, dzięki Jean-Pierre’owi Millotowi, aby dowiedzieć się więcej na temat przywiązania ojca do tej karaibskiej wyspy: „Johnny i Laeticia zatrzymali się w Saint-Barth w 1995 roku, podczas roku urlopowego spędzonego na swojej łodzi. Minęliśmy przed białym i ukwieconym cmentarzem w Lorient. W pierwszej sekundzie, kiedy to zobaczył, powiedział do mnie: „Nie, ale widziałeś ten cmentarz? Tutaj chcę być pochowany!„.

Zatem jego życzenie zostało spełnione. Ale to nie miało żadnego znaczenia, wyjaśnia Jean-Pierre Millot: „Jeśli dziś Johnny jest tam, gdzie chciał, jest to winien swojej żonie Laeticii, która musiała walczyć wbrew wszystkiemu.„Dlatego to dzięki niej Johnny spoczywa dziś w pokoju w Saint-Barth, na cmentarzu w Lorient i że każdego 5 grudnia odbywa się tam „wielkie czuwanie”.

„Co roku prawie dwieście osób przyjeżdża na wspólną komunię” – mówi Jean-Pierre Millot. Laeticia „przyjeżdża z motocyklistami w dniu D”. Za każdym razem wyjątkowy moment.

source

Bogdan

Bogdan

Bogdan
Cześć, nazywam się Luca i jestem autorem tej strony z przydatnymi poradami kulinarnymi. Zawsze fascynowało mnie gotowanie i kulinarne eksperymenty. Dzięki wieloletniej praktyce i nauce różnych technik gotowania zdobyłem duże doświadczenie w gotowaniu różnych potraw.