Jest takie włoskie miasteczko, które każdej jesieni zamienia się w gigantyczną grę planszową
Ostatnie posty

Jest takie włoskie miasteczko, które każdej jesieni zamienia się w gigantyczną grę planszową

Zagraj

Jest takie włoskie miasteczko, które każdej jesieni zamienia się w gigantyczną grę planszową

W sezonie Świętego Marcina mała wioska Mirano celebruje swoje tradycje i miłość do gęsi, przekształcając się w grę planszową naturalnej wielkości.

Co roku w listopadzie małe miasteczko Mirano w północnych Włoszech przekształca się w tętniące życiem centrum uroczystości, których głównym tematem jest wyjątkowe i osobliwe wydarzenie, jakim jest Zogo dell’Oca Lub „Gra w gęś”.

Oprócz Dnia Świętego Marcina festiwal celebruje bogate dziedzictwo kulturowe i tradycje kulinarne miasta, przyciągając gości z całego regionu, aby zanurzyli się w tym dziwacznym, ale urzekającym spektaklu.

Punktem kulminacyjnym festiwalu jest przekształcenie centralnego placu Mirano w ogromny Gra planszowa z XVI wiekuw rzeczywistym rozmiarze. Sześć drużyn ubranych w koszule w jaskrawe paski i garnitury w stylu vintage rywalizuje w różnych dziwacznych wyzwaniach.

Od wyścigów w workach i zawodów na szczudłach po chaos kopyta– wyścig, w którym nogi pięciu członków drużyny są ze sobą powiązane – gry łączą w sobie sprawność fizyczną, humor i szczyptę absurdu. Zwycięzca zabiera do domu pieniądze na cel charytatywny miejsce i, co najważniejsze, możliwość przechwalania się przez rok.

Zanim rozpoczęły się zawody, akrobaci wspiąć się na 15-metrowy słup aby ustalić kolejność gry, dramatyczny początek, który nadaje ton całemu dniu. W ciągu 90 minut gry drużyny przesuwają gigantyczne elementy po planszy, rzucając piankowymi kostkami, a ich los w krytycznych przestrzeniach określają różne konkursy umiejętności. Choć rywalizacja jest wyraźna, gracze podkreślają przyjazną, wspólnotową atmosferę wydarzenia.

Temat festiwalu gęsi jest głęboki i odzwierciedla historyczne i religijne znaczenie ptaka. Święty Marcin z Tours, którego święto obchodzone jest podczas tej imprezy, słynie z kojarzenia z gęsiami – połączenie to wywodzi się z legendy o świętym, który ukrył się wśród ptakówktórego trąbienie ujawniło jego położenie.

W Mirano gęsi mają szczególne znaczenie ze względu na historyczną społeczność żydowską i muzułmańską, która hodowała gęsi na potrzeby kuchni koszernej i halal. W dzisiejszych czasach kiełbasa gęsiazwane „salami ekumenicznym”, symbolizuje jedność festiwalu – mówi.

Odwiedzający mogą delektować się daniami inspirowanymi gęsią, takimi jak ravioli i risotto, a tętniące życiem stoiska festiwalowe oferują salami z gęsi, grzane wino i inne lokalne przysmaki. Gęś, opisywana jako „królowa jarmarku”, jest wszechobecny, pojawia się w dekoracjach, kostiumach, a nawet w samych grach.

Pomimo swojej historycznej estetyki, Zogo dell’Oca jest stosunkowo nowym wynalazkiem, zaprojektowany w latach 90-tych Roberto Galloriniego i jego współpracowników. Gallorini, odpowiedzialny za Pro Loco Mirano, chciał stworzyć festiwal, który zjednoczy mieszkańców miasta i zaprezentuje ich kulturę.

Zamiast naśladować średniowieczne uroczystości powszechne w innych regionach Włoch, Gallorini zdecydował się na motyw cyrkowy z przełomu wieków, inspirowana początkami XX wieku. Takie podejście, zdaniem Galloriniego, tworzy równowagę między nostalgią a autentycznością.

Korzenie wydarzenia sięgają także XVI-wiecznej gry planszowej, spopularyzowanej przez m.in sąd drugi Medici i przez króla Hiszpanii Filipa II. Nowoczesna wersja Mirano uwzględnia lokalne zabytki i zwyczaje, nadając historycznej grze nowe, zorientowane na społeczność znaczenie.

Para Mirano lub Zogo dell’Oca To coś więcej niż tylko rozrywka – to celebracja wspólnoty i wspólnego wysiłku. Lokalne szwaczki tworzą kostiumy z epoki, a mieszkańcy w każdym wieku z entuzjazmem biorą w tym udział. Festiwal stał się ważną atrakcją kulturalną i turystycznąucieleśniając włoskiego ducha łączenia sztuki, tradycji i towarzyskości.

Gallorini postrzega to wydarzenie jako odzwierciedlenie głębokiego uznania Włochów dla piękna i wspólnoty. „Wspólnota nie jest dana; osiąga się ciężką pracą”, mówi z przekonaniem, że Zogo dell’Oca będzie prosperował jeszcze długo po swojej kadencji.

Ponieważ centralny plac Mirano ożywa co roku w listopadzie, tzw Zogo dell’Oca to żywe przypomnienie o trwałej sile tradycji, kreatywności i współpracy.

Source link

Bogdan

Bogdan

Bogdan
Cześć, nazywam się Luca i jestem autorem tej strony z przydatnymi poradami kulinarnymi. Zawsze fascynowało mnie gotowanie i kulinarne eksperymenty. Dzięki wieloletniej praktyce i nauce różnych technik gotowania zdobyłem duże doświadczenie w gotowaniu różnych potraw.