Hojność Gisèle Pelicot: uszanuj wyrok i pamiętaj o wszystkich „nierozpoznanych ofiarach”
Gisèle Pelicot, Francuzka, której mąż przez dziesięciolecia odurzał narkotyki i narażał innych mężczyzn na systematyczne gwałcenie, stanęła dziś rano przed sądem w Awinionie.
Główna oskarżona, jej były mąż, została skazana na 20 lat, czyli maksymalną karę za gwałt kwalifikowany, podczas gdy w przypadku drugiego oskarżonego, 50 lat, kary są generalnie niższe niż wnioskowała Prokuratura. Wszyscy zostali uznani za winnych. Pelicot (72 l.) musi odsiedzieć co najmniej dwie trzecie wyroku za kratkami, ale wtedy będzie miał możliwość ubiegania się o zwolnienie warunkowe.
Najmniej surowe wyroki wynosiły trzy lata, a łączna kara dla 51 oskarżonych wyniosła nieco ponad 400 lat pozbawienia wolności, czyli znacznie mniej niż 652 lata, o jakie wnioskowała Prokuratura.
Po samym Pelicocie najdłuższy wyrok przypadł 63-letniemu mężczyźnie, który aż 6 razy udawał się do domu ówczesnego małżeństwa w małym miasteczku Mazan (niedaleko Awinionu), aby zgwałcić ofiarę. Został skazany na 15 lat, o trzy mniej niż twierdziła Prokuratura.
Ofiara w otoczeniu setek osób zgromadzonych przed sądem zachowała się wzorowo, w czym oświadczyła, że szanuje wyrok i pamięta wszystkie „nierozpoznane ofiary”, tak jak jest teraz. Okazała swoją „głęboką wdzięczność” tym, którzy pomogli jej w rozpoczętym we wrześniu procesie sądowym, który postanowiła zachować jawnie i otwarcie, aby „wstyd mógł zmienić strony”.
Przyznała, że zeznania wielokrotnie „zawróciły ją do środka”, ale utrzymuje, że nie żałuje podjętego kroku, ponieważ ma on na celu stworzenie społeczeństwa, w którym mężczyźni i kobiety żyją „w harmonii, szacunku i wzajemnym zrozumieniu”. ” Nienawiść do mężczyzn, nawet nie bliska tej. Zemsta też nie.
W słowach pochwały skierował nawet prasę za „wierne, pełne szacunku, użyteczne i dokładne potraktowanie” tego, co stało się z jego ciałem, jego prawami i godnością.
Przed wyjazdem informatorzy zapytali ją, czy uważa, że wyrok jest sprawiedliwy, na co odpowiedziała, że jest to sprawa wymiaru sprawiedliwości. Jego prawnicy zapowiedzieli, że prawdopodobnie złożą apelację z prośbą o surowsze kary.