Gruzińska prokuratura rozpoczyna dochodzenie w sprawie domniemanego oszustwa wyborczego
Obserwatorzy wyborów mówili o incydentach zastraszania wyborców, przekupstwa i wypychania kart do głosowania, które mogły mieć wpływ na wynik.
Gruzińska prokuratura poinformowała w środę, że wszczęła śledztwo w sprawie domniemanego fałszowania głosów w sobotnich wyborach parlamentarnych. Rządząca partia Gruzińskie Marzenie zdobyła w nich superwiększość. Opozycja i jej zwolennicy uznali wybory za nielegalne, a kilka krajów zachodnich skrytykowało ich przebieg i wyniki. TASR donosi na podstawie raportu agencji Reuters.
Według prokuratury śledztwo zostało wszczęte na wniosek gruzińskiej komisji wyborczej, która jednak oświadczyła, że głosowanie było wolne i uczciwe. Prokuratura zapowiedziała już, że w czwartek wezwie na przesłuchanie prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili, która może mieć dowody potwierdzające zarzuty. Prezydent jest znana z krytycznego nastawienia do obecnego rządu i wielokrotnie twierdziła, że liczenie głosów zostało sfałszowane i że Moskwa wpłynęła na wyniki, czemu Kreml zaprzeczył.
Obserwatorzy wyborów, w tym 57-osobowa Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), mówili o incydentach zastraszania wyborców, przekupstwa i manipulacji kartami do głosowania podczas wyborów, które mogły wpłynąć na ich wynik, ale jednocześnie nie nazwali ich sfałszowanymi.
Według oficjalnych wyników, rządzące Gruzińskie Marzenie wygrało wybory parlamentarne, a cztery inne partie opozycyjne również przekroczyły pięcioprocentowy próg wymagany do wejścia do parlamentu. Wszystkie jednak odmówiły uznania wyników wyborów. Oświadczyły również, że nie wejdą do nowego „nielegalnego” parlamentu i zażądały „nowych” wyborów pod nadzorem „międzynarodowej administracji wyborczej”.
Rządząca od 2012 roku partia Gruzińskie Marzenie jest od miesięcy oskarżana przez opozycję o odwracanie uwagi Tbilisi od celu, jakim jest przystąpienie do Unii Europejskiej i zbliżenie kraju do Rosji.