Greckie wyspy doświadczają napływu turystów, osiągając swoje limity. Miejscowi narzekają

Popularne greckie wyspy doświadczają tego lata ogromnego napływu turystów. Turystyka jest głównym źródłem dochodów dla gospodarki. Popularne destynacje starają się więc znaleźć równowagę między interesami turystów i mieszkańców. Jednak znalezienie tego nieuchwytnego połączenia jest łatwiejsze do powiedzenia niż do zrobienia, zauważa AFP, która przyjrzała się temu tematowi.

Grecja, ze swoimi krystalicznie czystymi wodami, zdecydowanie powraca na globalną mapę podróży po trwającym dekadę kryzysie zadłużenia i pandemii COVID-19. W ubiegłym roku, pomimo niszczycielskich pożarów i nieznośnych upałów, 32,7 miliona obcokrajowców odwiedziło ten śródziemnomorski kraj, najwięcej w historii.

Grecka minister turystyki Olga Kefalogianni powiedziała niedawno, że rok 2024 „rozpoczął się od znacznego wzrostu” liczby turystów i powinien być „kolejnym rekordowym rokiem”.

„Należy znaleźć równowagę między korzyściami ekonomicznymi a presją, jaką odwiedzający wywierają na środowisko i lokalną ludność” – powiedziała.

Rumuński turysta Matei Paun potwierdził, że „nie jest łatwo uniknąć tłumów”. Radzi on tym, którzy szukają spokojniejszych miejsc, by wybierali wyspy bez lotniska, takie jak Hydra, oddalona o około 90 minut rejsu łodzią od Pireusu, głównego portu w pobliżu Aten.

Wyspa, na której obowiązuje zakaz poruszania się samochodami, została odwiedzona przez wielu artystów, którzy ulegli jej urokowi, w szczególności przez legendarnego kanadyjskiego poetę i piosenkarza Leonarda Cohena.

Wiąże się to jednak z wyższymi cenami i większymi tłumami. Hilda Eksian, menadżer hotelu Phaedra, przyznaje, że sytuacja „wymyka się trochę spod kontroli”. Jeden z gości był przerażony, gdy zobaczył, że pokoje kosztują 1600 euro za noc i narzekał, że znalezienie leżaka na plaży lub wolnego stolika w restauracji jest prawie niemożliwe.

Hydra „nie może przyjmować więcej ludzi”, podsumował Eksian, który życzy sobie, by dziennikarze przestali promować to miejsce.

Pomimo wysokich cen, wyspa Hydra została zalana turystami od czasu zakończenia pandemii. Ma jednak niewiele alternatyw, ponieważ na wyspie nie ma innego przemysłu.

Oprócz tłumów, wiele greckich wysp boryka się z innymi zagrożeniami związanymi z turystyką, od niedoborów wody, nadmiernego zanieczyszczenia i problemów z gospodarką odpadami, po niewłaściwe zachowanie odwiedzających.

Greckie władze starają się obecnie zdywersyfikować turystykę, odchodząc od klasycznej formuły „plaża i słońce” na rzecz innych aktywności, takich jak nurkowanie i turystyka piesza. Promują miejsca, które są mniej znane, zwłaszcza w Grecji kontynentalnej.

Inną opcją jest rozwój turystyki poza sezonem letnim, ponieważ zimy są łagodniejsze. Pomogłoby to lepiej rozdzielić przychody. Rok temu na wyspie Hydra ukończono sieć szlaków turystycznych zbudowanych we współpracy ze spółdzielnią turystyczną Paths of Greece.