George Samion wygrał pierwszą rundę wyborów prezydenckich w Rumunii
W niedzielnej pierwszej rundzie powtarzających się wyborów prezydenckich w Rumunii przywódca skrajnie prawicowego sojuszu na rzecz zjednoczenia Rumuni (AUR) George Samion zdobył ponad 40 procent głosów. Burmistrz Bukaresta OICUšor Dan przeniósł się na drugie miejsce jako niezależny z prawie 21 procentami głosów, trzeci był kandydatem do proeuropejskiego rządu mniejszościowego CRIN Antonescu z około 20 procentami. Wynika to z danych z prawie 99 procent okręgów opublikowanych przez Komisję Wyborczą. Poinformowała o antena3 CNN.
Według tych danych Dan awansował do drugiej rundy, która odbędzie się za dwa tygodnie.
Oświadczenia Symion
„To nie tylko zwycięstwo wyborcze”, powiedział 38 -letni Samion w pierwszej reakcji na wyniki. „Jest to zwycięstwo godności Rumunii. To zwycięstwo tych, którzy nie oddali nadziei, tych, którzy nadal wierzą w Rumunię w wolnym, szanowanym i suwerennym kraju”.
Symion skorzystał z niezadowolenia ludności z uznanymi partiami politycznymi. Ma to krytykę wobec UE i popiera politykę prezydenta USA Donalda Trumpa. W przeciwieństwie do Antonesca, odrzuca pomoc wojskową sąsiedniej Ukrainie, która została zaatakowana przez Rosję. Jego popularność jest szczególnie wysoka na obszarach wiejskich, ale także w diasporze rumuńskiej.
Funkcja prezydencka w Rumunii
W Rumunii prezydent ma głównie reprezentatywne stanowisko. Dowodzi sił zbrojnych i przewodniczy Radzie Bezpieczeństwa państwa, co między innymi decyduje o pomocy wojskowej. Okres urzędu szefa państwa jest ograniczony do dwóch pięciu lat.
Pierwsza runda wyborów prezydenckich, która odbyła się 24 listopada 2024 r. Zaskakująco wygrała Calin Georgescu, chociaż ankiety przed wyborami przypisywały jedynie minimalne poparcie. Jednak na podstawie informacji z tajnych służb Sąd konstytucyjny, w dniu 6 grudnia, wyniki pierwszej rundy wyborów na nielegalne interwencje w kampanii wyborczej w sieciach społecznościowych unieważniono z nich i Georgesca.
Oskarżenia o rosyjskie interwencje
Zgodnie z ich ustaleniami kampania została zakłócona przez Rosję poprzez tysiące sztucznych relacji na platformach Tictik i Telegram. Moskwa zaprzecza temu oskarżeniu. Dyrekcja dochodzenia w sprawie przestępczości i terroryzmu zorganizowanej (DIICOT) zaczęła badać kampanię Georgesa po przeanalizowaniu odtajnionych dokumentów.
Symion opisał zniesienie wyborów pięć miesięcy temu jako „zamach stanu” i oskarżył UE jako nielegalną ingerencję w kampanię. Jego kampania głównie online w celu zajęcia się wpływową grupą rumuńskich wyborców za granicą. Jako fan Trumpa wielokrotnie powtarzał, że zawsze umieści kraj pierwszy, wskazując na jego motto „Make America Great Great”.
Plany kolejnych kroków
Symion obiecał, że jeśli wygra drugą rundę wyborów, Georgescua doprowadzi do władzy. Nazwał trzy sposoby osiągnięcia tego celu – referendum, wczesnych wyborów lub utworzenia koalicji w parlamencie, która wyznaczy go na premiera.
Według austriackiej telewizji ORF kilka rumuńskich władz i niektórzy kandydaci na prezydenta zgłosiły ataki na swoje strony internetowe w niedzielę. Strony internetowe rządu, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości, Trybunał Konstytucyjny i Ministerstwo Spraw Zagranicznych zostały sparaliżowane przez krótki czas. Ataki DDOS, w których sprawcy próbują zakłócać lub wyłączyć witrynę, sieć lub inne usługi online, przeciążając ją dużą liczbą fałszywych lub niezamówionych wymagań. Ataki zostały zastosowane przez Pro -Rosy Hacker Group Noname057.