„Gdyby Czarnogóra odważyła się powiedzieć, że wyślemy 100 Portugalczyków na Ukrainę, byłoby bardzo fajnie, dopóki nie przyjedzie pierwsza trumna”
Ostatnie posty

„Gdyby Czarnogóra odważyła się powiedzieć, że wyślemy 100 Portugalczyków na Ukrainę, byłoby bardzo fajnie, dopóki nie przyjedzie pierwsza trumna”

Macron w dalszym ciągu nalega na wysłanie na Ukrainę wojsk z kilku krajów europejskich. Putin może to wykorzystać, aby wywołać „europejski wietnam” – „będzie chciał najpierw zabić tych żołnierzy”

Europejscy przywódcy dyskutują o przedłożeniu zawieszenia broni lub porozumienia pokojowego. Jednak eksperci, z którymi rozmawiała CNN Portugalia, są dość sceptyczni co do tej hipotezy, zwłaszcza że „nie jesteśmy nawet blisko porozumienia o zawieszeniu broni, nie mówiąc już o porozumieniu pokojowym”, ostrzega generał dywizji Isidro de Morais Pereira, podkreślając „sztywność” wojujących stron .

Pomysł ten był rozważany przez Emmanuela Macrona od początku roku, jednak zawsze był przyjmowany ze znaczną niechęcią przez innych europejskich przywódców. Ale jest wiadomość: według , prezydent Francji prowadzi nawet rozmowy w tej sprawie, rozważając możliwość utworzenia siły militarnej składającej się z największych narodów europejskich – takich jak Francja, Niemcy, Włochy, Polska i Wielka Brytania.

Tiago André Lopes, specjalista ds. stosunków międzynarodowych i komentator CNN Portugal, stwierdza, że ​​inicjatywa ta „wydaje się w ogóle niewykonalna”, zwłaszcza biorąc pod uwagę obecną sytuację polityczną w poszczególnych krajach. Począwszy od Francji, gdzie „w obecnej kadencji raczej nie przeszłoby takie rozwiązanie jak wysłanie wojsk”, już bardzo osłabionej wymianą mandatów na czele rządu. Niemcy natomiast „będą w stanie rozstrzygnąć tego typu kwestie dopiero za pięć, sześć miesięcy”, po przedterminowych wyborach w lutym.

W Polsce Tiago André Lopes wątpi, czy premier Donald Tusk „będzie w stanie negocjować rozmieszczenie wojsk” w czasie, gdy sondaże wskazują na rosnące poparcie dla największej partii opozycyjnej, Prawa i Sprawiedliwości. Co więcej, dodaje: „Polscy rolnicy wdali się w wielki spór z państwem, bo ułatwianie handlu ukraińskimi produktami niszczy część lokalnych przedsiębiorców”, więc pomysł nie zostałby dobrze przyjęty przez opinię publiczną – przekonuje Tiago André Lopes.

„Pozostała nam tylko Wielka Brytania i Włochy. Włochy Meloniego mogły tego chcieć, ale nie widzę też zbyt wielu możliwości ani entuzjazmu wśród włoskiej opinii publicznej, aby wysłać wojska. W Wielkiej Brytanii mam wiele wątpliwości co do Keira Starmera [primeiro-ministro] zaangażować się w to. Mandat, jaki otrzymał od brytyjskiej opinii publicznej, miał charakter bardzo wewnętrzny, dlatego często mówi o wsparciu, ale zawsze bezterminowym” – dodaje Tiago André Lopes.

Niezależnie od sytuacji politycznej w każdym kraju europejskim specjalista ds. stosunków międzynarodowych uważa, że ​​pomysł ten nie zostałby dobrze przyjęty przez opinię publiczną, gdziekolwiek by ona nie była – i podaje przykład Portugalii, aby to pokazać. „Gdyby jutro Luís Montenegro zaryzykował na przykład stwierdzenie, że wyślemy 100 Portugalczyków na Ukrainę, wszystko byłoby w porządku do czasu przybycia pierwszej trumny” – mówi, argumentując, że „większość Europejczyków opowiada się za porozumienia pokojowe z koncesją na terytorium Ukrainy. „Nie dlatego, że darzą Władimira Putina wielką pasją” – wyjaśnia, ale dlatego, że „ludzie obecnie najbardziej obawiają się tego, że rządy będą nadal dryfować, podsycając wojnę, która niestety została przegrana”.

Rozmowy są wciąż na wczesnym etapie, zatem pozostaje jeszcze wiele kluczowych pytań do wyjaśnienia, a mianowicie jaki miałby być mandat takiej misji. „Hipotetycznie”, mówi Tiago André Lopes, możliwe byłoby nawet kontynuowanie misji pokojowej w ramach ONZ, ale ponieważ Rosja i Chiny mają prawo weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ – która jest odpowiedzialna za tę kwestię – decyzja ta zawsze być zablokowane.

Ponieważ nie ma takiej możliwości, możliwa jest kontynuacja misji europejskiej, co „byłoby ryzykowne” – ocenia Tiago André Lopes, gdyż Europa, mimo posiadania wspólnej polityki obronnej, nie do końca ma politykę misji stabilizacji bezpieczeństwa. pokój.

„Mogłaby to być także misja Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy dla Europy (OBWE), która ma tego rodzaju misje, ale w tej chwili jest niedokapitalizowana” – dodaje Tiago André Lopes, podtrzymując w ten sposób swój sceptycyzm wobec tej inicjatywy .

„Gdyby Czarnogóra odważyła się powiedzieć, że wyślemy 100 Portugalczyków na Ukrainę, byłoby bardzo fajnie, dopóki nie przyjedzie pierwsza trumna”

Który „europejski wietnam”

Już same cele tej misji budzą wątpliwości. Według źródeł powiązanych z procesem, które rozmawiały z Reutersem pod warunkiem zachowania anonimowości, przywódcy nie określili jeszcze, czy ta europejska misja będzie pełnić tradycyjną rolę utrzymywania pokoju, np. monitorowanie linii zawieszenia broni, czy też będzie siłą odstraszającą możliwe ataki rosyjskie. Podczas gdy przywódcy włoscy mówią o utrzymaniu pokoju, przywódcy francuscy i ukraińscy opowiadają się za utworzeniem sił odstraszania.

Wielkość europejskich sił zbrojnych zależy od celów – wskazują analitycy rozmawiający z Reutersem – niektórzy sugerują, że około 40 000 żołnierzy sprawdziłoby się jako siła odstraszająca, inni natomiast mówią o kontyngencie liczącym 100 000 żołnierzy działającym rotacyjnie.

„Siły 40 tys. ludzi to grosze na 1300 km frontu” – zauważa generał dywizji Isidro de Morais Pereira, porównując z kontyngentem wojskowym wysłanym z misją pokojową do Bośni, gdzie 60 tys. żołnierzy stacjonowało „w teatrze działań znacznie mniejszy.”

Niezależnie od wielkości kontyngentu wojskowego misja tego rodzaju „z pewnością przytłoczy europejskie siły lądowe” – powiedział agencji Reuters Franz-Stefan Gady, ekspert Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych. Tiago André Lopes podkreśla, że ​​armie europejskie „są u kresu wytrzymałości”, na „tzw. minimalnym poziomie dla swoich wewnętrznych misji pokojowych”. „Na nowy sprzęt czeka kilka armii, dlatego przeniosły na Ukrainę starszy, a czasem mniej sprawny sprzęt” – zauważa i pyta: „Co mieliśmy zrobić na froncie bez wyposażenia?”.

Co więcej, Europejczycy uczyniliby to bez wsparcia USA, gdyż Donald Trump wykluczył już możliwość wysłania wojsk amerykańskich w celu wprowadzenia zawieszenia broni na Ukrainie i – według Reutersa – dał jasno do zrozumienia Emmanuelowi Macronowi i Wołodymyrowi Zełenskiemu podczas spotkaniu w Paryżu 7-go, że Europejczycy będą musieli odegrać tę rolę sami.

Jeśli ta misja dojdzie do skutku, Tiago André Lopes nie przewiduje pozytywnego wyniku. „Co ciekawe, może to być swego rodzaju ukryty atut” dla Władimira Putina, teoretyzuje Tiago André Lopes, który mówi nawet o „Wietnamie Europy”.

„Władimir Putin wie, że wewnętrzna opinia publiczna państw europejskich może zmusić rządy do zmiany tej decyzji. Dlatego też Rosja skupiłaby się na wyeliminowaniu od początku żołnierzy wysyłanych przez różne kraje europejskie, aby niemal zmusić rozgniewaną opinię publiczną to moment wietnamski w Europie” – argumentuje Tiago André Lopes, wspominając, że USA opuściły Wietnam „nie tylko dlatego, że przegrywały wojnę, ale także dlatego, że opinia publiczna w latach 70. zmieniła się w bardzo, bardzo, bardzo intensywny sposób”.

Innymi słowy, jego zdaniem reakcją Putina „zawsze byłoby najpierw zabijanie żołnierzy z różnych krajów europejskich, a następnie zmuszanie ich do wycofania się”.

source

Bogdan

Bogdan

Bogdan
Cześć, nazywam się Luca i jestem autorem tej strony z przydatnymi poradami kulinarnymi. Zawsze fascynowało mnie gotowanie i kulinarne eksperymenty. Dzięki wieloletniej praktyce i nauce różnych technik gotowania zdobyłem duże doświadczenie w gotowaniu różnych potraw.