Gabriel Landsbergis wzywa do powrotu do pomysłu Emmanuela Macrona o wysłaniu wojskowych szkoleniowców do Ukrainy: milczenie Zachodu jest niepokojące

„To bezprecedensowa sytuacja. Nigdy w historii nie było takiego wtargnięcia Indo-Pacyfiku na północny Atlantyk. Te przestrzenie bezpieczeństwa wyraźnie się zbiegają i nie możemy nazwać tego inaczej niż bardzo dużą eskalacją.

Wymaga to reakcji. Cisza ze strony Zachodu, która może wynikać z faktu, że nie mamy potwierdzenia od zachodniego wywiadu, jest jednak niepokojąca” – powiedział Landsbergis dziennikarzom w Sejmie w poniedziałek.

„Jest to okazja do przypomnienia inicjatywy prezydenta Macrona, w której powiedział on, że zachodnie wojska mogą zostać rozmieszczone na terytorium Ukrainy, czy to w celu szkolenia, czy w innych misjach. Nie było mowy o misjach bojowych, podkreślam. Ale pomysł był dość zdefiniowany”, powiedział.

Landsbergis przypomniał, że Litwa pozytywnie zareagowała na propozycje Macrona.

„Litwa była jednym z krajów, które zasadniczo poparły taki pomysł” – powiedział.

„Myślę, że jest to właściwy czas, aby powrócić do tej dyskusji” – podsumował.

Jednak zapytany o perspektywy wysłania wojsk do Ukrainy – czy kraje zachodnie znajdą wolę polityczną, by to zrobić – Landsbergis powiedział, że należy zapytać inicjatorów tego pomysłu.

Kyryło Budanow, szef ukraińskiego wywiadu obronnego, poinformował, że około 11 000 północnokoreańskich żołnierzy jest szkolonych w Rosji i będzie gotowych do walki w ciągu dwóch tygodni.

ELTA przypomina, że wiosną nie milkła międzynarodowa debata na temat wypowiedzi prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Paryski przywódca powiedział, że nie wyklucza wysłania francuskich sił lądowych do Ukrainy. Macron argumentował, że każdy kraj będzie mógł podejmować własne decyzje dotyczące rozmieszczenia wojsk w przyszłości.

Litewscy politycy z zadowoleniem przyjęli inicjatywę francuskiego przywódcy, ale wielokrotnie potwierdzali, że chodzi tylko o misje szkoleniowe.