Fernanda Torres opowiada o filmie „Nadal tu jestem”, nominowanym do Oscara 2025: „Wspaniale było odkryć siłę ograniczeń”
W rozmowie z „Los Angeles Times” aktorka odniosła się do emocjonalnej złożoności swojej bohaterki, która radzi sobie z bólem po stracie i nie wyraża otwarcie swoich emocji.
udzieliła wywiadu „Los Angeles Times” na temat roli Eunice Paivy w filmie „I’m Still Here”, jednym z 15 nominowanych do nagrody dla najlepszego filmu międzynarodowego 2025 roku. Podczas rozmowy aktorka mówiła o wyzwaniu, jakie stanowi granie postaci, która nie wyraża otwarcie swoich emocji. „Wspaniale było odkryć siłę ograniczeń” – powiedział.
W filmie wyreżyserowanym przez Waltera Sallesa Fernanda gra matkę pisarza Marcelo Rubensa Paivy w narracji, która bada, jak rodzina stanęła w obliczu zniknięcia ojca w okresie dyktatury wojskowej w Brazylii. Fernanda poruszyła także kwestię emocjonalnej złożoności swojej postaci, która zmaga się z bólem straty i potrzebą ochrony niewinności swoich dzieci. „Wyobraź sobie, że Twój mąż był torturowany, zabijany… Chciała ocalić ich niewinność, wiarę w człowieczeństwo” – skomentowała aktorka, podkreślając głębię roli.
„Zawsze była miła i miała uśmiech na twarzy, ale jednocześnie była inteligentna, racjonalna, przekonująca, bardzo kobieca, ale potężna. I to połączenie kobiecości, delikatności i siły było czymś, co chciałam osiągnąć” – powiedziała Brazylijka. „Wytrzymać coś, z czym nie da się sobie poradzić, iść do przodu, uśmiechać się, walczyć, nie załamywać się – rozpaliło to we mnie tak potężny ogień, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłam” – podsumowała aktorka, której kreacja była bardzo chwalony przez prasę specjalistyczną na całym świecie.
*Raport wyprodukowany przy pomocy sztucznej inteligencji
Opublikowane przez Carol Santos