Fedea zwraca uwagę, że kataloński urząd podatkowy zaszkodziłby walce z oszustwami i ściąganiem podatków | Gospodarka
Umowa podpisana pomiędzy PSC a ERC dotycząca inwestytury spółki Salvador Illa as prezydent Generalitat, oznaczało utworzenie własnej agencji podatkowej Katalonii, która pobierałaby wszystkie podatki, a następnie dostarczała te, które odpowiadają państwu centralnemu. Porozumienie stanowiłoby krok wstecz w stosunku do kierunku wyznaczonego przez Unię Europejską i nie jest zgodne z tym, co stanowi Konstytucja, wynika z raportu opublikowanego przez Fundację Studiów nad Ekonomią Stosowaną (FEDEA) i przygotowanego przez eksperta ds. finansów Alberto Garcíę Valera, wspólnik odpowiedzialny za politykę podatkową w Kancelarii Ernst & Young – która podpisuje ten dokument. Ekspert ten, będący dyrektorem generalnym Departamentu Podatków Ministerstwa Finansów, uważa, że przeniesienie „nie tylko nie mieści się w art. 149” Konstytucji, „ale także obiektywnie ogranicza jedynie efektywność” pracy państwa Agencja Administracji Podatkowej (AEAT). Dzieje się tak dlatego, że gdyby została skonsolidowana, oznaczałoby to jego zdaniem wzrost kosztów zarządzania, wpływ na ściągalność i „poważne szkody w walce z oszustwami podatkowymi, łamaniem podstawowych zasad zarządzania podatkami”. „Powinniśmy przyjąć jasne stanowisko i zadać sobie pytanie, jakie korzyści odnieśliby obywatele lub przedsiębiorstwa na tej fragmentacji. A odpowiedź brzmi: nic” – mówi ekspert.
Autor, który przez kilka tygodni był ministrem finansów Junta de Andalucía w PP, podkreśla, że wpływ ten wiąże się głównie z faktem, że społeczność ta generuje prawie 20% hiszpańskiego produktu krajowego brutto i ponad 16% ogółu podatników powiązanych z administracją podatkową. Zapewnia, że to, co dotychczas zapowiadano, „może oznaczać zmianę modelu państwa”. „To doprowadziłoby nas do systemu federalnego, co mogłoby stwarzać poważne ryzyko w zakresie równości i spójności terytorialnej, a także oczywiście wysokich kosztów efektywności” – dodaje. Oprócz zakłócenia pracy pomocy podatnikom, „którzy odczują szkodę w wyniku wzrostu obciążeń podatków pośrednich i będą oznaczać konieczność interakcji z jeszcze jedną administracją podatkową” mającą prawdopodobnie „własne wymogi regulacyjne”.
Zdaniem Garcíi Valery droga ta jest sprzeczna nie tylko ze ścieżką wskazaną przez Brukselę, ale także ze ścieżką Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), która utrzymuje, że „w celu osiągnięcia większej efektywności w zarządzaniu systemem podatkowym” powinno osiągnąć większą integrację i koordynację wszystkich administracji podatkowych.” „Stracilibyśmy na zastosowaniu najlepszych praktyk, które pozwalają na korzyści skali” – stwierdza w tym sensie.
Informacje i pomoc podatkowa
Konkretnie dokument zespół doradców analizuje możliwe skutki porozumienia dla dwóch podstawowych funkcji AEAT: pracy prewencyjnej polegającej na pomocy podatnikom i kontroli podatkowej jako takiej. Odnosząc się do pierwszego zadania, García Valera zwraca uwagę, że odcięcie przepływu informacji w przypadku braku „kompletnych i zintegrowanych baz danych” utrudnia realizację takich zadań, jak udostępnianie obywatelom projektów deklaracji, zarządzanie programami pomocowymi czy oczyszczanie spisów ludności, monitorowanie ich prawidłowego przedstawiania deklaracji, czy też prawidłowego traktowania potrąceń i płatności ratalnych, zarówno w przypadku firm, jak i osób fizycznych.
Pomimo uznania, że AEAT poczyniła duże postępy w wymianie informacji, ekspert stwierdza, że nadal istnieje „znaczne opóźnienie, które uniemożliwia zapewnienie systemowi takiej efektywności, jaką posiada, gdy zaangażowana jest wyłącznie Agencja Państwowa”. Przytacza przykład Porozumienia z Autonomicznym Organem ds. Finansów Foral Nawarry i stwierdza, że „możliwości zarządzania wiedzą, jakie daje możliwość pracy z jednej bazy danych, nie mają nic wspólnego z robieniem tego na podstawie prostego transferu”. z zasadniczo rocznym opóźnieniem.”
Kontrola podatkowa i bezpieczeństwo prawne
Pogorszenie przepływu informacji utrudniłoby również, zgodnie z dokumentem, „odpowiednią kompleksową kontrolę działalności gospodarczej, a wraz z nią podatek dochodowy od osób prawnych, VAT, potrącenia u źródła i inne podatki związane z tą działalnością powinny być kompleksowo zarządzane przez „AEAT ”. Co więcej, „znacznie zmniejszyłoby to skuteczność walki z nadużyciami finansowymi”.
Przewiduje się w nim również, że przeniesienie podatków do Katalonii zaszkodziłoby kontroli prowadzonej przez AEAT w zakresie relacji społeczno-społecznych. „W przypadku fragmentarycznego AEAT działania koordynowane na poziomie centralnym AEAT przez Departament Kontroli, które zwykle są powszechne w planach inspekcji, nie mogły być przeprowadzane w przypadku przedsiębiorstw mających siedzibę w Katalonii” – stwierdza. Przedstawia także skutki w przypadku dużych przedsiębiorstw międzynarodowych, zwykle koordynowane przez Międzynarodowy Urząd Podatkowy i realizowane w dużej mierze przez Centralną Delegację Dużych Podatników.
Zdaniem autora aspekty te zagrażają także bezpieczeństwu prawnemu, które „mogłoby zostać poważnie naruszone przez pojawienie się na scenie nowego aktora mającego własne kryteria interpretacyjne i które mogłoby odstraszyć powstawanie firm, które zamierzają zadomowić się w Hiszpanii z model „wyjątkowego biznesu i że jest on traktowany fiskalnie jako taki”.
Motywacja polityczna
García Valera utrzymuje, że powody żądania tych uprawnień w zakresie zarządzania podatkami „mają niewiele wspólnego ze skutecznością, a nawet z obroną autonomii”. „Oczywiście wydaje się, że istnieją wyłącznie względy polityczne, które uzasadniają to rozwiązanie”, mówi, takie jak próba uzyskania większego finansowania na mieszkańca Katalonii.
Autor opiera tę argumentację na jednej z maksym katalońskiego ruchu niepodległościowego, czyli na założeniu, że społeczność ta „więcej wnosi do państwa, niż otrzymuje”. „Taka postawa pokazuje, że nie zaakceptowaliby m.in. konstytucyjnych zasad solidarności między regionami i gwarancji podstawowych usług publicznych” – podsumowuje.