Emmanuel Macron mianował Francois Bayrou nowym premierem
Prezydent Francji Emmanuel Macron mianował w piątek w Paryżu przywódcę centrowego Francois Bayrou nowym premierem. W czasach niestabilności politycznej powierzył mu utworzenie nowego rządu, podaje TASR według światowych agencji.
Bayrou jest założycielem i przewodniczącym centrowego Ruchu Demokratycznego (MoDem). W latach 2002, 2007 i 2012 bezskutecznie startował w wyborach prezydenckich. Pełnił także funkcję francuskiego Ministra Edukacji i Ministra Sprawiedliwości. W latach 1999-2002 był posłem do Parlamentu Europejskiego.
Agencja AFP jeszcze przed nominacją wymieniała go jako jednego z największych faworytów. Na tej liście pojawili się także minister obrony Sébastien Lecornu i były minister spraw zagranicznych Jean-Yves Le Drian, który według jego słów odrzucił tę ofertę. Wybór Bayrou nie jest zaskoczeniem dla Erica Maurice’a z Centrum Polityki Europejskiej (EPC).
Koncesje rządowe
„Biorąc pod uwagę sytuację polityczną i potrzebę konsolidacji bloku centrowego przy pośrednim wsparciu centrolewicy, Macron nie miał wielu opcji. Dla niego jest to najmniej zła opcja, jako punkt równowagi między socjalistami i republikanami” – Maurice powiedział TASR.
Zdaniem analityka stabilność przyszłego rządu będzie zależała od jego programu, a zwłaszcza od proponowanego budżetu. „Podział głosów w Zgromadzeniu Narodowym jest nadal taki sam, co oznacza… konieczność poczynienia przez rząd ustępstw, aby zadowolić jak największą liczbę partii” – wyjaśnił Maurice.
Macron wierzy, że uda mu się przełamać impas polityczny po wyborach parlamentarnych, który pogłębił się w ubiegłą środę po wotum nieufności dla rządu premiera Michela Barniera. Po raz pierwszy od 1962 r. rząd upadł w wyniku wotum nieufności dla parlamentu, a Barnier został premierem o najkrótszym czasie urzędowania w V Republice Francji, która istnieje od 1958 r.
Pod presją
Lewica, centrowcy Macrona, konserwatyści i skrajnie prawicowe Stowarzyszenie Narodowe (RN) są stosunkowo równomiernie reprezentowani w parlamencie. Prezydent znajduje się więc pod dużą presją, aby powołać rząd, który zdobędzie zaufanie parlamentu i przyjmie budżet państwa na przyszły rok. Dlatego też zapowiedział już specjalną ustawę budżetową, która powinna umożliwić normalne funkcjonowanie państwa od początku przyszłego roku.
Próbując znaleźć odpowiedniego kandydata na premiera, Macron przeprowadził w tym tygodniu przez dwa dni rozmowy z przedstawicielami wszystkich partii parlamentarnych z wyjątkiem skrajnie prawicowej RN i skrajnie lewicowej nieprzejednanej Francji (LFI). Po negocjacjach zapowiedział powołanie nowego premiera w ciągu 48 godzin, co zapadło w czwartek.
Po wizycie w Polsce jego biuro zapowiedział, że nazwisko nowego premiera ujawni dopiero w piątek rano; termin ten również został przesunięty. Oprócz niestabilności politycznej, jak wynika z czwartkowego sondażu agencji Elabe, francuski prezydent cieszy się także najniższą w historii popularnością – ufa mu jedynie 21 proc. ankietowanych Francuzów. To najmniej, odkąd wszedł do Pałacu Elizejskiego w 2017 roku. Wielokrotnie odrzucał wezwania do rezygnacji ze strony przeciwników politycznych i chce pełnić swoją kadencję do 2027 roku.