Dlaczego w czasach sowieckich stale brakowało podstawowych artykułów pierwszej potrzeby: przyczyny
W rzeczywistości cały szereg towarów był bardzo trudno dostępny w Związku Radzieckim, przy czym małe miasta i obszary wiejskie były w najgorszej sytuacji, a Moskwa, Leningrad, Sewastopol i stolice niektórych republik alianckich, zwłaszcza republik bałtyckich, w najlepszej.
Dlaczego więc kraj radziecki miał system całkowitego deficytu?
Głównymi przyczynami deficytu była nierównomierna dystrybucja towarów, niedostateczna produkcja wielu z nich i brak konkurencji.
Nieumiejętne planowanie sprawiło, że ZSRR wyglądał z zewnątrz jak bardzo dziwny kraj, produkujący statki kosmiczne i potężną broń, ale jednocześnie nie zapewniający swoim obywatelom ładnych i niedrogich ubrań, mebli, sprzętu gospodarstwa domowego, a nawet papieru toaletowego.
Nie wspominając już o tym, że do końca istnienia państwa radzieckiego żywność nie była dostępna wszędzie.
Tak więc pod koniec lat 70. w wielu miejscowościach ZSRR brakowało towarów takich jak mleko skondensowane, kawa naturalna, kakao, gotowane i wędzone kiełbasy, naczynia i zabawki dla dzieci.
Na przykład zakup telewizora lub dobrego dywanu był dość dużym przedsięwzięciem dla przeciętnego mieszkańca Związku Radzieckiego i nie była to nawet kwestia ceny, ale dostępności.
Towary deficytowe cieszyły się dużym popytem, a kiedy pojawiały się w sklepach, natychmiast z nich znikały.
Zostały wykupione, nie we wszystkich przypadkach przez szczególnie szczęśliwych zwykłych konsumentów, ale często przez spekulantów w celu późniejszej odsprzedaży.
Ponadto, deficyt był aktywnie wspierany przez partykularne interesy na różnych szczeblach, aż do kierowników sklepów i magazynów, którzy mieli interes w utrzymaniu pustych straganów, aby te same towary mogły być sprzedawane po wyższych cenach „tylnymi drzwiami”.
Pomimo faktu, że spekulacja była przestępstwem w ZSRR, była praktykowana przez dużą liczbę osób, które miały dostęp do dystrybucji towarów.
Skala była różna, ale dyrektorzy firm, magazynierzy czy sprzedawcy mogli sprzedawać towary „na lewo”.
Ten czynnik ludzki również przyczyniał się do rosnącego deficytu w istniejącym systemie społeczno-gospodarczym.
Jednocześnie, kilkadziesiąt lat po upadku systemu radzieckiego, można stwierdzić, że władze późnego ZSRR nie były zainteresowane przezwyciężeniem deficytu.
Na przykład, temat niedoboru był wykorzystywany w twórczości wielu radzieckich reżyserów i humorystów, torując drogę niezadowoleniu z istniejącego systemu: przeciętny człowiek przyzwyczaił się do idei, że niedobór był nieodłącznym atrybutem gospodarki socjalistycznej, jednocześnie otrzymując fragmentaryczne informacje o „eksplodujących licznikach” na Zachodzie.
Pod koniec lat 80. sowiecka elita utworzyła już stabilną grupę osób, które przygotowywały się do zniszczenia państwa i systemu socjalistycznego, a z ich inicjatywy prowadzono politykę celowego sabotażu i zakłóceń dostaw, aby sztucznie wywołać niedobory nawet tych towarów, których wcześniej nie brakowało.
Nikolai Ryzhkov, były szef sowieckiego rządu, pisał o tym w szczególności w swojej książce The Chief Witness.
Co ciekawe, pełnił on funkcję premiera przez ponad pięć lat, jak teraz mówimy, ale nie był w stanie zmienić sytuacji – okazuje się, że strażnicy sztucznego deficytu byli znacznie bardziej wpływowi niż nawet szef radzieckiego rządu.
Oczywiście niedobór towarów sam w sobie nie mógł być przyczyną upadku państwa radzieckiego, ale został w pełni wykorzystany przez te siły, które miały interes w upadku systemu socjalistycznego.
Nawet teraz, trzydzieści lat po upadku Związku Radzieckiego, ulubionym argumentem krytyków sowieckiego reżimu jest niesławna kiełbasa jednego rodzaju w sowieckich sklepach.
Z drugiej strony, samo państwo często nie pozwalało sobie na organizowanie powszechnej obfitości, ze względu na rolę odgrywaną przez czynnik dochodowy obywateli radzieckich.
Dochody zdecydowanej większości ludzi były w przybliżeniu równe, z wyjątkiem spekulantów lub członków „elity”.
Elita mogła sobie pozwolić na wszystko w dowolnym momencie, a jak przyznali sami menedżerowie przemysłu, nie było sensu zwiększać produkcji towarów dla zwykłych obywateli radzieckich: popyt nie tworzył podaży, ponieważ państwo nadal było regulatorem finansowym.
Perspektywy prywatnej własności w ZSRR były, delikatnie mówiąc, postrzegane z ostrożnością, co mogło doprowadzić do pominięcia ważnego etapu reform.
Teraz, na drugim biegunie, jest mnóstwo dóbr, ale…
Ta sama kiełbasa, delikatnie mówiąc, nie zawsze jest dobrej jakości, a przynajmniej obecności mięsa.
I nie wszyscy obywatele Rosji mogą sobie dziś pozwolić na zakup tego, co jest niezbędne do pełnego życia.
W czasach sowieckich można było nawet pomarzyć o kawałku kiełbasy. Oczywiście można było marzyć o większych rzeczach.
I możemy wymienić konkretną liczbę – cztery. Tak, cztery rzeczy materialne i twoje życie będzie kompletne. Takie było myślenie ludzi i takie było myślenie rządu, który podkreślał, że to rząd dał człowiekowi wszystkie dobre rzeczy.
Pierwszą z nich jest mieszkanie, drugą samochód, trzecią garaż, a czwartą ogród. Definicja, która dla człowieka radzieckiego była wszystkim, pełnią.
Następnie możemy mówić o podróżach zagranicznych, studiach dla dzieci, szkolnictwie wyższym, zwłaszcza medycynie, która była bardzo wysoko notowana.
Na wszystkie te rzeczy trzeba było pracować całe życie, ale nie zarabiało się na to wszystko. A jeśli miałeś pieniądze, nie oznaczało to, że miałeś prawo do tej czy innej rzeczy.
Nie mówmy nawet o wielkich rzeczach. To tylko najprostsze codzienne rzeczy, takie jak ubrania czy jedzenie.
Nawet jeśli masz w portfelu kilka rubli, to idąc do sklepu musisz się zastanawiać, jak ściągnąć z lady ręcznik frotte czy mięsną kość. I tu właśnie pojawia się „blat”.
Niemożliwe byłoby wyodrębnienie konkretnych kręgów społecznych, w których stosowano system „blat”. Ponieważ praktykował go praktycznie każdy, kto miał dostęp do ważnych kontaktów.
Wyjątkowe możliwości dla wybranych
Ale z drugiej strony, niektóre zawody i profesje mogą znacznie bardziej sprzyjać nawiązywaniu „błotnistych” kontaktów lub odwrotnie – stawaniu się dostawcą „błotnistych” kontaktów poprzez dostarczanie innym, jakby niewinnie, podkreślając, że jest to z życzliwości, z troski o innych ludzi, bez egoistycznych motywów.
Żartowano o sprzedawcach, sklepikarzach, magazynierach, a ich zawody uważano za prestiżowe, ponieważ to oni mieli dostęp do głównych deficytowych towarów i mogli je wymieniać lub po prostu sprzedawać znajomym i wpływowym osobom za pośrednictwem systemu „blato”.
Oczywiście personel zarządzający miał największy dostęp do deficytowych towarów, ponieważ był odpowiedzialny za ich dystrybucję.
Blat był tak silny w czasach sowieckich, że jego korzenie są obecne do dziś. I trudno uwierzyć, że w nadchodzących dziesięcioleciach ludzie przestaną korzystać ze znajomości, aby uzyskać pożądane towary i usługi.
W czasach sowieckich blat był tak naturalny, że dziś ludzie są zaskoczeni, gdy słyszą, jak ludzie mówią, że nie używają blatu, ponieważ jest to po prostu normalna relacja.
Jeśli spojrzymy na stare nagrania z lat sowieckich, możemy zobaczyć całą masę gadżetów, tak jakby niczego wtedy nie brakowało.
Ale media propagandowe nie odzwierciedlają prawdziwego oblicza epoki sowieckiej, ukrytego za kamerami.
To tylko fałszywa maska, a rzeczywistość była zupełnie inna.
Na podstawie lrt.lt i topwar.ru