Córka Chico Mendesa twierdzi, że rozwój upraw soi przyspiesza nierówności w Akce: „Niebezpieczeństwo”
Ostatnie posty

Córka Chico Mendesa twierdzi, że rozwój upraw soi przyspiesza nierówności w Akce: „Niebezpieczeństwo”

Córka ekologa Chico Mendesa, Angela Mendes, udzieliła ekskluzywnego wywiadu portalowi Brasil de Fato. W tę niedzielę (15) zbijak gumy skończyłby 80 lat. Komitet noszący jego imię organizuje specjalny tydzień z bogatym programem w Xapuri, gdzie urodził się i zmarł działacz.

Angela mówiła o rozwoju upraw soi w Akce jako o „zagrożeniu” dla zasobów wydobywczych. Ponadto podkreślił związek pomiędzy nierównościami społecznymi a agrobiznesem.

Angela, najstarsza córka aktywisty Chico Mendesa, jest znana w całym kraju. Zdjęcie: Ramon Aquim

„Soja koncentruje ziemię i jeszcze bardziej przyspiesza wzrost nierówności społecznych i przemocy wobec okolicznej ludności”, mówi Angela w obronie Moratorium na Soję, paktu podpisanego w 2006 roku pomiędzy firmami, które zobowiązują się nie kupować produktów gospodarstw rolnych posiadających uprawy na terenach otwartych po 22 lipca 2008 w Amazonii. Środek ten stał się celem ataków członków klubu wiejskiego.

„Musimy uczcić to, że Chico, choć wiemy, że jego ciało odpoczywa, pozostawił tak wiele nasion, że dzisiaj inspiruje nas do robienia rzeczy, aby myśleć o rzeczach. Walka trwa i my także nadal się z nią mierzymy, wciąż wymyślamy instrumenty” – dodała córka Chico Mendesa.

ZOBACZ CAŁĄ WYWIAD ANGELI MENDES Z BRAZYLIĄ W FAKTACH:

Brasil de Fato: W jaki sposób moratorium na soję pomaga chronić terytoria chronione?

Angela Mendes: W istocie zamierzeniem jest przedstawienie moratorium jako instrumentu uniemożliwiającego rolnikom najeżdżanie np. obszarów reseksualnych w celu uprawy soi, prawda? Wylesianie i sadzenie soi. Zauważyliśmy jednak, że soja zawładnęła krajobrazem Akki. Kiedy jedziesz z Rio Branco do Xapuri, do Brasiléi [município do Acre]można teraz znaleźć tylko plantacje soi. Na przykład rezerwat wydobywczy Chico Mendes otoczony jest gospodarstwami rolnymi, a soja jest coraz bliżej. Ale zanim soja dotrze do reseksu, już zaczynają działać pestycydy, których używają do zwalczania szkodników. W 2022 r. zgłosiliśmy Federalnemu Ministerstwu Publicznemu (MPF) użycie pestycydów na obrzeżach reseksu. Pestycyd ten miał wpływ na plantację fasoli i są ludzie, którzy odczuli jego obecność także w źródłach, czuli, że konsystencja wody jest inna. Istnieje zatem zagrożenie, bardzo duże ryzyko, że coraz więcej nasion soi może zaatakować resex, tak jak w niektórych miejscach rozwija się bydło.

Czy uważa Pan, że gdybyśmy nie mieli moratorium, scenariusz byłby gorszy?

Przy wszystkich zachętach byłoby znacznie gorzej. Tutejszy rząd wywodzi się z agrobiznesu, ława legislacyjna, w dużej mierze, także. Mamy więc na to odpowiedni scenariusz, prawda?

Zgłaszasz, że soja powoduje nierówności. Czy możesz o tym więcej porozmawiać?

Ona [a soja] koncentruje ziemię. Potrzebujesz dużo ziemi, prawda? I wiemy, że w wielu miejscach ziemia jest podbijana z wielką przemocą. W miarę bogacenia się wielcy właściciele ziemscy, logicznie rzecz biorąc, będą mieli wpływ na otaczających ich ludzi, nie martwiąc się sposobem, w jaki używają pestycydów, zanieczyszczeniem gleby, rzek, powietrza i otaczających ich ludzi. Zwłaszcza jeśli są małymi właścicielami ziemskimi, często muszą porzucić swój kawałek ziemi w poszukiwaniu spokoju lub zdrowia, prawda? Myślę, że w rezultacie ci, którzy już mają duże zyski i nie martwią się o otaczających ich ludzi, stają się coraz bogatsi. A czasami ludzie muszą pozbyć się tego, o utrzymanie czego walczyli przez całe życie, małego kawałka ziemi, ponieważ w jakiś sposób na nich też to miało wpływ.

Dane pokazują, że soja przemieszcza się na obszary, na których wcześniej tej uprawy nie było, takie jak Acre i Rondônia. Czy są granice tego postępu?

To naprawdę złe uczucie, bo na przykład tutaj, w Akce, wiedzieliśmy tylko o wylesianiu w celu wypasu bydła, a mimo to i tak bardzo trudno z tym walczyć, prawda? Teraz soja ma wszystko, co przynosi. Na przykład ta sprawa ze skażeniem, wydaje się, że nikt na to nie zwraca uwagi, ponieważ jest to coś niewidocznego i można je zobaczyć tylko wtedy, gdy ludzie zaczną chorować, prawda? Zatem soja stanowi dalsze zagrożenie. Bo oprócz tego, co widzimy, jest też to, czego nie widzimy, ale co odczujemy na ciele. To znaczy, teraz to czujemy. Tu już są ludzie, bardzo dużo ludzi, nietrzeźwych, skażonych. Jeśli za dziesięć lat utrzymamy to tempo, ile więcej osób będzie miało problemy zdrowotne? Niebezpieczeństwo związane z soją, oprócz zachęcania i napędzania przemocy, pozostawia nas również z poczuciem, że jest to jedyne niebezpieczeństwo, podczas gdy niebezpieczeństwo istnieje również, niewidoczne, czai się wokół nas, czy to poprzez różne zanieczyszczenia powietrza, gleby , woda . I na to musimy zwrócić szczególną uwagę.

Chcesz coś dodać?

W tym roku mój ojciec, gdyby żył, skończyłby 80 lat. I 15-tego rozpoczniemy Tydzień Chico Mendes, który niesie ze sobą temat: Chico ma 80 lat, walka trwa, więc rozmowa o tym jest dla nas bardzo symboliczna, ponieważ nie możemy odpocząć, prawda? Ale dopóki część społeczeństwa zostanie zmobilizowana i będzie zaangażowana w walkę o równość i sprawiedliwość społeczną, będziemy nadal posuwać się naprzód w kierunku przekształcenia społeczeństwa, o którym marzył Chico, tej rewolucji, o której marzył, przekształcenia planety w świecie socjalistycznym, w tak pokojowym świecie. Nie żyjemy walcząc samotnie. Musimy uczcić to, że Chico, choć wiemy, że jego ciało odpoczywa, pozostawił tak wiele nasion, że dzisiaj inspiruje nas do robienia rzeczy, aby myśleć o rzeczach. Walka trwa i my także nadal się z nią mierzymy, wciąż wymyślając instrumenty.

Bogdan

Bogdan

Bogdan
Cześć, nazywam się Luca i jestem autorem tej strony z przydatnymi poradami kulinarnymi. Zawsze fascynowało mnie gotowanie i kulinarne eksperymenty. Dzięki wieloletniej praktyce i nauce różnych technik gotowania zdobyłem duże doświadczenie w gotowaniu różnych potraw.