Cichanouskaya: reżim w Mińsku stoi za atakiem na białoruski sklep w Wilnie
powiedziała dziennikarzom we wtorek, gdy wraz ze swoim biurem przyszła wesprzeć właściciela białoruskiego sklepu z pamiątkami, który został zdewastowany.
„Jestem przekonana, że za tą prowokacją stoi reżim Łukaszenki, ponieważ widzieliśmy już wiele prób zasiania nieufności między Białorusinami i Litwinami, którzy opuścili Białoruś z powodu ucisku” – powiedziała Tsikhanouskaya.
„Te prowokacje opierały się na tak zwanym litwinizmie, a teraz mamy tę prowokację” – powiedziała.
Poprosiła Litwinów, aby nie dali się zwieść reżimowi w Mińsku i nie szukali wrogów wśród Białorusinów, którzy przybyli na Litwę.
„Musimy pamiętać, że tylko demokratyczna i wolna Białoruś będzie wiarygodnym partnerem. Nie zapominajmy, kto wysyła migrantów na granicę, kto przeprowadza te prowokacje – to nie Białorusini, to reżim” – powiedział lider białoruskiej opozycji.
Przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych (MSZ) również przyszli wyrazić solidarność z właścicielami sklepu.
„MSZ zdecydowanie potępia tę prowokację, to paskudne wydarzenie i będziemy dążyć do przeprowadzenia śledztwa w sprawie tego wydarzenia oraz identyfikacji zarówno sprawców, jak i sprawców. Uważamy, że jest to najprawdopodobniej prowokacja reżimu” – powiedziała Ugne Matuleviciene, rzeczniczka Departamentu Wschodniej Polityki Sąsiedztwa MSZ.
Tomas Tomilin, zastępca przewodniczącego Tymczasowej Grupy Sejmowej „Za Demokratyczną Białoruś”, który przybył na akcję solidarnościową, powiedział, że takie prowokacje są wymierzone w polityków.
„Ich celem jest podżeganie do niezgody, angażowanie ludzi w rzeczy, które nie są do końca uzasadnione, ale nasz system polityczny wykazuje odporność, nikt nie jest zaangażowany w takie prowokacje” – powiedział Tomilin.
„Doskonale zdajemy sobie sprawę, że w tak burzliwych czasach, kiedy mamy tak wielu Białorusinów i Ukraińców na Litwie, takie napięcia mogą się pojawić, ale nikt nie ulega prowokacjom”, dodał.
Zdaniem polityka, ten incydent będzie miał tylko jeden skutek – urzędnicy znajdą sprawcę i ukarzą go.
W Wilnie w weekend pomalowano czerwoną farbą ścianę białoruskiego sklepu z pamiątkami „Kropka” i wybito szyby.
S. Biuro Tsikhanouskaya oświadczyło w komunikacie prasowym, że właścicielem sklepu Kropka jest Dmitry Furmanov, były białoruski więzień polityczny mieszkający na Litwie.
Policja wszczęła postępowanie przygotowawcze w sprawie zniszczenia lub uszkodzenia mienia.