Cécile de France nie chce ujawnić imion swoich dzieci, a to nie ma nic wspólnego z ochroną ich przed jej sławą!
Matka dwójki dzieci, od 2006 roku mężatka. Bardzo zakochana w tym muzyku, którego poznała w szkole teatralnej, o ich dzieciach opowiadała w rozmowie z dziennikarzami „ Pani Figaro. Wkrótce premiera filmu Bezinteresownie w reżyserii Elise Otzenberger (premiera w kinach 15 stycznia 2025 roku) 49-letnia aktorka gra nerwową matkę, która czasami nie może zaufać swoim dzieciom. Bardzo dyskretna w stosunku do dwójki swoich dzieci, od razu poprosiła też, aby ich dzieci nie pojawiały się w przesłuchaniu.
Chciałbym, żebyście nie wymieniali imion
„Tak, mam dwójkę dzieci, których imion chciałbym, jeśli to możliwe, nie wymieniać.– powiedziała, po czym dodała: „Elise, reżyserka, jest matką trójki chłopców. Jej kino jest szczere, osobiste, konieczne było dla niej opowiadanie o rodzinie, intymności, parach i relacjach z bliskimi. Poruszyło to we mnie istotny temat: zaufanie, jakie pokładamy w dzieciach. Osobiście nigdy nie kwestionuję słów moich ludzi. Zadaję sobie pytanie, a oni zapraszają mnie do ewolucji. Dzieci często wytykają nam nasze niekonsekwencje, sprzeczności, a kiedy ich słuchamy, możemy się tylko rozwijać.„.
Jeśli ujawniłam się za bardzo…
Jeśli nie chce, aby imiona jej dzieci zostały ujawnione, to przede wszystkim dlatego, że chce, aby ona i jej rodzina zostali”.pusta strona„. Wyjaśnia: „Uważam się przede wszystkim za artystę, a nie osobę publiczną. (…) Gdybym ujawniła się za bardzo, bałabym się, że reżyserzy nie będą już mogli o mnie marzyć w swojej roli. Straciłbym tę artystyczną wolność. Chcę nadal podróżować po wszystkich stylach i gatunkach. Pozostań jak pusta kartka lub surowiec, aby móc przyjmować wiele różnych ról… i nigdy nie znudzić się robieniem tego samego„. Bardzo mądre postanowienie.
Cécile z Francji:
O charakterystycznym nazwisku, za tę rolę zdobyła Cezara dla najbardziej obiecującej aktorki Zajazd Hiszpański oraz nagrodę dla najlepszej aktorki drugoplanowej za Rosyjskie lalki wyjaśnione w środowisku arystokratycznym. „Nie wiem skąd pochodzi moje imię. Nie analizowałem swojego drzewa genealogicznego, ale mogę powiedzieć, że nie mam nic wspólnego z belgijską arystokracją. Moi rodzice prowadzili kawiarnię, mieszkali na osiedlu mieszkaniowym i doświadczyli długich okresów bezrobocia. Byli młodzi, trochę anarchiczni i bardzo otwarci. Od razu zobaczyli, że teatr wprawia mnie w wibrację, uszczęśliwia. Uwierzyli we mnie i przez całą młodość mogłam brać udział w wielu amatorskich zajęciach teatralnych..”, ujawniła.