Była supergwiazda Petraník wydała nową wersję hymnu narodowego: Za te pieniądze spodziewałem się, że…
Nowa wersja hymnu Słowacji rozbudziła emocje już w momencie jej ogłoszenia. Po miesiącach oczekiwań Słowacy usłyszeli to w pierwszych minutach 2025 roku. Wersja z słowackiego kompozytora, dyrygenta i producenta Oskara Rózsy, jednym się spodobał, innym wręcz przeciwnie, zabrał go do podziemia.
W gronie krytyków znajduje się także piosenkarz i dramaturg muzyczny Jakub Petraník. Była gwiazda znana jest z tego, że wyrażając swoją opinię, nie przykłada serwetki do ust i nie inaczej było tym razem. „Dałem więc kolejną szansę. Proszę, czy można gdzieś odebrać hymn? Jakaś opinia prawna? Mi to wygląda na autotune. Powiedziałbym nawet, że w niektórych miejscach nie rozumiem tekstu” myśli.
„Na koniec następuje jasny moment, kiedy brzmi fujara, ale następuje on po fragmencie, w którym wszystko naprawdę gra samoistnie i przypomina mi to trochę gulasz. Szkoda. Nie jest źle. Nie obrazi, nie spodoba, ale za te pieniądze spodziewałem się, że będzie naprawdę tak wspaniały, jak go opisali. Tak się nie stało” dodał Petraník na Facebooku. W mediach rozeszła się informacja, że Rózs otrzyma za hymn 20 000 euro, pozostałe 26 500 euro przeznaczono na produkcję nagrania audio.
Wśród pierwszych reakcji w mediach społecznościowych pojawiły się oceny dziennikarki Zuzany Kovačič Hanzelovej i aktorki Kristíny Tormovej. „Wielu z nas ma do tego zły gust. Historia jest smutna, a nawet tragiczna. Ale przynajmniej hymn jest ładny. ŠNR, przyjaciele” – powiedział Hanzel.
„A ja już słyszałem i zazwyczaj nie mam zdania. To już nigdy nie będzie muzyka. Będzie to niestety (mimo szczerej chęci zachowania otwartości serca) na zawsze ścieżka dźwiękowa do filmu o stanie naszego kraju, społeczeństwa i rządu w roku 2024. Przepraszam… hurra, że patriotyzm robię inaczej” odpowiedziała Tormová.