Burza polityczna w Niemczech po artykule Muska wychwalającym AfD
Specjalne – choć pośrednie – nawiązanie do biznesmena-miliardera i jego wspólnika, którzy wrócili ze swoją interwencją na rzecz „”, zastrzegł prezydent federalny, krytykując.
„Wpływy zewnętrzne stanowią zagrożenie dla demokracji. „Bez względu na to, czy jest to zawoalowane, jak rzekomo ma to miejsce w Rumunii, czy też otwarte i rażące, jak ma to miejsce obecnie ze szczególną intensywnością na platformie „X”” – powiedział pan. Steinmeier, odnosząc się pośrednio do bezpośredniej rekomendacji Elona Muska skierowanej do wyborców, aby wybrali AfD. „Decyzję o głosowaniu podejmują wyłącznie obywatele posiadający prawo do głosowania w Niemczech. W kampanii wyborczej nie powinno być miejsca na nienawiść i przemoc” – podkreślił prezydent federalny i dodał, że kolejny rząd federalny ma przed sobą „duże zadania” i dlatego nadchodzące tygodnie powinny polegać na „znalezieniu najlepszych rozwiązań dla wyzwań” naszych czasów”.
Pan Steinmeier został opublikowany przed publikacją opinii Muska w niedzielnym „WELT”, w której biznesmen opisuje Niemcy jako kraj „na krawędzi załamania gospodarczego i kulturalnego” i powtarza, że „AfD to ostatni promyk nadziei”. Jako kluczowe kwestie wymienia gospodarkę, imigrację, energię, tożsamość kulturową i sektor innowacji i utrzymuje, że AfD jest „właściwą partią, która może uratować Niemcy przed staniem się cieniem samego siebie”. Twierdzi nawet, że ma prawo krytykować, bo zainwestował w Niemczech, w fabrykę Tesli w Brandenburgii.
Co na to kierownictwo WELT?
Komentując artykuł Elona Muska, dyrektor WELT Jan Philipp Burghardt zgadza się co do kryzysu gospodarczego i kulturalnego w Niemczech, ale wniosek, że AfD jest rozwiązaniem, nazywa „śmiertelnie błędnym”. „Wydaje się, że Ilon Musk przeocza kontekst geopolityczny, w którym AfD chce umieścić Niemcy – poza Unią Europejską – zauważa. Burghardta. Wcześniej twierdził, że był wywierany nacisk. Z drugiej strony Jan Philip Burghardt i przyszły redaktor WELT Ulf Possard bronili decyzji o opublikowaniu artykułu Muska, stwierdzając, że „obecna debata na temat jego tekstu bardzo ujawnia fakt, że demokracja i dziennikarstwo zależą od wolności słowa, która obejmuje również radzenia sobie z polaryzującymi stanowiskami”. Będzie to w dalszym ciągu definiowało kompas WELT w przyszłości, dodali obaj przywódcy, zauważając, że WELT będzie się rozwijać „jeszcze bardziej zdecydowanie jako forum takich dyskusji”.
Jednak stanowisko Elona Muska ponownie wywołało reakcje w świecie politycznym.
Sekretarz generalny Wolnej Partii Demokratycznej (FDP) Marco Bussmann powiedział BILD, że „każdy, kto flirtuje z partią częściowo nacjonalistyczną, ksenofobiczną i antysemicką, nie nadaje się na polityczny wzór do naśladowania” i przypomniał, że AfD chce, aby Niemcy opuściły Niemcy UE, strefa euro i NATO. „To byłoby samobójstwo dla naszej gospodarki i bezpieczeństwa” – podkreślił.
W tym samym duchu wiceprzewodniczący grupy parlamentarnej Unii Chrześcijańskiej (CDU/CSU) Jens Spahn napisał w „X”, że AfD „chce, abyśmy opuścili UE, reaktywowali Nord Stream 2, co jest uważane za sprzeczne z amerykańskimi interesami i na korzyść Putina i Rosji” i zastanawia się po angielsku: „Czy tego właśnie chcą Stany Zjednoczone? Niemcy, które zwrócą się w stronę Rosji i odwrócą się od USA?
Zapytany o to przez BILD kandydat na kanclerza Unii Friedrich Merz odmówił komentarza w sprawie artykułu Elona Muska.
Nowe doniesienia na temat relacji AfD z neonazistami w Szwajcarii
Tymczasem o nowym spotkaniu kierownictwa „Alternatywy dla Niemiec” z neonazistami ujawnia portal dziennikarstwa śledczego Correctiv, którego dziennikarzowi udało się przedostać do kręgów uczestników.
Według Correctiv, w połowie grudnia poseł federalny Roger Beckamp i posłanka stanu Brandenburgia Lena Coutre spotkali się w Szwajcarii z członkami skrajnie prawicowych grup ekstremistycznych, w tym przedstawicielami ruchu Blood & Honor, który jest zakazany w Szwajcarii w Niemczech -prawicowa szwajcarska grupa „Junge Tat” i jej lokalne organizacje młodzieżowe AfD z Badenii-Wirtembergii i Lerach.
Podczas spotkania Lena Coutre rozwinęła swoją teorię imigracji, opowiadając się nawet za odebraniem obywatelstwa naturalizowanym Niemcom, którzy nie przestrzegają prawa. Zaapelowała także o „prywatyzację branży deportacyjnej” i wykorzystanie próbki DNA do ustalenia pochodzenia migrantów, przyznając jednocześnie, że w AfD istnieje duże zaniepokojenie możliwością zdelegalizowania partii.
Jak zauważa Correctiv, spotkanie odbyło się przy zachowaniu ścisłych środków bezpieczeństwa, a część uczestników została doprowadzona na miejsce z tajnego miejsca spotkania. Potajemnie fotografowano je wyłącznie dla mediów „Recherche Nord”, które zajmowały się także identyfikacją członków organizacji „Krew i Honor”.
Na tej samej stronie internetowej ujawniono, że w styczniu ubiegłego roku w Poczdamie w Brandenburgii odbyło się spotkanie urzędników AfD z przedstawicielami organizacji neonazistowskich z Austrii i innych krajów. Przedmiotem tego spotkania był „Plan Madagaskaru”, zakładający przymusową deportację milionów imigrantów, nawet z niemieckim paszportem, do jakiegoś obcego kraju, który miałby ich gościć w zamian za pieniądze.
„Weszliśmy z jednym z naszych reporterów na spotkanie członka Bundestagu Rogera Bekampa, członka parlamentu krajowego Brandenburgii, z neonazistami w Szwajcarii. Byli między innymi członkowie ruchu Krew i Honor, a ludzie zostali zaproszeni przez szwajcarską grupę neonazistowską Junge Tat” – powiedział szef Correctiv Jean Peters w ekskluzywnym raporcie pierwszego kanału niemieckiej opinii publicznej telewizor ARD.
Obie organizacje są uważane za stosujące przemoc i są monitorowane przez władze w obu krajach. Dziennikarz Tobias Ginsburg, który był obecny na szwajcarskim spotkaniu, powiedział ARD, że od dawna zauważył, że poglądy skrajnie prawicowe nie są już akceptowane tylko przez grupy neonazistowskie, ale przy pomocy AfD przekształcają się w główny nurt społeczeństwa. „Myślę, że to, co teraz widzimy, to przede wszystkim powszechny brak zahamowań. Problemem nie jest już to, czy AfD jest skrajnie prawicowa, ale raczej to, że nadal można ją odróżnić od klasycznej grupy neonazistowskiej. Nadeszła nowa rzeczywistość, AfD twierdzi, że jest po prostu krytyką imigracji”. Pan Ginsburg podaje także, że federalny poseł AfD Roger Bekamp podczas spotkania rozdawał ogłoszenia o pracy w biurach parlamentarnych AfD w Bundestagu, aby – jak powiedział – „mieć pieniądze na inne cele, które będą służyć celom politycznym” partii.
ARD zwraca również uwagę, że AfD nie odpowiedziała na jej prośbę o komentarz w sprawie rewelacji Correctiv.
Źródło: RES-MPE