Brytyjka jest uważana za winną naruszenia strefy ochrony aborcji
Brytyjka została uznana za winną w piątek (4) za naruszenie strefy ochrony przed brytyjską kliniką aborcyjną, w przypadku, która przyciągnęła obawy rządu Trumpa o „wolność wypowiedzi” w tym kraju.
Livia Tossici-Bolt, 64, z Bournemouth, miasto na południowym wybrzeżu Anglii, została skazana za dwa oskarżenia o naruszenie porządku ochrony przestrzeni publicznych (PSPO), przepisy zabraniające protestów w pobliżu usług aborcyjnych w ciągu dwóch dni w marcu 2023 r.
Działa przeciwborowe i emerytowany naukowiec medyczny posiadali znak poza kliniką aborcyjną Bournemouth, mówiąc: „Tutaj, jeśli chcesz”.
Sędzia okręgowy Orla Austin powiedziała Sądowi Magistratesowi Poole, że Tossici-Bolt „nie ma przekonania, że jej obecność może mieć szkodliwy wpływ na kobiety, które uczęszczają do kliniki, ich członków, pracowników i członków publicznych”, powiedziała brytyjska agencja prasowa PA Media.
Sędzia dodał, że „chociaż akceptuje się, że ten pozwany ma poglądy pro-life, należy zauważyć, że ta sprawa nie dotyczy praw i błędów dotyczących aborcji, ale o to, czy pozwany naruszył PSPO (porządek ochrony przestrzeni publicznych)”.
Przypadek Tossici-Bolt przyciągnął uwagę Departamentu Stanu USA w czasach, gdy Waszyngton wyraził obawy dotyczące wolności wypowiedzi w Wielkiej Brytanii i innych krajach europejskich.
„Zjednoczone stosunki USA-Kingdom podzielają wzajemny szacunek dla praw człowieka i fundamentalnych wolności. Jednak, jak powiedział wiceprzewodniczący Vance, martwimy się o wolność wypowiedzi w Wielkiej Brytanii”, napisało biuro Departamentu Stanu USA w niedzielę przed decyzją.
DRL dodał, że jeden z jego doradców spotkał się z Tossici-Bolt i „monitorował” swoją sprawę.
Wiceprezydent USA JD Vance wcześniej skrytykował polityki w Wielkiej Brytanii, w tym strefy bezpiecznego dostępu wokół klinik aborcyjnych, mówiąc, że ograniczają swobodę wypowiedzi.
Podczas przemówienia w lutym Vance zacytował przykład człowieka aresztowanego za modlitwę w pobliżu kliniki aborcyjnej.
„W Wielkiej Brytanii i w całej Europie wolność wypowiedzi, strachu, jest wstecz” – powiedział na konferencji.
Odrzucił sugestię Vance’a, zaprzeczając, że problem może zaszkodzić wysiłkom w celu zamknięcia umowy handlowej z kompleksową administracją.
„(Premier) był jasny, nawet podczas wizyty w Białym Domu… że Wielka Brytania od dawna była wolnością wypowiedzi w tym kraju i jesteśmy z tego dumni” – powiedział we wtorek (1) rzecznik premiera Wielkiej Brytanii Keir Stmerer, Jonathan Reynolds.
Wielka Brytania wprowadziła strefy ochrony bezpiecznego dostępu wokół brytyjskich klinik aborcyjnych 31 października. Prawo ma zastosowanie w odległości 150 metrów od dostawcy usług aborcyjnych.
„Prawo do uzyskania dostępu do usług aborcyjnych jest podstawowym prawem dla kobiet w tym kraju i nikt nie powinien czuć się niepewnym, starając się do niego uzyskać” – powiedział wówczas minister ochrony Wielkiej Brytanii Jess Phillips.