Bliskie osoby odeszły, firmy zniszczone: miasto w Tennessee stara się odbudować po śmierci Helene
Gaby Torres myślała, że wróciła już do pracy w Plastiexports w Erwin w stanie Tennessee, jednej z kilku firm zniszczonych lub uszkodzonych przez huragan 27 września.
Ale nowy rok zbliża się wielkimi krokami i przed nami jeszcze miesiące pracy związanej z wykopaniem firmy z błota i gruzu oraz naprawą lub wymianą sprzętu.
„Będę nadal pracować jako wolontariusz może do pierwszego dnia roku” – powiedziała Torres. Chociaż miała inne oferty pracy, nie cierpi myśli o opuszczeniu starej pracy.
„Pracuję tam tak długo” – powiedział Torres. „Pracuję w tej fabryce, z tymi samymi właścicielami, od 19 lat, więc trudno jest zaczynać wszystko od nowa”.
Gwałtowne burze tegorocznego sezonu huraganów, które spowodowały śmierć i zniszczenia w górzystym regionie wschodniego Tennessee i zachodniej Karoliny Północnej, ustąpiły miejsca zimnym frontom arktycznym i napadom śniegu.
Erwin, małe miasteczko liczące około 6000 mieszkańców, zostało pogrążone w żałobie i trybie przetrwania we wrześniu, kiedy wezbrana rzeka Nolichucky zmiotła życie i źródła utrzymania ludzi. Wezbierająca woda zniszczyła kilka firm w miejskim parku przemysłowym, w tym Impact Plastics. gdy starali się dotrzeć do bezpiecznego miejsca.
Miasto pozostało ze smutkiem po tych stratach. Znalezienie ciał wszystkich zaginionych pracowników Impact Plastics zajęło ponad miesiąc; ostatni, 29, 31 października.
Oprócz traumy i żalu Erwinowi pozostały zniszczone drogi, zdewastowane gospodarstwa, bezrobotni mieszkańcy, kosztowna odbudowa oraz tony błota i gruzu, przez co sprzątanie było powolne i zniechęcające.
Dni przeplatane smutkiem
Krewni zmarłego spędzają teraz wakacje bez członków rodziny.
Ciało 44-latki przewieziono w tym miesiącu samolotem z powrotem do jej rodzinnej wioski w Meksyku, spełniając jej życzenie, powiedziała jej siostra Guadalupe Hernandez.
Hernandez-Corona, pracownica Impact Plastics, uciekała przed szalejącą powodzią na przyczepie z platformą, gdy woda i gruz przewróciły ją, wrzucając ją i inne osoby do powodzi.
Była to zazwyczaj pora roku, w której tworzyły się siostrzane więzi między Moniką i Guadalupe. Przewidywali nadchodzące święta i organizowali rodzinne spotkania, zwykle w domu Guadalupe, gdzie jedli obiady na pozole i tamales, grali z dziećmi i urządzali małe karaoke.
„W te dni zawsze planowaliśmy – co będziemy robić na Boże Narodzenie? Jakie plany? Jakie prezenty? Czego chcesz? Dam ci kartę podarunkową, abyś mógł sobie kupić coś, co ci się podoba” – powiedziała Hernandez.
Jej dni są teraz przerywane głębokim smutkiem, co nazywała „pesadez”, czyli ciężarem.
„Noszę duży głaz” – powiedział Hernandez. „To będzie bardzo trudne”.
Dewastacja „jak nic w przeszłości”
Bezrobocie w Erwin wzrosło z dnia na dzień, powiedziała burmistrz hrabstwa Unicoi Garland „Bubba” Evely. Utrata przedsiębiorstw w parkach przemysłowych i zamknięcie szpitala, który również został zalany, dotknęły setki miejsc pracy. Część osób znalazła od tego czasu inne zatrudnienie lub, w przypadku szpitala, przeniosła się do innych placówek, w tym do całodobowej opieki doraźnej w Erwinie.
Lee Brown, dyrektor generalny Erwin Utilities i przewodniczący ds. rozwoju gospodarczego hrabstwa Unicoi, powiedział, że bezrobocie wzrosło z 4,3% we wrześniu do 5,6% w październiku.
Na obszarze dostaw energii elektrycznej, który obejmuje Erwin i część hrabstwa Unicoi, urzędnicy naliczyli 145 uszkodzonych domów: 80 z nich zostało zniszczonych, około 40 z poważnymi uszkodzeniami i 25 z mniejszymi uszkodzeniami.
Oszacowali także, że ucierpiało 31 przedsiębiorstw i branż, z czego około 11 zostało zniszczonych, w 14, według Browna, doszło do „poważnych, poważnych, poważnych szkód”, a w sześciu doszło do niewielkich szkód.
„Trudno naprawdę odczuwać ogromną radość w rozmowach, gdy pomyśli się o całej straconej społeczności i tych ludziach, którzy stracili wszystko” – powiedział Brown.
Heathur Sawyer, właścicielka studia tatuażu Erwin, powiedziała, że w pierwszym miesiącu po powodzi straciła 17 000 dolarów na biznesie.
„Z ekonomicznego punktu widzenia nasz obszar został dotknięty jak nigdy dotąd” – powiedział Sawyer.
Jej ojca na szczęście nie było w domu, gdy spuchnięty Nolichucky zalał jego dom i wszystko w nim zniszczył. Jej ojczymowi, inżynierowi Impact Plastics, udało się bezpiecznie wydostać z fabryki tworzyw sztucznych dzięki pomocy swojego przyjaciela Johnny’ego Petersona, jednego z pracowników, który zginął w powodzi.
Biuro Śledcze Tennessee potwierdziło 11 grudnia NBC News, że w dalszym ciągu bada, co wydarzyło się w Impact Plastics, a w szczególności „w celu zidentyfikowania wszelkich potencjalnych naruszeń prawa karnego”.
Administracja ds. Bezpieczeństwa i Higieny Pracy stanu Tennessee (TOSHA) prowadzi również własne dochodzenie w sprawie okoliczności śmierci pracowników Impact Plastics. Rzecznik TOSHA powiedział również, że dochodzenie w sprawie wypadku śmiertelnego może zwykle zająć od sześciu do ośmiu miesięcy i obejmie sprawdzenie, czy Impact Plastics musiało posiadać plan działania na wypadek sytuacji nadzwyczajnej.
„Próbujemy odbudować się na własną rękę”
JP Metcalf, współwłaściciel Plastiexports, firmy zajmującej się formowaniem wtryskowym tworzyw sztucznych w parku przemysłowym, próbuje ponownie otworzyć i uratować lokalne miejsca pracy w sektorze produkcyjnym. Mówi, że pracował w fabryce, która od 15. roku życia kilkakrotnie zmieniała właścicieli. Miasto straciło już przez lata miejsca pracy w sektorze produkcyjnym, a kiedy miało stracić także Plastiexports – spółka macierzysta fabryki ma obecnie siedzibę w Meksyku – Metcalf pozyskał inwestorów, aby utrzymać fabrykę i miejsca pracy w mieście.
Metcalf stawia czoła najnowszemu zagrożeniu, ale wyzwanie jest ogromne – powiedział.
„Wiele urządzeń zostało całkowicie zniszczonych. Szczerze mówiąc, była to właściwie całkowita strata” – powiedział Metcalf.