Australian Open: American Keys cieszy się ze swojego pierwszego tytułu Wielkiego Szlema!
Dziewiętnasta zawodniczka turnieju pokonała w finale Australian Open najwyżej rozstawioną dwukrotną obrończynię tytułu Arinę Sobolenko z Białorusi w trzech setach 6:3, 2:6 i 7:5. Dzięki sobotniemu triumfowi otrzymała premię w wysokości 3,5 mln dolarów australijskich przed opodatkowaniem (ok. 2,1 mln euro) oraz w światowych rankingach skoczyła z czternastego na siódme miejsce.
Dla 29-letniego Keysa był to drugi finał wielkiej czwórki. Wcześniej walczyła także o trofeum podczas US Open 2017, ale wtedy w finale przegrała z rodaczką Sloane Stephens. W półfinale znokautowała teraz z meczowego Polkę Igę Świątekovą, w finale też sobie poradziła, a po raz pierwszy od 2019 roku wróci do pierwszej dziesiątki światowych rankingów. Obecnie ma passę 12 zwycięstw z rzędu, zanim AO zdobyła tytuł generalny turnieju w Adelajdzie.
W sumie ma już na swoim koncie 10 tytułów w turniejach WTA. Ze swojego punktu widzenia skorygowała bilans pojedynków z Białorusią na 2:4. Została pierwszą tenisistką od 2009 roku, która pokonała dwie najwyżej rozstawione tenisistki w turnieju Wielkiego Szlema, a po raz ostatni Swietłana Kuzniecowa zrobiła to w turnieju Roland Garros.
Dwudziestosześcioletnia Sobolenko nie wykorzystała szansy i została szóstą kobietą w historii z trzema zwycięstwami z rzędu w Melbourne, pierwszymi od 1999 roku. Do tej pory dokonały tego jedynie Margaret Court, Evonne Goolagong-Cawley, Steffi Graf, Monica Seleś i Martina Hingis. Do finału przegrała jedynego seta w całym turnieju w ćwierćfinale z Rosjanką Anastazją Pawluczenkową. Sięgała po czwarty w swojej karierze tytuł Wielkiego Szlema w grze pojedynczej, oprócz trójki z Australii ma na swoim koncie także triumf w US Open 2024.
Pierwszy set meczu finałowego na Rod Laver Arena miał nieoczekiwany przebieg. Już w pierwszym gemie Sobolenko popełniła dwa podwójne błędy i straciła serwis. Amerykanin od razu potwierdził przełamanie i prowadził 2:0. Keys zdominował kort, wykorzystał wysoką skuteczność pierwszego serwisu i był w stanie ponownie przejąć serwis przeciwnika przy stanie 3:1.
Po dwudziestu minutach było 5:1 dla amerykańskiej tenisistki, która od razu miała pierwszego seta na podaniu Sobolenki. Białoruś pomogła sobie w krytycznym momencie dobrym serwisem, wygrała dla siebie mecz, a w kolejnym gemie zdobyła pierwsze w meczu przełamanie. Przy stanie 3:5 nie udało jej się jednak ponownie podać, a Keys wykorzystała już swoją drugą setkę.
Obraz meczu zmienił się w drugim secie. Już w pierwszym gemie drugiego seta Keys miała dwa break pointy, ale mimo to wyszła z trudnej sytuacji. Potem przyszła seria pięciu udanych gemów Sobolenko, która w drugim akcie poprawiła swój pierwszy serwis, zaczęła grać bardziej agresywnie i przechyliła statystykę zwycięskich uderzeń na swoją korzyść.
Wypracowała sobie prowadzenie 5:1, a w ósmym gemie wykorzystała trzeciego seta i wymusiła decydującego trzeciego seta. W tym meczu obaj gracze utrzymali serwis do stanu 6:5 dla Keys, bez ani jednego break pointa po żadnej ze stron. Przyszło to dopiero w dwunastym gemie, kiedy Amerykanka uzyskała przewagę 40:15 i po drugim meczu meczowym wreszcie cieszyła się zwycięstwem.