Atak w Magdeburgu: Śledztwo koncentruje się także na błędach policji
Według ministerstwa w momencie ataku pojazdy policyjne powinny były zostać rozmieszczone w czterech wyznaczonych miejscach w okolicy.
Śledztwo w sprawie zeszłotygodniowego ataku na jarmarki bożonarodzeniowe w Magdeburgu skupia się także na ewentualnych błędach w działaniach policji. Dotyczy na przykład pojazdu policyjnego, którego nie było w wyznaczonym miejscu w czasie targów. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych kraju związkowego Saksonia-Anhalt przekazało to w środę agencji DPA.
Według ministerstwa w momencie ataku pojazdy policyjne powinny były zostać rozmieszczone w czterech wyznaczonych miejscach w okolicy. „Według obecnego stanu śledztwa, jeden policyjny pojazd znajdował się na parkingu taksówek przy Alei Ernsta Reutera, a więc nie w miejscu wyznaczonym w planie operacyjnym Policji. Dlaczego tak się stało, jest przedmiotem dalszego śledztwa” – dodał. stwierdziło regionalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
Analizowane są także zagadnienia związane z zapewnieniem jarmarków bożonarodzeniowych przez ich organizatora. W szczególności dotyczy to tego, co plan ochrony przewidywał w zakresie technicznego zabezpieczenia korytarzy ewakuacyjnych i ratowniczych.
„Badamy, czy organizator zastosował te środki, a jeśli nie, to dlaczego tego nie zrobił” – podało ministerstwo.
Departament poinformował także, że do prokuratury wpłynęło zawiadomienie karne przeciwko miastu Magdeburg i inspektoratowi policji w Magdeburgu. Oznacza to, że plan bezpieczeństwa organizatora jarmarków bożonarodzeniowych oraz koncepcja działania operacyjnego Policji i ich realizacja mogą stać się przedmiotem śledztwa. W tej sytuacji śledztwo mogłaby przejąć inspektorat policji w Halle.
W piątek 20 grudnia tuż po godzinie 19:00 w Wigilię Bożego Narodzenia w Magdeburgu mężczyzna wynajętym pojazdem wjechał w ludzi. W wyniku jego czynu zginęło pięć osób – cztery osoby dorosłe i dziewięcioletnie dziecko – a ponad 230 zostało rannych. Policja zatrzymała go natychmiast po popełnieniu przestępstwa.
Sprawcą jest 50-letni Talib al-Abd al-Muhsin, pochodzący z Arabii Saudyjskiej i z zawodu psychiatra. Od 2006 roku przebywa w Niemczech, a w 2016 roku otrzymał status uchodźcy politycznego. W mediach społecznościowych dzielił się ekstremistycznymi poglądami, a Arabia Saudyjska twierdzi, że wielokrotnie ostrzegała przed nim władze niemieckie.