Amerykanie tymczasowo rozmieszczają broń dalekiego zasięgu w Niemczech
Pociski manewrujące są w stanie przeniknąć głęboko na terytorium wroga i zniszczyć ważne cele.
Stany Zjednoczone wzmocnią ochronę krajów partnerskich NATO w Europie. W tym celu pociski manewrujące Tomahawk i inna broń dalekiego zasięgu będą tymczasowo stacjonować w Niemczech od 2026 r., zgodnie ze wspólnym oświadczeniem USA i Niemiec opublikowanym przed środowymi rozmowami na szczycie NATO w Waszyngtonie. Informację tę podała agencja prasowa DPA.
Dokument wspomina również o pociskach przeciwlotniczych SM-6 i nowo opracowanej broni naddźwiękowej, „która ma znacznie większy zasięg niż obecne systemy naziemne w Europie”.
Podobnie jak niemiecki Taurus
DPA zauważa, że pociski manewrujące, podobnie jak niemiecki system broni Taurus, są w stanie przeniknąć głęboko na terytorium wroga i zniszczyć ważne cele, takie jak stanowiska dowodzenia, bunkry i systemy radarowe. Podczas gdy pociski Tomahawk są wystrzeliwane z okrętów lub łodzi podwodnych, pociski Taurus wykorzystują samoloty.
Po rozpoczęciu inwazji sił rosyjskich na Ukrainę w lutym, Stany Zjednoczone, pod przywództwem prezydenta Joe Bidena, zwiększyły poziom wojsk w Niemczech i innych krajach europejskich. Biden wielokrotnie zapewniał, że Stany Zjednoczone stoją mocno za swoimi zobowiązaniami i będą bronić każdego centymetra terytorium NATO.
Może się to jednak zmienić, jeśli republikanin Donald Trump wygra reelekcję w listopadzie. Podczas swojej kadencji w Białym Domu (2017-2021) i w obecnej kampanii wyborczej wielokrotnie krytykował zbyt niskie wydatki na obronność europejskich sojuszników i groził, że USA nie zagwarantują ochrony krajom NATO, które nie wywiążą się ze swoich zobowiązań finansowych.