Al Bano mówi, że chce zorganizować koncert w Donbasie: „To zawsze było rosyjskie, uznajmy prawdę
Al Bano podczas koncertu, który dał w grudniu 2023 r. na Piazzale del Pincio w Rzymie, FOTO: Mondadori Portfolio / ddp USA / Profimedia
Słynny włoski piosenkarz Albano Carrisi, lepiej znany pod pseudonimem Al Bano, powiedział w wywiadzie dla gazety, że chciałby wystąpić w Donbasie, ukraińskim regionie, który według niego zawsze był rosyjski, na koncercie „na rzecz pokoju”.
„Donbas zawsze był rosyjski, spójrzmy prawdzie w oczy. I chciałbym tam zaśpiewać” – powiedział 81-letni obecnie piosenkarz.
Ale powiedział, że byłby również gotów wystąpić na koncercie pokojowym w Rosji.
„Jestem gotów zorganizować koncert na rzecz pokoju zarówno w Moskwie, jak i gdziekolwiek indziej. Zrobię to z radością” – podkreślił.
Jego komentarze były szeroko komentowane przez rosyjskie media, w tym przez państwową agencję i jeden z najpopularniejszych rosyjskich portali informacyjnych.
Autor słynnej piosenki Felicità i innych utworów, które wykonywał ze swoją byłą żoną Rominą Power, powiedział, że marzy o ponownej wizycie w Rosji i wyraził nadzieję, że przyniesie ona pokój między Moskwą a Kijowem.
Jego nowe komentarze pojawiły się po tym, jak włoski wykonawca powiedział w marcu, że chciałby wznowić swoje koncerty w Rosji, które zawiesił po wojnie na Ukrainie.
Al Bano przez lata wygłosił kilka komentarzy uważanych za prorosyjskie
Włoska gazeta La Stampa poinformowała w 2019 r., 3 lata przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na pełną skalę, że kijowskie ministerstwo kultury dodało Albano Carrisiego do listy osób uważanych za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Ukrainy.
Informacja pierwotnie podana przez agencję informacyjną Interfax pojawiła się, ponieważ Al Bano był głośnym zwolennikiem Rosji i powiedział w 2014 roku po występie w Moskwie, że sankcje nałożone przez Zachód w związku z nielegalną aneksją Krymu i rozpoczęciem wojny separatystycznej w Donbasie były „niepotrzebne i szkodliwe”.
„Nie możemy strzelać sobie w stopę, bo stracimy palce” – podkreślił. „Musimy zrozumieć duszę narodu rosyjskiego, który od dawna podziwia Włochy”, apelował.
Al Bano powiedział, że jest zszokowany umieszczeniem go na „czarnej liście” Kijowa.
„Nie jestem terrorystą, zadzwonię do ukraińskiego ministra. Nigdy nie powiedziałem ani słowa przeciwko Ukrainie. Nie przeprowadziłem nawet żadnego rekonesansu [a entităților separatiste proclamate în estul Ucrainei]. To niedopuszczalne, że ja, który zawsze śpiewałem o pokoju, jestem teraz traktowany jak terrorysta” – ubolewał.
Al Bano zaprzeczył również, jakoby miał bliskie relacje z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
„To, co mam z Putinem, nie jest przyjaźnią, jesteśmy zwykłymi znajomymi, plus fakt, że jest on honorowym prezydentem Międzynarodowej Federacji Judo, a ja jestem globalnym ambasadorem. Śpiewałam dla niego, ale także dla wielu innych głów państw, w tym dla papieża Jana Pawła II” – powiedziała włoska piosenkarka.
„Jestem człowiekiem pokoju, a nie wojny” – dodał wówczas. „Może Ukraina nie lubi już moich piosenek. Ale czarna lista to za dużo” – podsumował wówczas.