Aktor Nahalálka pełną gębą o swoim koledze Milanie Ondriku: Czasami trudno jest przebywać z nim w tej samej przestrzeni
Film MIKI, który niedawno wszedł na ekrany kin, opowiada historię jednej z najbardziej kontrowersyjnych postaci słowackich lat 90-tych, Mikuláša Černáka, byłego bossa podziemia. W tym porywającym filmie, który powraca do okresu pełnego przemocy i przestępczości, jedną z ról odgrywa aktor Martin Nahálka, z którym mieliśmy okazję porozmawiać o jego doświadczeniach podczas kręcenia filmu i o tym, co ta rola dla niego znaczyła.
Zapytany o to, dlaczego zdecydował się przyjąć tę wymagającą rolę, Martin przyznał, że dopiero z czasem zaczął w pełni rozumieć jej znaczenie. „Zrozumienie pewnych rzeczy zajmuje mi około roku, więc w zasadzie zaakceptowałem to, a teraz po roku muszę przeciągać swoje uczucia. Jestem aktorem i jestem tutaj, aby odgrywać różne rzeczy. Myślę, że trudno jest bronić jakichkolwiek postaci„, powiedział szczerze.
Akcja filmu rozgrywa się w latach 90-tych, okresie, który głęboko zapadł w pamięć wielu Słowaków. Jak Martin wspomina tę niedawną historię? „Wszyscy wychodzili z pozycji tego chłopa i tego małego chłopca, który był w tych wioskach. W tamtych czasach dzielili się pozycjami, jak stado wilków. W tamtych czasach dzielili się pozycjami, że będziesz największym wilkiem, my będziemy twoimi sługusami, a ty pójdziesz na sam dół. I jakoś tak to działało, jak taka wataha,„, powiedział w wywiadzie dla Koktejl.sk. Jak Martinowi pracowało się z reprezentantem Černáka, Milanem Ondríkiem, i dlaczego czasami trudno jest przebywać z nim w tej samej przestrzeni? Dowiedz się w materiale wideo.