Ostatnie posty

Ryzykowny występ klaunów Lenki i Alberta „Głupka”

Według czeskiego dramaturga Karela Krausa cyrk Lenki i Alberta jest cyrkiem bardzo specyficznym, kameralnym i ryzykownym, ponieważ ich występ jest przede wszystkim pokornym i cichym protestem, delikatnym buntem przeciwko światu, który jest całkowicie stechnicyzowany, zelektryfikowany, a jednocześnie pozbawiony emocji i uczuć.

„Głupiec” – antidotum na banał i konsumpcjonizm

„Dwaj klauni nie składają żadnych oświadczeń. Podkreślają jedynie światu, że brutalność, sukces i efektywność ekonomiczna nigdy nie będą najwyższymi wartościami. Nie pozwalają obojętnym i żądnym krwi widzom bawić się potem, zniekształconymi rysami i cielesnym ciałem współczesnych gladiatorów.

Lenka i Alberto wcale nie są „aktywistami” na rzecz ludzkości czy jakiejkolwiek ideologii. Ich sztuka polega na wywoływaniu śmiechu, zaskakiwaniu nieoczekiwanymi zmianami i przebraniami, tworzeniu napięcia za pomocą odważnych, precyzyjnych, wyważonych i aktorskich elementów. Spektakl artystów zapewnia niezbędne przezwyciężenie banalności i konsumpcji zmęczonej nudy, która jest dziś niezbędna” – powiedział Kraus.

Blask brutalnego gatunku cyrkowego

Lenka, performerka Cyrku Giroldon, powiedziała, że głównym motorem stylu życia jej i jej męża jest wolność i możliwość niesienia przez ludzi swojej prawdy. Każde miasto, do którego trafiają przez przypadek, zaproszenie przyjaciół lub własne przeczucie, pozwala im odkrywać pokrewne dusze i dzielić się z nimi tym, co najcenniejsze.

„Jesteśmy jak psy z Albertem (śmiech). Kiedy przyjeżdżamy do nowego miejsca, najpierw czujemy się jak w domu: znajdujemy miejsce do jedzenia, potem szukamy najlepszej lokalizacji do rozbicia namiotu i zaczynamy negocjować z władzami miasta, aby uzyskać pozwolenie na legalne występy.

Jesteśmy wdzięczni, że znaleźliśmy ludzi w Kłajpedzie, którzy pomogli nam z biurokracją, ponieważ nie tylko nieznajomość języka litewskiego, ale także długi czas potrzebny na uzyskanie pozwolenia był wyzwaniem” – powiedziała Lenka.

Lenka powiedziała, że czuje, że ludzie na Litwie nie lubią cyrku, ponieważ kojarzy się on z surowym rosyjskim cyrkiem, w którym zwierzęta są bite i maltretowane.

„Kiedy widzą słowo 'cyrk’ na plakacie, nie obchodzi ich już, że jesteśmy najmniejszym cyrkiem teatralnym. Nasz cyrk jest pośredni między starym a nowym. Nasz gatunek cyrkowy to przede wszystkim my: Lenka i Albert. Tylko my piszemy scenariusz, dialogi, reżyserujemy i układamy choreografię naszych przedstawień.

Mam dyplom z aktorstwa, a Albert z klaunady. Jesteśmy jak muzyka klasyczna i jazz, które w pewnym sensie nie mogą ze sobą konkurować, ale zaprzeczamy temu, ponieważ udaje nam się łączyć rzeczy, które są ze sobą niekompatybilne.

Konfrontacja z niewygodnymi uczuciami

Lenka powiedziała, że w Giroldon Circus nie ma banałów: wszystkie tematy poruszane w spektaklu „Głupiec” pochodzą z życia samych wykonawców. Nie są to pojedyncze numery, ale historia opowiedziana od początku do końca, zawierająca żonglerkę, instrumenty dęte i pełną gamę emocji.

„Nasze kostiumy są wykonane z naturalnych materiałów. Tak samo jak my mamy w sobie naturalność i to właśnie chcemy przekazać naszej publiczności. Największą satysfakcję odczuwamy, gdy ludzie nas słuchają, gdy otwierają swoje serca na uczucia. Nie wszystkie uczucia są wygodne.

Często wyłapujemy w ludziach rzeczy, które chcą zignorować, zepchnąć w dół, jakby ich tam nie było. Ale kiedy je odzwierciedlamy, spotkanie z cienistą częścią nas samych staje się nieuniknione.

Ludzie boją się nie tylko swoich uczuć, ale także naszej skrajnej ekspresyjności, niemal całkowitego braku dystansu w działaniu. To tak, jakbyśmy wykraczali poza akceptowalne normy społeczne, aby nawiązać natychmiastowy kontakt z publicznością. To naprawdę ryzykowne, zwłaszcza dla tych, którzy trzymają swoje uczucia pod dziewięcioma kluczami.

Zdarza się, że ludzie nie otwierają się przez cały występ, ale na koniec łzy spływające po ich policzkach zdradzają, że osiągnęliśmy nasz cel i wnieśliśmy światło do ich wnętrza. To jest nasza misja” – powiedział artysta cyrkowy.

Nie tylko uważne pytania publiczności, ale także ich listy po występie na temat The Fool są najcenniejszym emocjonalnym powrotem dla Lenki i Alberta, inspirując ich do dalszych występów dla ludzi. Artyści podzielili się z „Vakarų ekspres” jednym z takich listów, napisanym przez Ilyę z Wilna.

Bardzo się cieszę, że wróciłeś do naszego miasta, chociaż trochę się martwiłem, jak tym razem zobaczę twojego „Głupca”. Wszystko w nim jest znajome, ale nie wszystko jest łatwe do zaakceptowania. W dzieciństwie rozumiałem, że cyrk powinien być zabawny i rozrywkowy. Ale kiedy przychodzisz do cyrku jako dorosły z dziećmi, zdajesz sobie sprawę, że nie chodzi tylko o śmiech.

Żyjemy w politycznie poprawnej erze, z cenzurą wiekową i innymi kliszami behawioralnymi, które same w sobie są absolutnie bez znaczenia.

Ale jeśli w ludzkiej duszy panuje chaos, to najwygodniej jest podążać za stereotypowymi wytycznymi dotyczącymi zachowania. Bardzo często samo życie nam na to nie pozwala.

Uczucia nie kierują się etykietą, tak jak Ty w swoim występie w „Głupcu”. Radość, złość, strach i smutek w jednym miejscu. Wykonujesz bardzo szlachetną pracę, nawet jeśli nazywasz to cyrkiem.

Ilja

Spektakl Cyrku Giroldon „Głupiec” odbędzie się w Kłajpedzie w dniach 9, 10, 12, 13, 16 i 17 sierpnia o godz. 18:00 w pobliżu placu zabaw dla dzieci dawnego Telekomu za Placem Danė.

Leave a Response

Bogdan

Bogdan

Bogdan
Cześć, nazywam się Luca i jestem autorem tej strony z przydatnymi poradami kulinarnymi. Zawsze fascynowało mnie gotowanie i kulinarne eksperymenty. Dzięki wieloletniej praktyce i nauce różnych technik gotowania zdobyłem duże doświadczenie w gotowaniu różnych potraw.