Ostatnie posty

Galeria Baroti zaprasza na wystawę Kęstutisa Grigaliūnasa

Kim byliśmy podczas kwarantanny? Obserwatorami czekającymi na rozwiązanie nowej rzeczywistości, śledzącymi nagłówki portali informacyjnych, które czerwieniły się na ich ekranach, i zastanawiającymi się z zapartym tchem, ile jeszcze straciliśmy?

A z każdym opublikowanym tekstem traciliśmy nie tylko ludzi. Stopniowo traciliśmy naszą zwykłą rzeczywistość i znane nam narzędzia do jej doświadczania.

Straciliśmy, a przynajmniej przestraszyliśmy się utraty, naszych zmysłów – węchu i smaku.

Straciliśmy twarze, przestrzenie, pracę, kontakt fizyczny z powodu ograniczeń lub nowych zasad. Zasadniczo straciliśmy poczucie bezpieczeństwa i stabilności.

Teraz ten okres kruchej egzystencji, podczas którego przyszłość była odkładana, aż jej niepewność w końcu stała się normą, zamienił się w słabe wspomnienie i bardziej przypomina koszmarny sen, ponieważ rzeczywistość, choć zmodyfikowana, stopniowo powróciła do poprzedniego stanu, przynajmniej w kontekście tej próby.

Wraz ze zniknięciem paszportów możliwości i ponownym pojawieniem się poprzednich dokumentów tożsamości, świat rozszerzył się na nowo. Nadal przemieszczamy się między miastami, krajami, a nawet kontynentami.

Dotykamy płynu dezynfekującego wilgotnymi dłońmi. Z odsłoniętymi twarzami czytamy z przypadkowych ust nasze własne, jak alfabet Braille’a w barze po północy.

Usiedliśmy ponownie na biurowych lub szkolnych krzesłach i przekroczyliśmy progi (kinowych) teatrów, muzeów i galerii.

Biegamy dookoła jak wypalone oczy, jakby próbując nadrobić stracony czas, który słusznie rozwinął nowe umiejętności lub rozwinął istniejące …

W rysunkach wystawy artysta optycznie wydobywa figury przestrzenne bez wskazania skali, pozornie mogące być małymi, ale – za sprawą wspomnianego w adnotacji wystawy Richarda Serry – prawdopodobnie powielającymi ogromne obiekty, których konstrukcja nie gwarantuje poczucia bezpieczeństwa i stabilności, gdy stoją obok siebie.

Pomijając zwodniczy wzrok i próbę dotknięcia geometrycznych abstrakcji, rysunek pozostaje płynny.

Z drugiej strony, z perspektywy ekranu, te same elementy rysunków przypominają symulacje tworzone przez cyfrowe wizualizacje 3D.

Korzystając z różnego oprogramowania, możliwe jest tworzenie przyszłych obiektów architektonicznych na komputerach i zobaczenie, jak będą wyglądać w rzeczywistości, zanim staną się realne.

Można „wyrzeźbić” fragmenty terenu Ziemi, aby zobaczyć, jak zmienią się jego warstwy z powodu globalnego ocieplenia lub co stanie się na różnych głębokościach geologicznych…

Oprócz rysunków, wystawa Grigaliūnasa jest gęsta od drewnianych obiektów, które, zbudowane z pojedynczych segmentów bloków, powielają geometryczne abstrakcje z obrazów.

Na pierwszy rzut oka kolorowe rzeźby przypominały dziecięce zabawki, będące narzędziami edukacyjnymi dla maluchów do nauki liczenia lub tworzenia wielopłaszczyznowych konstrukcji rozwijających wyobraźnię i umiejętności.

Dlatego też, biorąc pod uwagę status twórcy obiektów jako artysty, konstrukcje te stały się podobne do rezultatu treningu kreatywnych mięśni, pochodzącego bezpośrednio z osobistego poligonu treningowego autora – warsztatu, w którym przypuszczalnie nieustannie zachodzą procesy uczenia się, produkcji i eksperymentowania.

Jednocześnie trudno nie zauważyć odwrotnej narracji osobliwego obiektu, gdyż w bardziej bezpośrednich skojarzeniach przypominają one nie tylko narzędzia, którymi prowadzi się wojnę, ale także te, na które wojna jest skierowana.

To makiety, modele miast z drapaczami chmur czy innymi centrami społecznymi, makiety, na które dziś spadają bomby…

Kim jesteśmy dzisiaj? Obserwatorami czekającymi na rozwiązanie nowej rzeczywistości, pilnie śledzącymi każdy nagłówek wiadomości, który pojawia się na ekranach.

I tu już mówimy o innej niezrozumiale brutalnej męce – wojnie w Europie, która na wystawie Grigaliūnasa ma być również rozpatrywana poprzez nowo otwierające się interpretacje, mimo że elementy wystawy powstały na długo przed początkiem życia, którego dziś jeszcze nie znamy. /Monika Valatkaitė /

Wystawę zaprezentuje historyk sztuki Monika Valatkaitė

Wystawa będzie otwarta w Galerii Baroti do 28 sierpnia.

Leave a Response

Bogdan

Bogdan

Bogdan
Cześć, nazywam się Luca i jestem autorem tej strony z przydatnymi poradami kulinarnymi. Zawsze fascynowało mnie gotowanie i kulinarne eksperymenty. Dzięki wieloletniej praktyce i nauce różnych technik gotowania zdobyłem duże doświadczenie w gotowaniu różnych potraw.