Ostatnie posty

Indyjskie wesela, lokalny Tinder i inne południowoindyjskie doświadczenia

Pojechała do Indii, aby odwiedzić rodziców, przyjaciół i krewnych swojej drugiej połówki, którzy tam mieszkają.

Szczegóły ślubu

„Zająłem się weselami zupełnie przypadkowo, po prostu spotkaliśmy znajomych i zaprosili nas na wesele swoich krewnych. To było trochę dziwne, ponieważ po pierwsze nawet nie poznałem pary młodej i nie dostaliśmy od nich zaproszenia.

Trochę niezręcznie było przyjść w zwykłych „europejskich” ubraniach (nie miałem wtedy żadnych tradycyjnych). Oczywiście wszyscy inni goście mieli na sobie sari, tradycyjną biżuterię i kwiaty we włosach. Interesujące było odkrycie, że większość z tych masywnych elementów biżuterii nie była biżuterią kostiumową, ale wykonaną z prawdziwego złota. Hindusi ogólnie kupują dużo złota (srebro jest mało popularne) i często trzymają swoją biżuterię zamkniętą w banku, a nie w domu. Złoto jest ich główną inwestycją.

Interesujące było również serwowanie weselnego jedzenia. Nie tylko na weselach, ale także na głównych festiwalach w Kerali, je się tradycyjne potrawy podawane na liściu bananowca.

Tradycyjne jedzenie to ryż z wieloma różnymi dodatkami i przystawkami. Kiedy skończysz jeść, musisz złożyć liść bananowca na pół, w przeciwnym razie zostanie on ponownie wypełniony jedzeniem. Jedzenie podawane jest w dużej sali z długimi stołami. To dziwne uczucie, gdy widzisz kilkaset osób siedzących w rzędzie i jedzących (nie wszyscy mogą się zmieścić w tym samym czasie)”, Julia podzieliła się swoimi wrażeniami z Western Express.

Wesela odbywają się zwykle przez kilka dni (dłużej w wioskach) i wynajmowana jest sala ze sceną. Para młoda stoi/siedzi na scenie przez kilka godzin, odprawiane są rytuały, a każdy z gości przychodzi zrobić sobie osobiste zdjęcie z parą młodą.

„To dlatego siedzą godzinami! Oczywiście wszystkie te zdjęcia tworzą ogromny album ślubny i, nie daj Boże, zapomnisz kogoś w nim umieścić, wtedy się dowiadują, złoszczą i są „wojny” między rodzinami. Poważnie. Dramaty są nieodłączną częścią indyjskiego życia”, mówi Litwin.

Wie, że wesela są najważniejszym wydarzeniem w życiu Hindusów i oszczędza się na nie latami. 400 osób ma małe wesele, 800 ma średnie wesele, a ponad 1000 ma normalne wesele. Ceny różnią się oczywiście wszędzie, ale w przypadku wesela na 400 osób zwykły koszt wynosi około 4 000 euro za samo jedzenie i wynajem lokalu.

Zaskoczeni pytaniami na Tinderze

Z ciekawości Julia wypróbowała również jedną z lokalnych wersji Tindera w Indiach, gdzie rodzice tworzą profile dla swoich potomków, aby spróbować znaleźć im partnerów.

„Kiedy rejestrujesz się w aplikacji, musisz odpowiedzieć na bardzo interesujące pytania, takie jak to, do jakiej kasty należysz, jakie są twoje zarobki, czym zajmują się twoi rodzice, jaki jest twój znak zodiaku… Astrologia jest bardzo ważna w Indiach, ponieważ przed zawarciem małżeństwa Hindusi obliczają, czy para jest astrologicznie kompatybilna. Jeśli astrolog stwierdzi, że nie, rodzina nie zgodzi się na ślub.

Chociaż na wsiach nadal zdarzają się wymuszone małżeństwa, zjawisko to zanika w miastach. Chociaż rodzice wybierają kandydatów, decyzja należy do młodej osoby.

Zazwyczaj młodzi ludzie znają się zaledwie od kilku miesięcy i są oczywiście niewinni. Ogólnie rzecz biorąc, niewinne dziewczyny lub chłopcy w wieku 30 lat są tutaj absolutną normą. Rozwody też są możliwe, ale rzadko” – powiedziała Julia.

Zazwyczaj młodzi ludzie znają się zaledwie od kilku miesięcy i oczywiście są niewinni. 30-letnie dziewice lub chłopaki są tutaj absolutną normą.

Brak szoku kulturowego

Była w południowych Indiach, które są mniej odwiedzane przez turystów. Według Litwinki ta część kraju jest spokojniejsza, chłodniejsza, bardziej zielona, z mniejszą ilością śmieci i mniej kłopotów.

„Jednym słowem, po przyjeździe nie doznałam żadnego szoku kulturowego”, mówi.

Musiała mieszkać z miejscowymi i dużo wychodzić.

„Mieszkałam tylko w domach klasy średniej i bogatych. Zazwyczaj domy klasy średniej są dość duże, ale działki są małe (około 2 akrów), ponieważ ziemia jest tu droga. Ale w domach bogatych, oczywiście, jest służba, niekończąca się czystość i komfort” – powiedział Litwin.

To, co najbardziej podoba jej się w południowych Indiach, to przyroda, ponieważ jest tu bardzo zielono, nie trzeba nawet jechać w góry.

„Byliśmy w porze deszczowej (zwanej monsunem), kiedy w jednej sekundzie jest słonecznie, a w następnej leje jak z cebra, albo po prostu pada cały dzień. Wyobraź sobie bardzo ulewny deszcz na Litwie i pomnóż to przez 8-12 godzin, z grzmotami i błyskawicami. Mimo że woda zalewa ulice, uwielbiam taką pogodę.

To prawda, że przez pierwsze kilka dni trzeba przyzwyczaić się do upałów i wilgotności, która sięga 90%” – powiedziała Julia.

Przez pierwsze kilka dni trzeba przyzwyczaić się do upału i wilgotności, ponieważ jest 90%.

Raj dla wegetarian

Mi też bardzo smakowało jedzenie, ale tak jak mówiła, bardzo trudno jest jeść tak długo.

„W południowych Indiach je się dużo czegoś, co nazywam 'naleśnikami’. To wszelkiego rodzaju paratha, dosa, chapati i inne podobne do naleśników rzeczy wykonane z mąki pszennej lub ryżowej. Wyobraź sobie, że jesz „naleśniki” z różnymi pikantnymi curry 3 razy dziennie przez prawie 2 tygodnie… Oczywiście jest też ryż z gulaszem warzywnym i kurczakiem.

Co ciekawe, jednym z tradycyjnych dań w Kerali jest wołowina i paratha (paratha i wołowina), ale w niektórych innych regionach Indii zabronione jest jedzenie wołowiny, ponieważ krowa jest świętym zwierzęciem. Nawet w samej Kerali wiele osób nie je wołowiny lub je ją bardzo rzadko.

Nawiasem mówiąc, jedzenie świeżych warzyw jest niepopularne, wszystkie są w większości gotowane, więc nie można wrócić do domu po 2 tygodniach w Indiach i nie cieszyć się sałatką.

Ale dla wegetarian Indie to raj. Tak wiele różnych dań wegetariańskich, że po prostu nie można mieć dość mięsa, zapomnij o tym. Jest tam wielu wegetarian i, o dziwo, nie słyszałam żadnych rozmów na temat niedoboru żelaza, może ich ciało po prostu przystosowało się przez tysiąclecia i czują się dobrze bez mięsa” – powiedziała mi Litwinka.

Obalamy kilka mitów

Chociaż powszechnie uważa się, że drogi w Indiach są chaotyczne i pełne samochodów, według Litwinki autostrady w południowych Indiach są zatłoczone i dobrej jakości. Nawiasem mówiąc, autostrada jest płatna, być może w celu regulacji ruchu.

Litwinka nie spotkała też wielu krów, choć powszechnie uważa się, że są one wszędzie w tym kraju.

„W rzeczywistości, kilka razy byłem w Indiach, widziałem tylko kilka krów na drodze i żadnych słoni. Chociaż w lasach są znaki ostrzegające, że można spotkać te zwierzęta. Słonie są dość agresywnymi zwierzętami, zwłaszcza jeśli są pijane (zjadły spocone owoce), więc lepiej nie zaplątać się pod ich nogi” – podzieliła się swoimi wrażeniami Julia.

Litwinka wybrała się również do lokalnego kina. Była zaskoczona, że na początku musiała przejść przez kontrolę bezpieczeństwa, a nawet zabrano jej gumę do żucia. Interesujące jest również to, że w połowie filmu nagle następuje 15-minutowa przerwa na jedzenie/toaletę, a kelner przynosi zamówione jedzenie bezpośrednio do sali kinowej.

„A najciekawsze jest to, że angielski film miał praktycznie pustą salę, a indyjskie były przepełnione” – podzieliła się swoimi wrażeniami Litwinka.

Powiedziała, że zdecydowanie poleciłaby wszystkim odwiedzenie południowych Indii!

„Tylko nie zdziw się, jeśli zatrzymają cię i poproszą o zrobienie sobie z nimi zdjęcia, ponieważ nie widziałam wielu turystów w tej części kraju” – ostrzegła Julia.

Zdjęcie z osobistego albumu.

Leave a Response

Bogdan

Bogdan

Bogdan
Cześć, nazywam się Luca i jestem autorem tej strony z przydatnymi poradami kulinarnymi. Zawsze fascynowało mnie gotowanie i kulinarne eksperymenty. Dzięki wieloletniej praktyce i nauce różnych technik gotowania zdobyłem duże doświadczenie w gotowaniu różnych potraw.