Audrys Karalius: Ktokolwiek kontroluje światowy sport, prędzej czy później będzie kontrolował światowe umysły
Jeszcze nigdy globalizacja nie była tak silnie wizualizowana w najbardziej absurdalnych działaniach.
Z wartościami, wadami i patologiami otwarcie wystawionymi na pokaz.
Z demagogicznym słowotokiem, pudrującym oczywisty meinstream.
Z bezkręgowymi mediami, które już dawno zapomniały o służbie prawdzie i bezdusznie regurgitują wszelkie mętne zdania pochodzące z góry.
Świat stał się destrukcyjny głęboko i fundamentalnie. Szczerze mówiąc, autodestrukcyjny…
Dobrze opłacane maski służą medialnym bastionom, które rozpowszechniają i wyjaśniają to, co powinniśmy widzieć w tym, co faktycznie widzimy.
Uniwersytety już dawno przestały być cytadelami wiedzy, uczoności i naukowego sumienia.
Dominującym trendem jest handlowanie nazwami naukowymi, nadając zamówionym sloganom pozory naukowej narracji.
Igrzyska Olimpijskie stały się cyrkiem, otwartym handlem, najemnikami i sportowcami, którzy wciąż wierzą w Pierre’a Coubertina, poświęcając swoją młodość dla zwycięstwa.
Jesteśmy świadkami, jak największe wydarzenie na świecie powoli staje się gałęzią wielkiego przemysłu genderowego.
Ktokolwiek kontroluje światowy sport, prędzej czy później będzie kontrolował światowe umysły.
Sport już dawno przestał być pokojem…
Wybacz mój francuski, Pierre de Coubertain.
Ten post został po raz pierwszy opublikowany na osobistym koncie autora na Facebooku