Liderka wenezuelskiej opozycji María Corina Machado wezwała obywateli do mobilizacji.
Liderka wenezuelskiej opozycji María Corina Machado wezwała w środę swoich zwolenników do „mobilizacji” po tym, jak urzędujący prezydent Nicolás Maduro powiedział, że pozostanie u władzy pomimo kwestionowania jego zwycięstwa w niedzielnych wyborach.
Jak przypomniała AFP w czwartek, status Machado w mediach społecznościowych pojawił się w czasie niepewności w Wenezueli po tym, jak Maduro został ogłoszony zwycięzcą niedzielnych wyborów prezydenckich – ale odpowiednie organy wyborcze nie opublikowały szczegółowych wyników, aby potwierdzić to twierdzenie.
Opozycja twierdzi, że jej kandydat Edmundo González Urrutia jest prawowitym zwycięzcą wyborów. Opozycja opublikowała również dane sondażowe, z których wynika, że pokonał on Maduro z dużą przewagą, jak sugerowały sondaże przedwyborcze.
„Spędziliśmy miesiące budując solidną platformę, która mogłaby obronić wynik głosowania i udowodnić nasz triumf ponad wszelką wątpliwość. Osiągnęliśmy sukces” – powiedział Machado, który nie mógł wystartować w wyborach.
Biały Dom: cierpliwość społeczności międzynarodowej się kończy
W statusie w sieci X Machado napisał: „Teraz do nas wszystkich należy potwierdzenie prawdy, którą wszyscy znamy. Zmobilizujmy się. Możemy to zrobić”. Dodała, że „nadszedł czas, aby sobie zaufać. Pozostańmy aktywni i zdecydowani”.
AP przypomniała, że wiele krajów, w tym Brazylia, Stany Zjednoczone i Unia Europejska, zażądały od władz Wenezueli ujawnienia szczegółowych danych, a Biały Dom ostrzegł w środę, że cierpliwość społeczności międzynarodowej się kończy.
Maduro jest „gotowy do przedstawienia 100 procent dokumentacji”. Oświadczył to dziennikarzom przed Sądem Najwyższym, gdzie złożył odwołanie od tego, co określił jako „atak na proces wyborczy”. Jednocześnie wyraził oburzenie wobec Machado i Gonzáleza Urrutiego, oświadczając, że „powinni być za kratkami”.
Wybuchły demonstracje
Po ogłoszeniu reelekcji Nicolása Maduro na trzecią sześcioletnią kadencję, w wielu wenezuelskich miastach wybuchły demonstracje, które siły bezpieczeństwa stłumiły siłą – używając gazu łzawiącego i uciekając się do wystrzeliwania gumowych kul w celu rozproszenia tłumów.
Według Machado, doszło do 177 aresztowań i 11 „wymuszonych zaginięć”, podczas gdy prokurator generalny Tarek William Saab powiedział, że podczas protestów aresztowano 749 osób, z których część może zostać oskarżona o terroryzm.
Armia poinformowała do tej pory o jednym zabitym i 23 rannych w swoich szeregach. Organizacje pozarządowe donoszą o 11 ofiarach śmiertelnych, a opozycja aż o 16.
Opozycja zmieniła strategię
Tysiące ludzi zebrało się we wtorek na pokojowych demonstracjach poparcia dla opozycji w kilku miastach.
„Zaproponowaliśmy reżimowi, aby demokratycznie zaakceptował swoją porażkę i kontynuował negocjacje w celu zapewnienia pokojowej transformacji” – napisała Machado w sieci X. „Ale oni wybrali drogę represji, przemocy i kłamstw”, stwierdziła.
Agencje informacyjne przypominają, że jak dotąd opozycja nie wezwała do demonstracji. Edmundo González Urrutia powiedział nawet w poniedziałek, że „demonstracje”, które odbyły się tego dnia, nie przyczyniły się do osiągnięcia „celu”. Wypowiedzi Nicolása Maduro pokazują jednak, że nie zamierza on oddać władzy, a opozycja, która opierała się na międzynarodowych naciskach, zmieniła swoją strategię, zauważa między innymi AFP.