Ostatnie posty

Kryzys na Bliskim Wschodzie: Izrael atakuje jemeński port po ataku Tel Awiwu

Aktualizacja 15.39.

Izrael uderza na jemeński port po ataku na Tel Awiw

Wspierani przez Iran rebelianci Houthi ogłosili w niedzielę, że trzy osoby zginęły w porcie Hodeida, gdy izraelskie samoloty uderzyły w Jemen.

Dron wystrzelony z Jemenu w kierunku stolicy Izraela, Tel Awiwu, zabił w piątek mężczyznę, a Izrael zapowiedział odwet, donosi AFP.

Wybuchy podpaliły główny port w Jemenie i wysłały w niebo kłęby czarnego dymu.

Analitycy twierdzą, że po raz pierwszy Izrael potwierdził atak powietrzny na najbiedniejsze państwo Półwyspu Arabskiego, oddalone o 2000 km.

„Za krew Izraelczyków trzeba będzie zapłacić” – powiedział minister obrony Yoav Gallant.

Zagroził, że ataki będą kontynuowane, jeśli Huti ponownie odważą się zaatakować Izrael.

Minister dodał, że ataki w Hodeidah służą również jako ostrzeżenie dla innych wspieranych przez Iran grup na Bliskim Wschodzie, które przeprowadzają ataki na Izrael w kontekście wojny w Strefie Gazy.

Kierowane przez Huti ministerstwo zdrowia ogłosiło w niedzielę, że w izraelskich atakach w Hodeidzie zginęły 3 osoby, a 87 zostało rannych.

W piątek Huti przeprowadzili atak dronem na Tel Awiw, zabijając jednego cywila.

Izrael twierdzi, że Huti wykorzystują port Hodeidah jako główny szlak przerzutu broni z Iranu.

Port ten jest ważny dla importu towarów i pomocy międzynarodowej do obszarów kontrolowanych przez Houthi w Jemenie. Jak dotąd, Hodeida pozostała w dużej mierze nietknięta przez trwającą dekadę wojnę domową między Huti a uznanym przez społeczność międzynarodową rządem wspieranym przez Arabię Saudyjską.

W wyniku wojny miliony Jemeńczyków są zależne od pomocy, która przechodzi przez port.

Jemeńska grupa Houthi uderza dronem w centrum Tel Awiwu

W nocy 19 lipca jemeńskie ugrupowanie islamistyczne Ansar Allah (Houthis) przeprowadziło atak dronów na Tel Awiw.

Eksplozja miała miejsce około 3 nad ranem w pobliżu budynku konsulatu USA. Zginął 50-letni mężczyzna, a osiem innych osób zostało rannych.

„Był to bezzałogowy statek powietrzny 'Samad-3′, który według naszych szacunków leciał z Jemenu do Tel Awiwu. Samad-3 to irańska broń.

Prawdopodobnie została zmodernizowana, aby zwiększyć jej zasięg” – powiedział kontradmirał Daniel Hagari, rzecznik Sił Obronnych Izraela (IDF).

Dron uderzył w budynek w centrum miasta. Nie sprecyzowano, w który budynek trafił. W tym samym czasie nie włączył się alarm przeciwlotniczy.

Haghari dodał, że armia prowadzi obecnie dochodzenie w sprawie ataku, aby dowiedzieć się, dlaczego system obrony powietrznej nie zidentyfikował drona jako zagrożenia i nie przechwycił go na czas.

IDF zintensyfikowało również patrole powietrzne, a burmistrz miasta, Ron Huldai, powiedział, że wojsko zostało postawione w stan wysokiej gotowości.

Ze swojej strony jemeńskie Huti stwierdziło, że atak na centrum Tel Awiwu był „operacją wojskową” przeprowadzoną przez to ugrupowanie.

W ataku użyto drona Jaffa, a celem był „ważny obiekt”, powiedział rzecznik rebeliantów Yahya Saria.

Powiedział, że dron był w stanie ominąć izraelski system obrony powietrznej i nie mógł zostać wykryty przez radar. Yahya Saria ostrzegł również, że Tel Awiw stanie się teraz „głównym celem dla Huti”.

Ansar Allah kontroluje dużą część Jemenu, w tym stolicę Sana’a, i jest silnie wspierany przez Iran.

Od listopada ubiegłego roku Huti atakują statki handlowe na Morzu Czerwonym w odpowiedzi na wojnę Izraela ze Strefą Gazy, która rozpoczęła się po zbombardowaniu Strefy Gazy 7 października. „Bojownicy Hamasu zaatakowali państwo żydowskie.

Amerykański wywiad ujawnił, że Iran dostarcza Huti drony, pociski rakietowe i informacje wywiadowcze niezbędne do planowania i przeprowadzania ataków na statki.

Pod koniec maja przywódca rebeliantów Abdul-Malik al-Husi powiedział, że ostrzelali oni już około 130 statków i obiecał zwiększyć częstotliwość ataków.

Huti atakują dwa kolejne rosyjskie tankowce

Jemeńscy rebelianci Houthi zaatakowali dwa rosyjskie tankowce na Morzu Czerwonym w ciągu jednego dnia. Tak wynika z oświadczenia Marynarki Wojennej USA cytowanego przez Arab News.

Pierwszym zaatakowanym tankowcem był należący do Izraela Bentley I, pływający pod panamską banderą statek przewożący olej roślinny z Rosji do Chin.

Huti wysłali jedną bezzałogową łódź załadowaną materiałami wybuchowymi i dwa małe trałowce, a następnie wystrzelili pocisk balistyczny w kierunku statku. Nie udało im się jednak uszkodzić tankowca.

Następnie rebelianci ostrzelali i uszkodzili zdalnie sterowaną łodzią tankowiec Chios Lion pływający pod banderą Liberii, zarejestrowany na Wyspach Marshalla. Tankowiec przewoził 100 000 ton ropy naftowej z portu Tuapse w Kraju Krasnodarskim.

Wyciek ropy nastąpił na Morzu Czerwonym, około 185 km na północny zachód od jemeńskiego miasta portowego Hodeida, podało Wspólne Centrum Informacji Morskiej dla Morza Czerwonego i Zatoki Adeńskiej (JMIC).

Centrum wskazało, że kadłub lewej burty statku Chios Lion został lekko uszkodzony.

„Statek początkowo kierował się na południe, ale po ataku zawrócił i skierował się z powrotem na północ poza strefę zagrożenia w celu dalszej oceny uszkodzeń i zbadania możliwego wycieku ropy” – powiedział JMIC.

Jemeński ruch Houthi powiedział, że zaatakował tankowce w odpowiedzi na śmiertelny izraelski nalot z 13 lipca na miasto Khan Yunis w południowej Strefie Gazy.

Czerwiec. W czerwcu jemeńscy rebelianci zatopili na Morzu Czerwonym grecki statek handlowy Tutor, przewożący rosyjski węgiel z portu Ust-Ługa do Jordanii.

Masowiec został ostrzelany 120 km na południowy zachód od miasta Hodeida. Po ataku załoga została ewakuowana na amerykański krążownik rakietowy Philippine Sea, podczas gdy masowiec pozostał na mieliźnie.

Jemeńscy rebelianci, którzy kontrolują dużą część Jemenu, w tym stolicę Sanę, zaczęli atakować statki handlowe wzdłuż wybrzeża za pomocą dronów i pocisków rakietowych w listopadzie 2023 roku.

Robią to w odpowiedzi na izraelską operację wojskową w Strefie Gazy.

Pod koniec maja przywódca Houthi Abdul-Malik al-Husi powiedział, że ostrzelali już około 130 statków i obiecał zwiększyć częstotliwość ataków.

Jednocześnie Husi uzgodnili z rosyjskimi i chińskimi dyplomatami, że nie będą atakować ich statków.

Jednak zaraz potem rebelianci wystrzelili rakietę w kierunku należącego do Chińczyków statku M/V Huang Pu, który wypływał z rosyjskiego portu i prawdopodobnie przewoził rosyjską ropę.

Zrzut ekranu.

Benyamin Netanyahu wyśle delegację, by kontynuować negocjacje w sprawie zakładników

Premier Izraela Benyamin Netanjahu postanowił wysłać delegację do negocjacji w sprawie uwolnienia zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy.

Po rozmowach premiera z prezydentem USA Joe Bidenem, biuro Netanjahu powiedziało w czwartek: „Premier poinformował prezydenta Bidena o swojej decyzji wysłania delegacji w celu kontynuowania negocjacji w sprawie uwolnienia zakładników”.

Biuro nie podało szczegółów dotyczących czasu wyjazdu delegacji ani miejsca rozmów.

B. Netanjahu jest pod ogromną presją, ponieważ wielu izraelskich zakładników jest nadal przetrzymywanych w Strefie Gazy od czasu ataku na Izrael przez palestyńską organizację terrorystyczną Hamas 7 października.

W czwartkowym raporcie podkreślono, że Izrael jest „zobowiązany przede wszystkim do zakończenia wojny, gdy wszystkie cele zostaną osiągnięte”.

Rząd wielokrotnie wyjaśniał, że obejmuje to nie tylko uwolnienie wszystkich zakładników, ale także zniszczenie Hamasu.

„Hamas powiedział w środę, że przedstawił mediatorom nowe „pomysły” na zakończenie wojny w Strefie Gazy. Izrael zapowiedział, że oceni propozycje grupy terrorystycznej, a następnie udzieli mediatorom odpowiedzi.

Według mediów, B. Netanjahu zorganizuje w czwartek wieczorem posiedzenie gabinetu bezpieczeństwa w celu omówienia propozycji Hamasu.

Rasa Strimaitytė (ELTA)

Husyci po raz pierwszy używają pocisków hipersonicznych do atakowania statków

Jemeńscy rebelianci Houthi po raz pierwszy użyli broni hipersonicznej do ataku na MSC Sarah V na Morzu Arabskim, według Yahya Saria, rzecznika wojskowego Ansar Allah.

„Siły zbrojne Jemenu po raz pierwszy ujawniły szczegóły pocisku, który uderzył w izraelski statek MSC Sarah V na Morzu Arabskim.

Jest to lokalnie produkowany pocisk hipersoniczny z zaawansowaną technologią i zdolnością do uderzania w cele z maksymalną dokładnością i na duże odległości”, powiedział rzecznik Ruchu na swoim kanale Telegram.

Poinformował on o możliwym nagraniu wideo z wystrzelenia tego pocisku za pośrednictwem mediów wojskowych.

W ubiegły wtorek ruch Houthi ogłosił, że użył nowego pocisku balistycznego do ataku na kontenerowiec MSC Sarah V.

Brytyjska Dyrekcja Operacji Żeglugi Handlowej powiedziała agencji Reuters, że statek został uszkodzony i jest w drodze do najbliższego dostępnego portu.

Atak miał miejsce 246 mil morskich od Jemenu.

W marcu rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby zaprzeczył, jakoby rebelianci Houthi posiadali broń hipersoniczną. „Ta informacja nie odpowiada rzeczywistości. Nie ma absolutnie żadnych dowodów na to, że Houthi mają dostęp do broni hipersonicznej” – powiedział.

W połowie czerwca amerykańskie wojsko poinformowało Business Insider, że Huti zaczęli używać naziemnych dronów do atakowania statków.

Powstańcy używali wcześniej amerykańskich dronów naziemnych i bezzałogowych statków powietrznych (UAV) oraz bezzałogowych statków do atakowania statków w Zatoce Adeńskiej, ale do 12 czerwca nie spowodowali żadnych rzeczywistych szkód.

Drony zostały zniszczone przez zachodnie siły zbrojne lub eksplodowały, nie powodując żadnych szkód.

Brytyjskie Biuro Marynarki Handlowej poinformowało, że grecki statek handlowy Tutor, przewożący rosyjski węgiel, zatonął po ataku dronów naziemnych przeprowadzonym przez Husytów.

Jemeńscy rebelianci, którzy kontrolują dużą część Jemenu, w tym stolicę Sanę, zaczęli atakować statki handlowe wzdłuż wybrzeża kraju za pomocą dronów i pocisków rakietowych w listopadzie 2023 roku.

Robią to w odpowiedzi na izraelską operację wojskową w Strefie Gazy. Pod koniec maja przywódca Huti Abdul-Malik al-Husi powiedział, że ostrzelali już około 130 statków i obiecał zwiększyć częstotliwość ataków.

Jednocześnie Husi uzgodnili z rosyjskimi i chińskimi dyplomatami, że nie będą atakować ich statków.

Jednak zaraz potem rebelianci wystrzelili rakietę w kierunku należącego do Chińczyków statku M/V Huang Pu, który wypływał z rosyjskiego portu i prawdopodobnie przewoził rosyjską ropę.

Na Morzu Czerwonym i w Zatoce Adeńskiej znajduje się grupa zachodnich okrętów wojennych, które chronią cywilną żeglugę na tych wodach przed atakami Huti.

Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potępiło USA i Wielką Brytanię za ataki ich okrętów wojennych na jemeńskich rebeliantów. Rosja i Chiny stwierdziły, że Rada Bezpieczeństwa ONZ nie zezwoliła na takie ataki.

Zrzut ekranu.

Izraelskie czołgi wjeżdżają do Rafah

Pomimo orzeczenia Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości ONZ nakazującego Izraelowi zaprzestanie ofensywy w Rafah, IDF kontynuuje działania w mieście.

Według doniesień, walki nasiliły się ostatniej nocy, a zachodnia część Rafah znajduje się obecnie pod intensywnym bombardowaniem i ostrzałem artyleryjskim, najbardziej intensywnym od czasu rozpoczęcia operacji wojskowej na początku maja.

Według świadków, izraelskie czołgi zajęły strategicznie ważne wzgórze Zorub, najwyższe wzniesienie na granicy palestyńsko-egipskiej.

Świadkowie powiedzieli agencji Reuters, że kilka izraelskich czołgów dotarło we wtorek do centrum Rafah.

Według nich, czołgi zostały zauważone w pobliżu meczetu Al-Awda. Izraelska armia nie skomentowała natychmiast tych doniesień, obiecując, że wyda oświadczenie w sprawie operacji w Rafah w późniejszym terminie.

Izraelska armia rozszerzyła swoje operacje wojskowe na zachodzie kraju, kontrolując 9 kilometrów tak zwanego „Korytarza Filadelfijskiego”.

Według lokalnych władz w nocy zginęło co najmniej 16 osób, ale Ministerstwo Zdrowia nie potwierdziło jeszcze tych danych.

Ataki powietrzne zmusiły setki rodzin do ucieczki do pobliskiego szpitala, a ratownicy mają trudności z dotarciem do miejsc wybuchu.

Izrael uderzył w obóz dla uchodźców w Rafah w niedzielę w odpowiedzi na ostrzał rakietowy ze strony bojowników Hamasu w środkowej części kraju.

Według kontrolowanego przez Hamas ministerstwa zdrowia w Strefie Gazy, co najmniej 45 osób zginęło, a setki innych doznało poparzeń, złamań i ran od odłamków.

Władze izraelskie poinformowały, że w ataku w Rafah zginęło dwóch wysokich rangą bojowników Hamasu, Yassin Rabia i Khaled Nagar.

„Atak został przeprowadzony przeciwko legalnym celom zgodnie z prawem międzynarodowym, przy użyciu precyzyjnej amunicji i na podstawie dokładnych danych wywiadowczych wskazujących, że Hamas wykorzystuje ten obszar” – powiedziała w niedzielę armia.

Międzynarodowe potępienie

Premier Izraela Benjamin Netanjahu obiecał kontynuować wojnę z Hamasem, pomimo międzynarodowego potępienia nalotu na obóz dla uchodźców w Rafah, w którym zginęło kilkudziesięciu Palestyńczyków.

Irlandia formalnie uznaje państwo Palestyna

Irlandia uznała we wtorek państwo Palestyna i wezwała premiera Izraela Benjamina Netanjahu do „wysłuchania świata i powstrzymania katastrofy humanitarnej, której jesteśmy świadkami w Strefie Gazy”.

„Ta decyzja Irlandii ma na celu podtrzymanie nadziei”, powiedział premier Irlandii Simon Harris w oświadczeniu wydanym wkrótce po zatwierdzeniu decyzji na posiedzeniu rządu.

„Chcieliśmy uznać Palestynę pod koniec procesu pokojowego, ale podjęliśmy ten krok wraz z Hiszpanią i Norwegią, aby utrzymać cud pokoju przy życiu”, dodał.

Rząd Izraela zareagował gniewnie na działania tych trzech krajów. Ze swojej strony twierdzi, że jest to nagroda dla bojowników Hamasu za ich atak z 7 października.

Dublin poinformował, że uznaje Palestynę za „suwerenne i niepodległe państwo” i zgodził się na nawiązanie pełnych stosunków dyplomatycznych. Mianowany zostanie irlandzki ambasador, a w Ramallah powstanie irlandzka ambasada.

Irlandzki minister spraw zagranicznych Micheál Martin powiedział, że decyzja „odzwierciedla nasze przekonanie, że droga polityczna jest jedyną drogą naprzód”.

Argumentował, że „zakończy to cykl wywłaszczenia, podporządkowania, dehumanizacji, terroryzmu i śmierci, który od dziesięcioleci ma gorzki wpływ na życie Izraelczyków i Palestyńczyków”.

„Perspektywy trwałego pokoju nigdy nie były bardziej zagrożone i ważne jest, abyśmy działali teraz z naszymi podobnie myślącymi partnerami, aby zabezpieczyć wykonalność rozwiązania dwupaństwowego” – dodał Martin.

Izraelscy żołnierze zauważeni w centrum Rafah

Izraelscy żołnierze zostali zauważeni w centrum Rafah na południu Strefy Gazy, dwa dni po tym, jak izraelski nalot podobno zabił dziesiątki osób w okolicy.

Relacje naocznych świadków sugerują, że izraelska armia wkroczyła do centrum miasta. Izraelski portal informacyjny ynet poinformował, że izraelskie czołgi zostały rozmieszczone w rejonie Tal al-Sultan, gdzie w niedzielę miał miejsce nalot. Izraelska armia nie potwierdziła jeszcze tych doniesień.

Według kontrolowanego przez Hamas urzędu ds. zdrowia w Strefie Gazy, w izraelskim ataku na obóz dla przesiedleńców zginęło co najmniej 45 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Wywołało to międzynarodowe oburzenie.

Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział w poniedziałek, że Izrael prowadzi dochodzenie w sprawie „incydentu”. Izraelskie Siły Obronne (IDF) twierdziły wcześniej, że w nalocie zginęło dwóch wysokich rangą przedstawicieli Hamasu.

Agencja Narodów Zjednoczonych ds. Pomocy Uchodźcom Palestyńskim (UNRWA) poinformowała, że około 1 miliona osób uciekło z Rafah od rozpoczęcia ostatniego izraelskiego ataku trzy tygodnie temu.

Nalot nastąpił po tym, jak Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości (MTS) w zeszłym tygodniu nakazał Izraelowi natychmiastowe zakończenie operacji w Rafah. Jak dotąd Izrael odmówił zastosowania się do tego wyroku.

Izraelskie samoloty i artyleria uderzyły w Rafah

Izraelskie samoloty bojowe i artyleria uderzyły w sobotę w Rafah po tym, jak rząd odrzucił nakaz sądu najwyższego ONZ wstrzymania ofensywy wojskowej w południowej Strefie Gazy.

W tym samym czasie, międzynarodowe wysiłki były kontynuowane w celu zapewnienia zawieszenia broni w wojnie wywołanej bezprecedensowym atakiem na Izrael przez palestyńską grupę bojowników Hamas w dniu 7 października.

Izraelski urzędnik powiedział, że rząd ma „zamiar” wznowić wstrzymane rozmowy w najbliższych dniach.

W sprawie wniesionej przez RPA, w której zarzuca się, że izraelska operacja wojskowa stanowi „ludobójstwo”, Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości nakazał Izraelowi wstrzymanie ofensywy w Rafah i zażądał uwolnienia zakładników oraz „nieingerowania” w dostarczanie pomocy humanitarnej do Strefy Gazy.

MTS z siedzibą w Hadze, którego nakazy są prawnie wiążące, ale nie ma bezpośrednich mechanizmów egzekwowania, nakazał również Izraelowi utrzymanie otwartego przejścia granicznego Rafah między Egiptem a Strefą Gazy, po zajęciu przez Izrael palestyńskiej strony na początku tego miesiąca.

Izrael nie wykazuje żadnych oznak zmiany podejścia do swoich działań w Rafah, twierdząc, że sąd popełnił błąd w ocenie sytuacji.

Syryjski oficer współpracujący z libańskim ugrupowaniem Hezbollah zginął w wybuchu bomby w Damaszku

Według rzecznika organizacji Warwatch, syryjski oficer wojskowy współpracujący z libańskim ugrupowaniem Hezbollah zginął w wybuchu bomby podłożonej w samochodzie w Damaszku. Państwowe media podały również, że zginęła jedna osoba, ale nie zidentyfikowały ofiary.

Stolica Syrii była sceną sporadycznych ataków bombowych na pojazdy wojskowe lub cywilne podczas trwającej ponad 12 lat wojny domowej.

„Oficer syryjskiej armii blisko współpracujący z Hezbollahem został zabity po tym, jak w jego samochodzie w Damaszku zdetonowano ładunek wybuchowy” – powiedział Rami Abdel Rahman, szef brytyjskiego obserwatora wojny, Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka.

Oficer pochodził ze wschodniej prowincji Deir Ezzor i rekrutował syryjskich bojowników dla Hezbollahu, powiedział Abdel Rahman.

Izraelska armia donosi, że około 300 000 ludzi zostało zabitych przez Hezbollah. Gazańczycy opuścili wschodnią część Rafah

Izraelska armia donosi, że około 300 000 osób opuściło Rafah. Izraelska armia poinformowała, że ponad 300 tys. mieszkańców Strefy Gazy opuściło wschodnią część Rafah. EPA-Eltos fot.

. Izraelska armia poinformowała w sobotę, że około 300 000 osób opuściło wschodnią część Rafah i udało się do strefy humanitarnej po tym, jak w tym tygodniu nakazano im ewakuację miasta na południu Strefy Gazy.

„Około 300 000 osób zostało ewakuowanych z Rafah. Gazańczycy przenieśli się do strefy humanitarnej Al-Mawasi” od czasu wydania rozkazu w poniedziałek, zgodnie z oświadczeniem Sił Obronnych Izraela (IDF).

W piątek Organizacja Narodów Zjednoczonych poinformowała, że w ostatnich dniach z Rafah uciekło ponad 100 000 osób.

Wezwania izraelskiej armii do „tymczasowej ewakuacji” były przekazywane za pomocą ulotek, wiadomości tekstowych, rozmów telefonicznych i audycji w języku arabskim.

IDF zarządziły ewakuację wschodniej części Rafah w poniedziałek, przejmując kontrolę nad przejściem granicznym z Egiptem i zamierzając rozpocząć operację lądową w mieście liczącym około 1,4 miliona mieszkańców.

Wcześniej, w sobotę, izraelskie wojsko nakazało mieszkańcom opuszczenie kolejnych obszarów we wschodniej części Rafah i północnej części Strefy Gazy w związku z trwającą walką z bojownikami Hamasu.

Rozkazy ewakuacji i intensywne bombardowania wschodniej części Rafah wywołały duże zaniepokojenie wśród społeczności międzynarodowej.

Islamska grupa może demonstrować w Hamburgu

Islamska grupa Muslim Interaktiv planuje ponownie wyjść na ulice północnoniemieckiego miasta portowego Hamburg w sobotę, ale pod ścisłymi warunkami, jak poinformowała policja.

Dziewięć punktów przeciwko grupie obejmuje zakaz podżegania do nienawiści i przemocy, negowania prawa Izraela do istnienia oraz palenia i bezczeszczenia izraelskich flag, podała policja.

Według policji, w demonstracji w centralnej dzielnicy St. George pod hasłem „Przeciwko cenzurze i dyktaturze opinii” ma wziąć udział około 1000 osób.

Demonstrantom zabrania się również nawoływania do ustanowienia kalifatu w Niemczech słowem, obrazem lub pismem. Podczas poprzedniej demonstracji, która odbyła się 27 kwietnia, na transparentach widniał napis „Kalifat jest rozwiązaniem”. Następnie mówcy również wzywali do utworzenia kalifatu jako rozwiązania problemów społecznych w krajach islamskich.

Protest ten wywołał wielkie oburzenie w Niemczech i został potępiony przez najbardziej wpływowych polityków w kraju.

Kalifat to państwo religijne, na którego czele stoi duchowy przywódca, kalif, o którym mówi się, że odziedziczył władzę po muzułmańskim proroku Mahomecie. W historii było kilka przykładów kalifatów, ale najnowszy został ustanowiony przez organizację terrorystyczną Państwo Islamskie na dużych obszarach Syrii i Iraku.

Według policji, sobotnie wydarzenie, wbrew woli organizatorów, będzie mogło odbyć się jedynie w formie stacjonarnego wiecu i nie są planowane żadne przemarsze. Według otrzymanych informacji planowana jest akcja przeciwników muzułmańskiej grupy Interaktiv, w której ma wziąć udział około 100 osób.

Rakieta z Gazy rani kobietę w południowym Izraelu

Rakieta wystrzelona ze Strefy Gazy lekko raniła w piątek 37-letnią kobietę na placu zabaw w izraelskim mieście Beerszeba.

Cztery kolejne rakiety wylądowały na otwartym terenie, donosi haaretz.com. Wojskowe skrzydło islamistycznego ruchu Hamas przyznało się do ataku na swoim kanale Telegram.

Beerszeba znajduje się 50 km od Strefy Gazy. Została postawiona w stan gotowości przed atakiem rakietowym. Był to pierwszy raz od pięciu miesięcy, kiedy miasto zostało zaatakowane przez rakiety ze Strefy Gazy.

Główni palestyńscy radykałowie mogą zrezygnować z terroru

Hamas, który kontrolował palestyńską Strefę Gazy do czasu rozpoczęcia izraelskiej operacji wojskowej w październiku ubiegłego roku, jest gotowy zlikwidować swoje skrzydło wojskowe, uznać prawo państwa żydowskiego do istnienia i przekształcić się w w pełni legalną siłę polityczną.

Brzmi to fantastycznie, ale w historii konfliktu palestyńsko-izraelskiego był już jeden podobny precedens. ]

Międzynarodowy dziennikarz Yuri Matsarsky wyjaśnia, w jaki sposób bojownicy Hamasu mogą próbować porzucić taktykę terroru.

Turecki minister spraw zagranicznych Hakan Fidan ogłosił po rozmowach z palestyńskim ugrupowaniem w Katarze, że Hamas jest gotowy złożyć broń, wyrzec się roszczeń do terytorium Izraela i skoncentrować się na walce politycznej o prawa narodu palestyńskiego.

Minister podkreślił jednak, że nie chodzi o natychmiastową likwidację bojowego skrzydła ugrupowania i przejście od jutra na polityczne metody walki.

Turecki minister spraw zagranicznych wyjaśnił, że kierownictwo Hamasu poinformowało swoich zagranicznych partnerów kilka lat temu o swojej gotowości do wyrzeczenia się terroru i uznania Izraela, i że nadal podtrzymuje to stanowisko.

Fidan twierdzi, że Izrael musi najpierw powrócić do swoich międzynarodowo uznanych granic (tj. zrzec się kontroli nad Jerozolimą Wschodnią i zlikwidować żydowskie osiedla na terytoriach palestyńskich na Zachodnim Brzegu), a następnie Hamas oficjalnie ogłosi przejście do nowego – wyłącznie pokojowego – etapu swojego istnienia.

Prawie pat

Czas wypowiedzi tureckiego ministra może wskazywać, że kierownictwo Hamasu postrzega scenariusz odmowy terroru jako jeden z najbardziej obiecujących dla przyszłości ugrupowania.

Od czasu wybuchu walk w Strefie Gazy w październiku ubiegłego roku, Hamas stracił tysiące zabitych i pojmanych bojowników, jego zapasy broni zostały wyczerpane lub zniszczone, a kontrola nad Strefą Gazy, gdzie rządzi od 2007 roku, została prawie całkowicie utracona.

Widok zniszczonych budynków w dzielnicy Strefy Gazy. Kwiecień 2024.

Zrzut ekranu.
Foto: Yasser Qudihe / Middle East Images / East News

Hamas nie jest w stanie szybko zrekrutować i wyszkolić tysięcy nowych bojowników, ulepszyć swojego arsenału i odzyskać kontroli nad Strefą Gazy.

Grupa jest w defensywie, przyciśnięta do granicy Gazy z Egiptem.

Jej główny sponsor, Iran, prawdopodobnie nie będzie w stanie przełamać blokady Strefy Gazy i wysłać rakiet lub komponentów rakietowych do Palestyny, aby zastąpić te znalezione i zniszczone przez Izraelczyków.

Ze swojej strony Izrael już mówi, że opuści Strefę Gazy po zakończeniu działań wojennych, być może pośrednio przez zweryfikowanych palestyńskich urzędników, ale nadal będzie ją kontrolować i nie pozwoli siłom otwarcie wrogim Izraelowi na jej zdominowanie.

Historia

Przywódcy Hamasu mają teraz dość kiepski wybór kolejnych kroków.

Albo zejść całkowicie do podziemia, z bardzo małą szansą na odzyskanie dawnej władzy i autorytetu.

Albo spróbować zachować swoją organizację w zupełnie nowy sposób, skupiając się raczej na konfrontacji politycznej niż zbrojnej.

Ostatnie wypowiedzi ministra Fidana mogły być próbą przekonania przywódców grupy do wybrania drugiej opcji.

Palestyńskie sondaże opinii publicznej mogły zostać wykorzystane jako argument za odrzuceniem terroru.

Pokazują one, że spośród tych, którzy już zdecydowali o swoich sympatiach, 30% jest gotowych poprzeć Hamas w wyborach do Palestyńskiego Zgromadzenia Ustawodawczego.

To dwa razy więcej niż ich najbliżsi prześladowcy, organizacje Fatah.

Biorąc pod uwagę oświadczenia palestyńskiego prezydenta Mahmuda Abbasa sprzed kilku tygodni o potrzebie nowych wyborów – zarówno parlamentarnych, jak i prezydenckich – te wciąż abstrakcyjne liczby poparcia dla Hamasu mogą przełożyć się na realne miejsca w parlamencie i na stanowiskach ministerialnych.

Co więcej, lider Hamasu Ismail Haniyeh jest obecnie znacznie bardziej popularnym kandydatem na prezydenta niż Abbas.

Zdjęcie wykonane przez organizatorów.
Recep Erdogan i przywódca Hamasu Ismail Haniyeh w pałacu Dolmabahce w Stambule. Turcja, 20 kwietnia 2024 r. / Zdjęcie: TUR Presidency / Murat Cetinmuhurdar / Anadolu / Forum

Branding terrorystów

Hamas, który działa pod szyldem Partii Zmian i Reform, wygrał poprzednie wybory parlamentarne w 2006 roku.

Ugrupowanie zdobyło 74 ze 132 mandatów i utworzyło rząd, w którym tylko czterech z 25 ministrów nie było członkami Hamasu.

Jednak ani Zgromadzenie, ani rząd nigdy nie rozpoczęły działalności. Wynika to przede wszystkim ze statusu Hamasu jako organizacji terrorystycznej.

Kilku parlamentarzystów i ministrów zostało aresztowanych przez władze izraelskie, a wielu uciekło.

Hamas, niezdolny do kontrolowania całej Palestyny, przejął władzę w Strefie Gazy, wypędzając lub zabijając wielu swoich politycznych rywali i rządził tam przez wiele lat – do października 2023 roku.

Inwestowanie w śmierć. Skąd Hamas bierze pieniądze na terror

Hamas będzie w stanie pozbyć się piętna terrorysty i stanowić prawo bez obawy przed aresztowaniem tylko wtedy, gdy oficjalnie uzna Izrael, znormalizuje z nim stosunki i wyrzeknie się prób zniszczenia go siłą.

Zwłaszcza, że w stosunkowo niedawnej historii miał już miejsce jeden bardzo podobny epizod.
Hamas kontra Fatah

Przed powstaniem Hamasu główną palestyńską grupą terrorystyczną był Fatah.

Jego bojownicy byli znani z serii głośnych ataków terrorystycznych w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych.

To właśnie członkowie Fatah zabili jedenastu członków izraelskiej drużyny podczas Igrzysk Olimpijskich w Monachium w 1972 roku; próbowali także zaangażować Jordanię w działania wojenne przeciwko Izraelowi i byli jedną z głównych sił stojących za wojną domową w Libanie.

Zrzut ekranu.
Młodzi bojownicy Fatah trenujący w palestyńskim obozie dla uchodźców, 1969 r. / Bruno Barbey / Magnum Photos / Forum fot.

Jednak pod koniec lat 80-tych, w obliczu utraty palestyńskiego poparcia, kierownictwo Fatah całkowicie zmieniło strategię operacyjną, uznało Izrael i oficjalnie ogłosiło wyrzeczenie się terroru.

Yasir Arafat, ówczesny przywódca Fatah, który był osobiście zaangażowany w planowanie i przeprowadzanie licznych ataków terrorystycznych, został wybrany na prezydenta Palestyny, stał się szanowanym politykiem, a nawet otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla.

Innymi słowy, istnieje już precedens w historii palestyńsko-izraelskiej konfrontacji, w której organizacja terrorystyczna została przekształcona, z zastrzeżeniami, w pokojową siłę polityczną, ale nadal była uznawana przez Izrael za partnera negocjacyjnego i de facto palestyński rząd.

Przywódcy Hamasu doskonale zdają sobie sprawę z tego epizodu. Przynajmniej dlatego, że to oni zmusili Fatah do tak drastycznej zmiany strategii, przyciągając najbardziej radykalnych Palestyńczyków na swoją stronę w latach 70-tych.

Fatah również stanął wówczas przed trudnym wyborem: zniknąć z historii lub rozpocząć dialog z Izraelem, wyrzekając się przemocy.

Wyrzeczenie się przemocy było jednak niepełne. Fatah po prostu zdystansował się od swojej organizacji wojskowej, Brygad Męczenników Al-Aksy, i regularnie potępiał jej ataki terrorystyczne, jednocześnie nadal ją finansując.

Lochy smoków: jak palestyński Hamas przekształcił tunele w główne narzędzie wojny

Niewykluczone, że Hamas spróbuje tej samej sztuczki, formalnie porzucając swoje raczej kiepskie skrzydło bojowe, ale w rzeczywistości próbując utrzymać kontrolę.

Oczywiście pod warunkiem, że dojdzie do pojednania z Izraelem.

A to nie jest gwarantowane. W końcu sama wola Hamasu nie wystarczy, by przejść do legalnej przestrzeni politycznej.

Izrael musi również zaakceptować nowy format stosunków z Hamasem.

A po największym ataku terrorystycznym w historii państwa żydowskiego, który został przeprowadzony przez Hamas 7 października 2023 r., szanse na to, że Izraelczycy zgodzą się na partnerstwo ze sprawcami tego ataku, są bardzo, bardzo nikłe.

„Hamas ogłasza, że delegacja udaje się do Kairu, aby omówić zawieszenie broni w Strefie Gazy

Islamskie ugrupowanie bojowe Hamas ogłosiło w piątek wieczorem, że jego delegacja wyrusza w sobotę do Kairu w celu dalszego omówienia możliwości osiągnięcia porozumienia w sprawie zaprzestania działań wojennych w Strefie Gazy.

„Podkreślając, że dowódcy organizacji pozytywnie zareagowali na niedawną propozycję zawieszenia broni, udajemy się do Kairu w tym samym duchu, aby osiągnąć porozumienie” – czytamy w oświadczeniu Hamasu.

Stwierdzono w nim również, że Hamas i „Palestyńskie Siły Oporu są zdeterminowane, aby osiągnąć dobrze przemyślane porozumienie, które spełni żądania naszych rodaków dotyczące całkowitego zakończenia agresji, wycofania sił okupacyjnych, powrotu wysiedlonych, zapewnienia pomocy humanitarnej naszym rodakom, rozpoczęcia odbudowy w regionie i zawarcia poważnej umowy barterowej”.

Według jednego ze źródeł Hamasu, kilka kwestii musi jeszcze zostać omówionych i wyjaśnionych. Gdy to nastąpi, organizacja będzie mogła ogłosić swoją ostateczną decyzję.

„Mogę jednak powiedzieć, że odpowiedź będzie pozytywna” – powiedział źródło agencji dpa.

W trwających negocjacjach Hamasowi, który 7 października porwał około 250 osób z Izraela, zaoferowano zawieszenie broni i uwolnienie zakładników w zamian. Jego odpowiedź wciąż nie nadeszła.

Miesiące negocjacji między Izraelem a Hamasem, w których pośredniczyły Egipt, Katar i Stany Zjednoczone, nie przyniosły jeszcze żadnych postępów, ale dyplomatyczne wysiłki na rzecz osiągnięcia porozumienia nasiliły się w ostatnich dniach.

Pan Blinken powiedział, że izraelska ofensywa w Rafah może spowodować „niedopuszczalne” szkody

Sekretarz stanu USA Antony Blinken powtórzył w piątek ostrzeżenie przed izraelską ofensywą na dużą skalę w zatłoczonym mieście Rafah w Strefie Gazy, mówiąc, że Izrael nie przedstawił planu, w jaki sposób zamierza chronić ludność cywilną.

„Wobec braku takiego planu, nie możemy poprzeć dużej operacji wojskowej w Rafah, ponieważ spowodowałaby ona niedopuszczalne szkody” – powiedział Blinken na forum Instytutu McCaina w Sedonie w Arizonie.

Szef WHO: Operacja wojskowa w Rafah może doprowadzić do rozlewu krwi

Izraelska operacja wojskowa w mieście Rafah na południu Strefy Gazy może doprowadzić do rozlewu krwi, ostrzegł w piątek szef Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).

„WHO jest głęboko zaniepokojona faktem, że zakrojona na szeroką skalę operacja wojskowa w Rafah w Strefie Gazy może doprowadzić do rozlewu krwi i jeszcze bardziej osłabić i tak już kruchy system opieki zdrowotnej”, powiedział Tedros Adhanom Ghebreyesus sieci X.

WHO: Dostęp do żywności w Strefie Gazy „nieznacznie” poprawiony

Dostępność żywności w Strefie Gazy nieznacznie się poprawiła, ale oblężone terytorium jest nadal zagrożone głodem, poinformowała w piątek Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).

„Sytuacja żywnościowa nieznacznie się poprawiła. Jest trochę więcej żywności”, powiedział przedstawiciel WHO na terytoria palestyńskie Rick Peeperkorn na konferencji prasowej w Genewie za pośrednictwem łącza wideo z Jerozolimy. Powiedział, że w porównaniu z sytuacją sprzed kilku miesięcy, „na rynku jest z pewnością więcej podstawowej żywności, więcej pszenicy, ale także nieco więcej różnorodności. Nie tylko na południu, ale także na północy”.

W tym czasie Ahmed Dahir, szef zespołu WHO w Strefie Gazy, zwrócił uwagę, że w przeszłości „tysiące” ludzi spieszyło się, by dotrzeć do ciężarówek WHO jadących do północnej części Strefy Gazy, która jest najbardziej zagrożona głodem, w nadziei na znalezienie żywności.

„To się zmieniło w ostatnich tygodniach. Teraz więcej żywności dociera na północ”, powiedział Dahir, przemawiając z Gazy.

Pan Dahir zauważył, że sytuacja żywnościowa w Strefie Gazy pozostaje „krucha”, a ludność nie ma pieniędzy, aby płacić za żywność. „Dostęp do żywności musi być utrzymany”, powiedział.

R. Peeperkorn podkreślił, że wojna „zniszczyła” lokalne procesy produkcji żywności. Chociaż sytuacja żywnościowa nieco się poprawiła, Peeperkorn powiedział, że ryzyko głodu „zdecydowanie” nie zniknęło.

„Nie możemy powiedzieć, że ryzyko zniknęło” – dodał Dahir.

Izrael często oskarża Organizację Narodów Zjednoczonych (ONZ) i organizacje pozarządowe o niewystarczająco szybką dystrybucję towarów pomocowych, ale one z kolei obwiniają izraelskie ograniczenia i inspekcje.

Obecna wojna w Strefie Gazy rozpoczęła się po prowadzonym przez Izrael konflikcie w Strefie Gazy w dniu 7 października. „Hamas rozpoczął atak na Izrael 7 października, zabijając 1 170 osób, głównie cywilów, według szacunków agencji prasowej AFP, opartych na oficjalnych danych izraelskich. Co najmniej 34 596 osób zginęło do tej pory w izraelskiej kampanii odwetowej w Strefie Gazy, według kontrolowanego przez Hamas Ministerstwa Zdrowia.

Więcej dzieci zabitych w Gazie w ciągu sześciu miesięcy niż we wszystkich konfliktach w ciągu 4 lat

W ciągu sześciu miesięcy wojny Izraela z Hamasem w Strefie Gazy zginęło 13 000 dzieci, powiedział Philip Lazzarini, komisarz generalny Agencji Narodów Zjednoczonych ds. Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie (UNRWA).

To więcej niż w ciągu czterech lat we wszystkich konfliktach na całym świecie, powiedział.

UNRWA to agencja ONZ założona w 1949 roku, zatrudniająca ponad 30 000 pracowników. Zdecydowana większość z nich to Palestyńczycy.

Organizacja pomaga palestyńskim uchodźcom w Strefie Gazy, na Zachodnim Brzegu, w Syrii i Libanie, a także zapewnia edukację i usługi socjalne.

„To bezprecedensowe, że w ciągu sześciu miesięcy zginęło ponad 30 000 osób. Wiemy, że wśród zabitych jest 13 000 dzieci.

Wiemy, że w Gazie w ciągu sześciu miesięcy zginęło więcej dzieci niż we wszystkich konfliktach na świecie w ciągu ostatnich czterech lat.

Jest to więc bezprecedensowe, oszałamiające, zarówno pod względem skali, jak i poziomu zniszczeń” – powiedział Lazzarini rosyjskiej agencji informacyjnej TASS.

Szef UNRWA nie uważa, że liczba 34 000 zabitych jest zbyt przesadzona. Jego zdaniem liczby te „z pewnością odpowiadają skali i liczbie zabitych”.

Zauważył również, że nie jest pewien, czy liczba ta obejmuje wszystkich ludzi pozostawionych w gruzach, ponieważ w większości przypadków informacje pochodzą z ośrodków medycznych.

„W rzeczywistości liczba zabitych może być nawet wyższa lub nieproporcjonalnie wyższa. Nie sądzę, by była to zawyżona liczba” – dodał.

Zrzut ekranu.

infa.lt

Palestyński przywódca Abbas: tylko USA mogą powstrzymać „katastrofę” inwazji na Rafah

Zrzut ekranu.

Palestyński prezydent Mahmud Abbas powiedział w niedzielę, że Stany Zjednoczone są jedynym krajem, który może powstrzymać izraelską inwazję na Rafah. Powiedział, że inwazja byłaby „największą katastrofą w historii narodu palestyńskiego”.

„Wzywamy Stany Zjednoczone, aby poprosiły Izrael o zaprzestanie operacji w Rafah, ponieważ Ameryka jest jedynym krajem, który może powstrzymać Izrael przed popełnieniem tej zbrodni” – powiedział Abbas, który w niedzielę uczestniczy w globalnym szczycie gospodarczym w stolicy Arabii Saudyjskiej.

„Hezbollah uderza dronami w północny Izrael

Zrzut ekranu.

Wspierany przez Iran libański ruch Hezbollah przyznał w sobotę, że uderzył w północny Izrael za pomocą bezzałogowych statków powietrznych i pocisków manewrujących po tym, jak izraelskie ataki na „cywilne domy” zabiły trzy osoby, w tym dwóch członków grupy.

„Hezbollah powiedział w oświadczeniu, że grupa „przeprowadziła wyrafinowany atak przy użyciu wybuchowych dronów i kierowanych pocisków rakietowych przeciwko siedzibie dowództwa wojskowego Al-Manara i siłom z 51. batalionu Brygady Golan, które były skoncentrowane w tym obszarze”.

Zrzut ekranu.

Rząd Wielkiej Brytanii może rozmieścić wojska w Strefie Gazy

Rząd Wielkiej Brytanii rozważa rozmieszczenie wojsk w celu dostarczenia pomocy humanitarnej do Strefy Gazy z tymczasowego nabrzeża budowanego obecnie przez wojsko USA, podało w sobotę BBC, powołując się na nienazwane źródła.

Niewykluczone, że brytyjscy żołnierze kierowaliby ciężarówkami przewożącymi pomoc z zadokowanych statków, a agencje pomocowe odbierałyby ją na brzegu.

Opcja ta została podniesiona po tym, jak Stany Zjednoczone stwierdziły, że siły amerykańskie nie zejdą na ląd, a ciężarówki będą prowadzone z molo przez personel z innego kraju.

Nic nie zostało jeszcze postanowione, a propozycja nie dotarła jeszcze do premiera Rishiego Sunaka.

Ministerstwo Obrony odmówiło komentarza.

„Hamas twierdzi, że analizuje najnowszą izraelską propozycję zawieszenia broni

„Hamas powiedział w sobotę, że analizuje najnowszą kontrpropozycję Izraela dotyczącą zawieszenia broni w Strefie Gazy, dzień po doniesieniach mediów, że egipska delegacja mediująca w Izraelu próbuje ożywić utknięte w martwym punkcie rozmowy.

W międzyczasie Organizacja Narodów Zjednoczonych ostrzegła, że „próg głodu w Strefie Gazy zostanie przekroczony w ciągu najbliższych sześciu tygodni”, chyba że napłynie masowa pomoc w celu zapewnienia żywności ludności.

Organizacje pomocowe twierdzą, że już katastrofalne warunki humanitarne w Strefie Gazy ulegną dalszemu pogorszeniu w wyniku obietnicy Izraela, że zaatakuje bojowników Hamasu wciąż obecnych w Rafah, najbardziej wysuniętym na południe mieście Strefy Gazy.

Rafah, na granicy z Egiptem, jest domem dla setek tysięcy Palestyńczyków, którzy zostali wysiedleni w wyniku prawie siedmiomiesięcznej wojny między Izraelem a ruchem islamistycznym. Obszar ten jest nieustannie bombardowany.

„Statki Flotylli Wolności wiozące pomoc dla Strefy Gazy zablokowane w Turcji

„Flotylla Wolności”, która miała dostarczyć pomoc do Strefy Gazy, została w sobotę zablokowana w Turcji, ponieważ odmówiono jej dostępu do dwóch statków. Organizatorzy obwiniają izraelskie naciski.

Koalicja organizacji pozarządowych i innych stowarzyszeń stwierdziła, że nie była w stanie wyładować transportu pomocy po tym, jak zachodnioafrykański kraj Gwinea Bissau wycofał swoje flagi ze statków.

„Niestety, Gwinea Bissau pozwoliła sobie na współudział w celowym zadawaniu przez Izrael głodu w Strefie Gazy, nielegalnym oblężeniu i ludobójstwie Palestyńczyków” – powiedziała koalicja Freedom Flotilla.

„Międzynarodowy Rejestr Statków Gwinei Bissau (GBISR), w jawnie politycznym posunięciu, poinformował Koalicję Flotylli Wolności, że wycofał flagę Gwinei Bissau z dwóch statków flotylli, z których jednym jest nasz statek towarowy, załadowany już ponad 5000 ton pomocy ratunkowej”.

Grupa stwierdziła, że władze Gwinei Bissau zwróciły się z kilkoma „niezwykle szczegółowymi” prośbami o informacje, w tym o miejscach docelowych statków, możliwych dodatkowych zawinięciach do różnych portów, liście ładunków oraz szacowanych datach i godzinach przybycia.

„Według przedstawicieli Hamasu, grupa byłaby skłonna złożyć broń, gdyby powstało państwo palestyńskie

Zrzut ekranu.

Niektórzy przedstawiciele Hamasu zasugerowali, że grupa bojowników mogłaby zrezygnować z walki zbrojnej przeciwko Izraelowi, gdyby Palestyńczycy mogli żyć w niepodległym państwie utworzonym na terytoriach zajętych przez Izrael w wojnie z 1967 r., podała agencja CNN.

Wiadomość ta sugeruje, że Hamas łagodzi swoje stanowisko, ponieważ jego przetrwanie wisi na włosku w obliczu nieustannej rozprawy Izraela ze Strefą Gazy, która przed wojną znajdowała się pod kontrolą Hamasu.

Basem Naim, członek biura politycznego Hamasu w Stambule, powiedział w czwartek agencji informacyjnej CNN, że ugrupowanie zgodziłoby się na rozbrojenie, gdyby powstało niepodległe państwo palestyńskie.

„Jeśli (niepodległe) państwo zostanie ustanowione z Jerozolimą jako stolicą, przy jednoczesnym zachowaniu prawa powrotu dla uchodźców, Al-Kassam może zostać włączony do (przyszłej) armii narodowej”, powiedział, odnosząc się do zbrojnego skrzydła grupy.

„Hamas od dawna odrzuca rozwiązanie dwupaństwowe oparte na ustanowieniu państwa palestyńskiego obok Izraela, wzywając zamiast tego do ustanowienia państwa palestyńskiego, którego terytorium obejmowałoby całość dawnego terytorium palestyńskiego, które obecnie obejmuje Izrael, okupowany Zachodni Brzeg, okupowaną Jerozolimę Wschodnią i Gazę.

Mustafa Barghouti, przewodniczący Palestyńskiej Inicjatywy Narodowej, powiedział, że nie słyszał o propozycji Hamasu dotyczącej złożenia broni, ale jeśli to prawda, byłby to znaczący krok.

„Byłoby to znaczące w tym sensie, że Palestyńczycy opierają się okupacji w jej obecnej formie” – powiedział agencji informacyjnej CNN. „Gdyby okupacja nie istniała, nie byłoby potrzeby się jej przeciwstawiać”, wyjaśnił, odnosząc się do faktu, że armia izraelska kontroluje terytoria zajęte w 1967 r., na których mieszkają miliony Palestyńczyków.

Chwyt reklamowy?

Ephraim Inbar, szef Jerozolimskiego Instytutu Strategii i Bezpieczeństwa, powiedział, że żądanie umożliwienia palestyńskim uchodźcom powrotu do domów ich przodków na terenie obecnego Izraela jest skazane na niepowodzenie, ponieważ oznaczałoby zniszczenie „państwa Izrael”, w którym większość stanowią Żydzi.

„Opisał propozycję Hamasu jako chwyt reklamowy dla krajów zachodnich.

„Widzą, że świat zachodni bardzo wspiera (Palestyńczyków)… i chcą pokazać się jako ci dobrzy, przedstawiając Izrael jako tego złego, więc Izrael się na to nie zgodzi” – powiedział.

Stany Zjednoczone i państwa europejskie mogą wykorzystać tę wiadomość, aby poprosić Izrael o „danie im szansy”, powiedział, ale jest mało prawdopodobne, by Izrael „zaakceptował ten gest za gotówkę”.

Izraelscy żołnierze zabijają dwóch uzbrojonych Palestyńczyków na punkcie kontrolnym na Zachodnim Brzegu Jordanu

Dwóch uzbrojonych Palestyńczyków zostało zastrzelonych w ataku na izraelski wojskowy punkt kontrolny na północnym Zachodnim Brzegu.

Kilku Palestyńczyków otworzyło ogień do żołnierzy na punkcie kontrolnym Salem w pobliżu Jenin w nocy z soboty na niedzielę, poinformowała izraelska armia.

Dwóch napastników zostało zabitych, a dwóch przechwyciło broń automatyczną. Żaden izraelski personel wojskowy nie został ranny.

„Grupa Islamski Dżihad potwierdziła, że jej członkowie zaatakowali punkt kontrolny w Jenin i zostali zabici.

Oficjalna palestyńska agencja prasowa Wafa poinformowała, że dwóch kolejnych napastników zostało rannych.

Palestyńskie ataki na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu nasiliły się w ciągu ostatnich dwóch lat. Sytuacja w zakresie bezpieczeństwa uległa dalszemu pogorszeniu od wybuchu wojny w Strefie Gazy po masakrze w Izraelu dokonanej 7 października przez islamistyczny ruch Hamas.

Według Ministerstwa Zdrowia Zachodniego Brzegu, od 7 października w izraelskich operacjach wojskowych, starciach lub własnych atakach zginęło co najmniej 468 Palestyńczyków.

Jednocześnie nasiliła się przemoc izraelskich osadników wobec Palestyńczyków.

Huti ostrzelali dwa statki na Morzu Czerwonym, uszkadzając jeden z nich

Jemeńscy Huti ostrzelali dwa statki na Morzu Czerwonym, uszkadzając jeden z nich.

Poinformowało o tym Centralne Dowództwo USA (CENTCOM) w sobotę na portalu społecznościowym X.

Według amerykańskiego wojska, „wspierani przez Iran terroryści Houthi wystrzelili trzy pociski przeciwokrętowe w kierunku statków MV Maisha i MV Andromeda Star na Morzu Czerwonym.

„MV Andromeda Star zgłosił niewielkie uszkodzenia, ale kontynuuje podróż. Nie otrzymano żadnych informacji o ofiarach.

Yahya Sarea, rzecznik Houthis, stwierdził, że zaatakowany statek płynął pod panamską banderą i należał do Wielkiej Brytanii. Jednak dane z Ambrey i LSEG wskazują, że został niedawno sprzedany.

Statek jest obecnie własnością podmiotu zarejestrowanego na Seszelach i zaangażowanego w handel z Rosją. Płynął z Primorska (Rosja) do portu Vadinar w Indiach.

Wspierani przez Iran rebelianci Houthi od listopada atakują statki handlowe na Morzu Czerwonym, Bab el-Mandeb i w Zatoce Adeńskiej, pokazując swoje poparcie dla Palestyńczyków w ich wojnie przeciwko Izraelowi w Strefie Gazy.

Ataki Huti zmuszają ładunki do pokonywania dłuższych i droższych tras wokół Afryki. Rebelianci twierdzą, że ich celem są statki powiązane z Izraelem, USA i Wielką Brytanią.

W piątek amerykański lotniskowiec USS Dwight D. Eisenhower opuścił Morze Czerwone w ramach komercyjnej misji bezpieczeństwa morskiego.

ONZ szacuje, że oczyszczenie Strefy Gazy z metalowych szczątków zajmie 14 lat

Organizacja Narodów Zjednoczonych szacuje, że 100 ciężarówek potrzebowałoby 14 lat, aby usunąć wszystkie metalowe szczątki – 300 kilogramów na metr kwadratowy – z silnie zbombardowanej Strefy Gazy.

Jest mało prawdopodobne, aby zadanie to zostało wykonane szybko ze względu na obecność niewybuchów na tym obszarze, wyjaśnił w piątek w Genewie Pehr Lodhammar, rzecznik Służby Rozminowywania ONZ.

P. Lodhammar powiedział, że nie jest możliwe dokładne określenie, ile niewybuchów leży na ziemi.

Zazwyczaj 10% amunicji pozostaje niewybuchami po wystrzale.

Benjamin Netanjahu każe armii przygotować listę irańskich celów

Premier Izraela Benjamin Netanjahu poprosił armię o przygotowanie listy celów, w które mógłby uderzyć Iran w odpowiedzi na atak rakietowy, donosi The Washington Post.

Urzędnik zaznajomiony z dyskusjami powiedział gazecie, że Izrael rozważa odpowiedź, która „wysłałaby sygnał” do Iranu, ale nie spowodowałaby ofiar. Izraelski gabinet wojskowo-polityczny rozważa dwie opcje: ewentualne uderzenie na obiekty Teheranu lub cyberatak.

„Wszyscy zgadzają się, że Izrael musi odpowiedzieć. Pytanie brzmi, jak i kiedy zareagować” – powiedziało źródło.

Udi Sommer, profesor w Szkole Nauk Politycznych Uniwersytetu w Tel Awiwie i City University of New York, uważa, że powściągliwa reakcja Izraela na agresję Iranu przyniosłaby krajowi punkty na arenie międzynarodowej i pomogłaby naprawić stosunki z sąsiednimi państwami arabskimi.

„Chociaż są to trudne czasy, jest to ogromna szansa. Czasami w życiu dostaje się drugą szansę, a Izrael właśnie ją otrzymał” – powiedział profesor, dodając, że kraj ma „rzadką okazję” do zbudowania koalicji antyirańskiej.

Yair Golan, były zastępca szefa sztabu generalnego armii, powiedział, że Izrael musi działać mądrze i zmobilizować sojuszników do walki z Iranem.

„Izrael prowadzi wojnę z Iranem z różną intensywnością od wielu lat. Nie skończy się ona jutro ani pojutrze. I nie skończy się, jeśli Izrael odpowie teraz. Iran eskalował wojnę”, podsumował.

Dzień wcześniej prezydent USA Joe Biden powiedział w rozmowie z Netanjahu, że Waszyngton nie będzie zaangażowany w operacje ofensywne przeciwko Iranowi.

Ze swojej strony, wysocy urzędnicy w administracji prezydenckiej i Departamencie Obrony USA zauważyli obawy Waszyngtonu, że Izrael może dokonać odwetu na Iranie, nie biorąc pod uwagę możliwych konsekwencji.

Wielka Brytania, Francja i Niemcy również wezwały przywódców Izraela do powstrzymania się od ataków odwetowych na Iran, które mogłyby doprowadzić do poważnej wojny na Bliskim Wschodzie.

W nocy 14 kwietnia Iran i kontrolowane przez niego grupy przeprowadziły serię zakrojonych na szeroką skalę ataków rakietami manewrującymi i dronami kamikadze na terytorium Izraela. Według Sił Obronnych Izraela (IDF) wystrzelono łącznie około 350 dronów i pocisków, z których 99% zostało zestrzelonych. Atak ten był odpowiedzią na izraelski atak na irański konsulat w Damaszku w Syrii.

Prezydent USA Joe Biden i przywódcy G7 potępili działania Iranu i potwierdzili swoje poparcie dla Izraela.

Planowano również, że Biden przemówi do narodu amerykańskiego po incydencie, ale Politico dowiedział się, że Biały Dom zdecydował się zrezygnować z tego pomysłu, aby nie „podnosić temperatury” i nie eskalować sytuacji.

Według dobrze poinformowanych źródeł, amerykański prezydent koncentruje się obecnie na znalezieniu dyplomatycznego rozwiązania konfliktu i stara się odwieść Izrael od szerszego odwetu, jednocześnie powstrzymując Iran.

The Telegraph: Teheran pokazuje swoją bezsilność atakując Izrael

Zrzut ekranu.

Według zachodnich ekspertów wojskowych, którzy szczegółowo przeanalizowali atak Teheranu na Izrael, Iranowi wciąż brakuje siły militarnej, by zrealizować swoje plany.

Według The Telegraph, średnio tylko jeden dron kamikadze i jedna rakieta trafiają w cel.

Jednocześnie większość celów powietrznych wroga została zestrzelona, zanim dotarła do granicy Izraela. Eksperci twierdzą, że pierwsza próba konfrontacji Teheranu z Jerozolimą zakończyła się porażką.

Drony Kamikaze okazały się nieskuteczne, ponieważ izraelski system obrony powietrznej nie miał trudności z radzeniem sobie z nimi.

Warto również zauważyć, że w dniu ataku Izrael nie był sam: wojska amerykańskie, francuskie, brytyjskie i jordańskie były w stanie pomóc, niszcząc dużą liczbę celów powietrznych.

Najwyższy Przywódca Iranu Ali Chamenei nigdy nie zdołał zrealizować swoich gróźb wobec Izraela. Sobotni atak na Izrael pokazał światu, czym naprawdę jest „machina wojenna” Teheranu.

Do tej pory Teheran unikał bezpośredniej konfrontacji z Jerozolimą, chowając się za terrorystami.

Teraz Zachód dobrze rozumie, czym jest Iran, zagrażający państwom nieislamskim.

W nocy 14 kwietnia Iran wystrzelił ponad 300 pocisków przeciw Izraelowi. Izrael i jego sojusznicy zestrzelili 99% z nich.

Leave a Response

Bogdan

Bogdan

Bogdan
Cześć, nazywam się Luca i jestem autorem tej strony z przydatnymi poradami kulinarnymi. Zawsze fascynowało mnie gotowanie i kulinarne eksperymenty. Dzięki wieloletniej praktyce i nauce różnych technik gotowania zdobyłem duże doświadczenie w gotowaniu różnych potraw.