Napastnik akceptuje niższą pensję i opuszcza europejski klub
Rashford szuka nowych ścieżek w Barcelonie po frustracji, że nie został wybrany przez Manchester United
Kiedy zawodnik zmienia klub, panuje tendencja do podwyżki. Jednak w niektórych szczególnych przypadkach pensja zostaje zastąpiona chęcią gry i staje się mniej istotna. Tak jest w przypadku Rashforda, napastnika, który w wieku 27 lat nie znalazł się na liście wystąpień w żadnym z pięciu meczów rozegranych przez Manchester United w tym roku. >
Ze wszystkich list Rubena Amorima zawodnik coraz częściej odchodzi z Old Trafford, chcąc otrzymać mniej za opuszczenie klubu. Jak podaje kataloński portal Mundo Deportivo, najwyraźniej zamiarem napastnika miała być gra dla Barcelony. >
Jeśli jednak celem jest transfer do Barcelony, pojawia się nowy problem z wynagrodzeniami. Dziś kataloński klub przeżywa kryzys kadrowy, przez co nie może rejestrować zawodników swojej drużyny w La Liga z powodu zakazów powiązanych z sankcjami za nieprzestrzeganie finansowego fair play. >
Teraz klub może zarejestrować Daniego Olmo i Pau Víctora dzięki interwencji hiszpańskiego rządu. Mimo to udział w oknie podpisywania kontraktów jest utrudniony i pozostawia wątpliwości co do pozyskiwania nowych graczy. >
W środku kryzysu jasne jest, że klub nie jest w stanie zapłacić Rashfordowi pensji, do której jest przyzwyczajony, co powoduje, że zawodnik jest skłonny zarabiać mniej i wypożyczać go do Barcelony do połowy roku. >
Odejście Rashforda z United ma wiele wspólnego z utratą pewności siebie przez nowego menedżera. Ruben Amorim przybył do klubu w listopadzie i już w swoim debiucie dał początek napastnikowi, który strzelił jedynego gola w remisie z Ipswich Town. Wystąpił w kolejnych pięciu meczach, z czego trzy razy zaczynał na ławce rezerwowych. Strzelił w nich dwa gole. >