Rosja twierdzi, że nie widzi niczego nowego w groźbach Trumpa i nie może się doczekać dialogu pełnego szacunku
W poście na swoim portalu Truth Social Republikanin zagroził krajowi cłami i nowymi sankcjami, jeśli w ciągu 100 dni nie zostanie rozwiązane wojna na Ukrainie.
Rząd dzisiejszego czwartku (23) zminimalizował groźby, jakie prezydent Stanów Zjednoczonych wystosował w środę 22 lutego pod adresem rosyjskiego przywódcy Władimira Putina. W poście na swoim portalu Truth Social Republikanin zagroził Rosji cłami i nowymi sankcjami, jeśli w ciągu 100 dni nie zostanie znalezione rozwiązanie wojny w Rosji.
Według rzecznika Putina Dmitrija Pieskowa nie ma w tych wypowiedziach nic szczególnie nowego. „Od pierwszej kadencji Trumpa było jasne, że lubi sankcje, ale uważnie śledzimy jego wypowiedzi” – powiedział. „Pozostajemy gotowi na dialog, dialog na równych zasadach i wzajemnym szacunku”. W poście na swoim portalu społecznościowym Truth Social ze środy, 22 grudnia, Trump stwierdził, że rosyjska gospodarka ma kłopoty i wyświadczy Władimirowi Putinowi „wielką przysługę”, kończąc wojnę.
„Jeśli wkrótce nie osiągniemy „porozumienia”, nie będę miał innego wyboru, jak nałożyć wysoki poziom podatków, ceł i sankcji na wszystko, co Rosja sprzedaje Stanom Zjednoczonym i kilku innym uczestniczącym krajom. Zakończmy tę wojnę, która nigdy by się nie zaczęła, gdybym był prezydentem” – napisał. Przed poniedziałkową inauguracją Trump obiecywał zakończenie wojny na Ukrainie jeszcze przed objęciem urzędu, co stwarzało perspektywę, że uda mu się zmusić Kijów do ustępstw wobec Moskwy.
Niewiele jednak wskazuje na to, że zagrożenia gospodarcze mogłyby skłonić Putina do ustąpienia. Poza niewielkimi ilościami nawozów, paszy i maszyn Rosja obecnie do USA nie eksportuje prawie niczego. Według Bloomberga w 2023 roku Stany Zjednoczone zaimportowały z Rosji towary o wartości około 4,6 mld dolarów, co stanowi niecałe 0,2% całkowitego importu.
Co więcej, kraj ten jest już jednym z krajów objętych najbardziej sankcjami na świecie. Stany Zjednoczone nałożyły już kilka sankcji na Moskwę w związku z wojną za rządów Bidena, ale inne zostały nałożone już wcześniej, a niektóre zostały nałożone podczas pierwszej kadencji Trumpa. Jak dotąd nie przyniosły one żadnego efektu przymusu lub były znikome.
Na wtorkowej konferencji prasowej prezydent USA nie skomentował, czy zamierza kontynuować politykę swojego poprzednika polegającą na wysyłaniu na Ukrainę broni w celu zwalczania rosyjskiej inwazji. „Badamy tę sprawę” – oznajmił. „Rozmawiamy z (prezydentem Ukrainy Wołodmirem) Zełenskim, wkrótce porozmawiamy z prezydentem Putinem” – powiedział. (Z agencjami międzynarodowymi).
Opublikowane przez Luisę Cardoso
*Na podstawie informacji z Estadão Conteúdo