W Kolumbii ogłoszono stan wyjątkowy, powstańcy walczą między sobą na ulicach
Prezydent Gustavo Petro porównał metody rebeliantów do Pabla Escobara, niesławnego barona narkotykowego i przywódcy kartelu z Medellin. Armia wysłała 5000 żołnierzy do granic regionu Catatumbo.
Prezydent Kolumbii Gustavo Petro ogłosił w poniedziałek stan wyjątkowy w związku z trwającymi walkami między rywalizującymi lewicowymi grupami rebeliantów. Od zeszłego weekendu w regionie Catatumbo w północno-wschodniej części kraju zginęło ponad 100 osób, a walki wygnały z domów około 22 000 ludzi, podaje TASR według agencji AP.
Stan wyjątkowy umożliwi rządowi wprowadzenie niektórych przepisów bez zgody Kongresu. Może ono jednak zostać uchylone przez Trybunał Konstytucyjny. „Mam nadzieję, że wymiar sprawiedliwości nas wesprze” – napisał Petro w sieci społecznościowej X.
Bojownicy chodzili „od domu do domu” i zabijali ludzi
Skrajnie lewicowa Armia Wyzwolenia Narodowego (ELN) zaatakowała w zeszłym tygodniu rywalizującą odłamową frakcję Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC) w regionie Catatumbo. Według armii kolumbijskiej w wyniku walk 20 000 ludzi opuściło swoje domy, a biuro rzecznika odnotowało również przypadki, w których bandyci z ELN chodzili „od domu do domu”, zabijając osoby podejrzane o powiązania z FARC.
„ELN wybrała drogę wojny” – napisał Petro w X. Porównał metody rebeliantów do Pabla Escobara, niesławnego barona narkotykowego i przywódcy kartelu z Medellin. Armia wysłała 5000 żołnierzy do granic regionu Catatumbo.
Marksistowskie grupy rebeliantów ELN i FARC współpracowały podczas wieloletniej wojny domowej przeciwko rządowi w Bogocie. W 2016 r. FARC zawarła pokój i dobrowolnie rozbroiła się. Pomimo porozumienia część bojowników FARC zachowała broń i kontynuuje działalność powstańczą.
ELN kontynuowała walkę z rządem, a także wspierała odłamy FARC, które odmówiły rozbrojenia. Grupy działające w regionie Catatumbo w coraz większym stopniu ze sobą rywalizują, a napięcie osiągnęło punkt kulminacyjny w starciach zbrojnych w zeszłym tygodniu.
Lokalne kartele narkotykowe i inne organizacje przestępcze są również zaangażowane w złożony konflikt wewnętrzny Kolumbii, która konkuruje z rebeliantami o kontrolę nad szlakami handlowymi.