Pepê dewastuje Vítora Bruno w mediach społecznościowych, Villas-Boas zwołuje nadzwyczajne spotkanie w Dragão
FC Porto przeżywa chwile kryzysu po trzeciej porażce z rzędu, teraz przeciwko Gilowi Vicente. W atmosferze protestu zawodnik Pepe przerwał milczenie w mediach społecznościowych, a drużyna została wezwana do Dragão na nadzwyczajne spotkanie, które prowadził André Villas-Boas.
Napięcie w FC Porto rośnie po trzeciej porażce z rzędu, tym razem z Gilem Vicente (3:1), a wewnętrzny kryzys w klubie nabiera nowego wymiaru po wypowiedziach brazylijskiego zawodnika Pepe na temat trenera Vítora Bruno.
W mediach społecznościowych Pepê przerwał milczenie, reagując na wypowiedzi Vítora Bruno, który po meczu stwierdził, że zawodnik „wykluczył się z udziału w meczach”. Na Instagramie zawodnik zaprzeczył oskarżeniom i ujawnił szczegóły dotyczące swojego wykluczenia z treningów:
„Wykluczył mnie z treningu za strzelenie minigola siłą i wysłał mnie na trening w tygodniu tochodzić samotnie po polu.”
Pepê zapewnił też, że mimo świadomości, że przechodzi okres słabszych wyników, nigdy nie przestał być profesjonalistą:
Zawsze byłem szczery, ale nigdy nie okazałem braku szacunku nikomu ani klubowi.
Publikacja posłużyła także do zdementowania plotek, jakoby nie oglądał meczu.
„Oglądałem mecz od początku do końca z rodziną i przyjaciółmi” – napisał, kwalifikując oskarżenia jako „brudne” i prosząc o odkrycie prawdy.
Wieczorem ogłoszono także, że po porażce w Barcelos drużyna została wezwana na nadzwyczajne spotkanie na Estádio do Dragão. Według interwencja André Villas-Boasa, prezesa klubu, będzie decydująca dla przyszłości Vítora Bruno.
Podczas meczu z Gilem Vicente trener był celem obelg ze strony kibiców i ponownie zobaczył na trybunach białe szaliki. Mimo to Vítor Bruno wykazał się pewnością siebie i kontynuował: „W tej chwili wyraźnie czuję, że jestem częścią rozwiązania” – stwierdził.