Po zapełnieniu Allianz Jão zamyka „Supertourê” i umacnia swoją pozycję na krajowej scenie pop
Artysta zaskakuje pojawieniem się na łóżku otoczonym płomieniami i śpiewając „Religię” na środku stadionu
Po raz trzeci w ciągu roku wyszedł na scenę w São Paulo, gdzie bilety były wyprzedane. W tę sobotę (18) 30-letni piosenkarz zakończył „Supertourê”, który celebruje wszystkie jego albumy. Ponad 2-godzinne show, megastrukturą i wyraźną inspiracją „The Eras Tour” Taylor Swift, zachwyciło publiczność hitami i piosenkami z początków jej kariery. Całość występu podzielona została na cztery części nawiązujące do żywiołów natury, a także płyt wokalisty: Earth (Wolves), Air (Anti-Hero), Water (Pirate) i Fire (Super). Jão przedstawił także cztery stylizacje, po jednej na każdą epokę.
Po setliście otwierającej trasę w styczniu 2024 roku nie było żadnych niespodzianek. W „Religião”, utworze „ado b” z albumu „Super”, artysta rzucił się na łóżko otoczone ogniem, które zdawało się imitować pentagram. W najbardziej emocjonującym momencie wieczoru, w „Marii”, wypuszczono w powietrze kilka odręcznych listów dla fanów oraz białe balony.
Scena lewitującego artysty na zaskakującej wysokości pozostaje jedną z najbardziej oczekiwanych części koncertu, mimo że miała już miejsce podczas innych tras koncertowych. Dociera na szczyt budynku i nawiązuje do „A Última Noite”, piosenki z albumu „Anti-Herói”, po czym śpiewa na szczycie konstrukcji. W tym czasie wokalista miał pewne problemy z powrotem dźwięku, ale nie było to nic, co zakłócałoby występ.
Jão dobrze się bawił na scenie, wchodził w interakcje na wszystkich ogromnych wybiegach, tańczył sam i obok tancerzy, wzruszał się w stosunku do publiczności i wysyłał urocze wiadomości do swojej rodziny. Piosenkarka podziękowała także wszystkim, którzy stali za produkcją programu, publikując na ekranie zdjęcia ludzi w specjalnym hołdzie.
Fani mogli wzruszyć się przy hitach z początków swojej kariery, takich jak „Monstros”, „Imaturo” czy „Ressaca”. Niespodziankę pozostawiono do samego końca, kiedy artysta oznajmił, że pracuje już nad swoją piątą płytą. Program nie pozostawił nic do życzenia, a Jão zdołał ugruntować swoją pozycję jednego z głównych nazwisk krajowego popu.