Putin spodziewa się tajemniczego „wielkiego gościa” z USA na Paradzie Zwycięstwa
Władimir Putin rozpoczął już przygotowania do defilady wojskowej zaplanowanej na 9 maja, jednej z najważniejszych dat w rosyjskim kalendarzu. W tym roku Dzień Zwycięstwa, upamiętniający klęskę nazistowskich Niemiec w II wojnie światowej, obchodzi 80. rocznicę i Kreml zapewnia, że się tego spodziewa. Choć jego tożsamość nie została ujawniona, istnieje wiele spekulacji.
Źródło bliskie Kremlowi, cytowane przez niezależne media m.in Meduzazasugerował, że Donald Trump byłby „fantastycznym” wyborem. Amerykański prezydent rozpoczynający drugą kadencję obiecał zakończenie wojny na Ukrainie. Jednak jego wypowiedzi o możliwości ustępstw zarówno wobec Rosji, jak i Ukraińców wywołały w równym stopniu krytykę, jak i spekulacje.
W 2020 r. – wyjaśnia magazyn , Ówczesny doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego, Robert O’Brien, reprezentował Stany Zjednoczone na Paradzie Zwycięstwa, ponieważ republikański magnat za radą swoich doradców zdecydował się nie uczestniczyć w tym wydarzeniu. Od początku wojny na Ukrainie żaden urzędnik amerykański nie brał udziału w tych wydarzeniach, co rodzi oczekiwania co do możliwości zmiany stanowiska.
Zawierały uroczystości i przesłanie „zwycięstwa”
Putin poprosił o włączenie się w przygotowania wojewodów i organizacje społeczne, choć źródła na Kremlu przyznają, że w tym roku wydarzenie będzie miało bardziej dyskretny charakter. Wojna na Ukrainie pociągnęła za sobą wydatki wojskowe Rosji, które od początku konfliktu zwiększyły czterokrotnie jej budżet. Według Craiga Kennedy’ego, byłego bankiera Morgan Stanley, rzeczywiste wydatki znacznie przekraczają oficjalne dane.
Kreml finalizuje także szczegóły przemówienia, które będzie miało wpływ na przebieg parady. Według rosyjskich mediów narracja skupi się na przedstawieniu „wyzwolenia Donbasu” jako kluczowego osiągnięcia. „Będziemy rozmawiać o zwycięstwie w [el Donbás]ale najważniejsze pytanie brzmi, czy do tego czasu zostaną zawarte porozumienia pokojowe lub zawieszenie broni. Nie jest pewne, czy w ogóle istnieją” – wyjaśniło źródło w rosyjskim rządzie.
Keith Kellogg, mianowany przez Trumpa specjalnym wysłannikiem ds. pokoju na Ukrainie, zapowiedział już, że uda się do Kijowa po inauguracji republikanina, czyli 20 stycznia. Jeśli administracja USA w końcu weźmie udział w paradzie, decyzja ta może oznaczać zwrot w stosunkach między obydwoma krajami i otworzyć nowe drzwi do negocjacji.
Tymczasem Kreml milczy na temat nazwiska gościa, pozwalając na rozwój spekulacji. Kimkolwiek jest przedstawiciel Stanów Zjednoczonych, jego obecność w Moskwie może stać się kluczowym momentem w międzynarodowej dyplomacji.