Ostatnie posty

Niepewność wśród Gazańczyków co do zawieszenia broni: „Jesteśmy między nadzieją a strachem” | Międzynarodowy

„Nasze uczucia to mieszanka radości, nadziei, smutku i strachu przed rozczarowaniem” – odpowiada Raneen Samir Ali Al-Zraei, 23-letnia artystka i grafik z miasta Gaza, zapytana o to, jak żyje młodzież nadal pozostało kilka spraw do zamknięcia. „Czujemy się zagubieni, mając niepewną przyszłość, nie wiemy od czego zacząć” – mówi Al-Zraei. I dodaje: „Kiedy do ciebie piszę, boli mnie serce”. Zdaje sobie sprawę, że znalazł się na rozdrożu. Z jednej strony odczuwa głęboką nadzieję, a jednocześnie boi się, „że nadzieja ta zostanie zawiedziona”. „Moje doświadczenia podczas wojny były okropne; Wygląda na to, że cofnęliśmy się w życiu o 1000 lat, jakbyśmy prowadzili prymitywne życie, gotując jedzenie na ogniu i brakuje nam wielu zapasów. Czujemy się zagubieni i mentalnie rozproszeni” – mówi.

Po ponad 15 miesiącach wyniszczającej wojny w Gazie, podczas której Ministerstwo Zdrowia Strefy Gazy zapewnia, że ​​zginęło 46 788 osób – średnio co najmniej sto każdego dnia, chociaż istnieją tysiące zaginionych, które mogłyby zwiększyć tę liczbę ofiar – izraelskie ataki młodzi ludzie w Gazie zastanawiają się nad tym, co będzie dalej. Wśród Gazańczyków, z którymi się konsultowano, panuje przekonanie, że nie jest to dobre porozumienie i Izrael może nie wypełnić swojej części i ponownie zbombardować, gdy odzyska zakładników, ale na razie przyjęli tę wiadomość z ulgą. Wielu wyszło na ulice, aby świętować.

Raneen Al-Zraei w swoim studiu artystycznym po zniszczeniu go podczas izraelskiego bombardowania w mieście Gaza w północnej Strefie Gazy, 24 listopada 2023 r.
Raneen Al-Zraei w swoim studiu artystycznym po zniszczeniu go podczas izraelskiego bombardowania w mieście Gaza w północnej Strefie Gazy, 24 listopada 2023 r.

„Bardzo się martwię, że pakt nie będzie trwały” – wyznaje Al-Zraei za pośrednictwem WhatsApp z obozu dla uchodźców w Deir al Balah, gdzie obecnie mieszka z powodu konfliktu. Mówi, że bardzo się boi, bo „na chwilę przed wejściem porozumienia w życie okupanci przeprowadzają przypadkowe zamachy bombowe i boję się, że stracę bliską mi osobę”. Od czasu ogłoszenia porozumienia Izrael zintensyfikował bombardowania i w ciągu zaledwie 20 godzin w całym Pasie zginęły co najmniej 73 osoby.

Al-Zraei twierdzi, że jest wielu młodych ludzi, którzy chcą pozostać w Strip i „odbudować kraj od zera”, podczas gdy inni, podobnie jak ona, „chcą wyjechać i podróżować, gdy wojna się skończy”. Szuka sposobu na sfinansowanie gdzieś na świecie tytułu magistra sztuki i zorganizowania wystawy swoich prac, „która mówi o cierpieniu, którego doświadczamy”. „Robię wszystko, co w mojej mocy, aby znaleźć pełne stypendium na studia artystyczne w innym kraju, które umożliwi mi podróżowanie”.

Absolwentka Sztuk Pięknych na Uniwersytecie Al Aksa w Gazie, Al-Zraei brała udział w wielu wystawach – lokalnych i międzynarodowych – przed wojną, prezentując fotografie, rzeźby i obrazy swojego autorstwa. „Uwielbiałem malować i większość dni spędzałem w mojej pracowni, która została zbombardowana”. Straciła swoje dzieła i materiały oraz została ranna w ataku. „17 października 2023 r., najgorszy dzień w moim życiu” – mówi, wspominając także „zapach popiołu i krzyki ocalałych. Tego dnia okupacja zniszczyła moje marzenie.”

Marwa (24 lata): „Myślę tylko o powrocie do domu, nawet jeśli to do ruin”

Marwa, 24-letnia pielęgniarka, mówi z namiotu w Al Mawasi, w południowo-środkowej części Gazy, że płakała, gdy usłyszała tę wiadomość. „Ponieważ nie mogę już tego znieść, nie możemy już tego znieść, jesteśmy wyczerpani. Przeżyłem prawie 500 dni wojny. Były momenty, kiedy nie myślałam, że mi się uda. Czuję z tego powodu ulgę. Teraz myślę tylko o powrocie do mojego domu w Gazie, nawet jeśli miałby to być gruz, i rozpoczęciu odzyskiwania części życia, które zostało nam odebrane”.

Dziesiątki sąsiadów tej dziewczyny w obozie dla przesiedleńców ogarnęła raczej radość niż strach z powodu bomb, które brzmiały przez całą noc, więc wyszli na ulice, ściskali się, śpiewali i tańczyli. Wiadomość o śmierci w różnych częściach Strefy Gazy w wyniku izraelskich ataków po ogłoszeniu porozumienia o rozejmie każe im myśleć, że do niedzieli, kiedy to wejdzie w życie, będą ofiary śmiertelne i nieustanne bombardowania, więc muszą w dalszym ciągu się tym zająć. siebie maksymalnie.

Hossam Anwar (26 lat): „Bez wątpienia stąd wyjadę”

Hosam Anwar (po lewej, 26 lat) w Gazie ze swoim przyjacielem Muhannadem Khaledem, który zginął w izraelskim zamachu bombowym.
Hosam Anwar (po lewej, 26 lat) w Gazie ze swoim przyjacielem Muhannadem Khaledem, który zginął w izraelskim zamachu bombowym.

„Czy muszę czuć coś szczególnego?” – pyta 26-letni Hossam Anwar z obozu dla uchodźców w Nuseirat, zapytany, jak przeżywa ogłoszenie porozumienia. „Nie wiem, jak się czuję” – wyznaje i twierdzi, że każdy powiedziałby to samo po „umieraniu 468 razy”, odnosząc się do dni, w których toczy się ostatni odcinek konfliktu między Izraelem a Hamasem. Jedno jest dla niego jasne: „Wyjeżdżam stąd bez wątpienia”.

Ma nadzieję, że pakt będzie trwały i że Strip już nigdy nie doświadczy podobnej sytuacji, jest jednak sceptyczny: „Nie sądzę, żeby to trwało długo. Moja rodzina bardzo się martwi, przyjaciele boją się tego, co nadchodzi” – i upiera się: „ale naprawdę nie wiem, co czuję”. Pamięta swoje życie przed wojną: ukończył z wyróżnieniem rachunkowość na Uniwersytecie Palestyńskim i wkrótce znalazł „bardzo fajną” pracę w dziale marketingu lokalnej firmy. Pasjonuje go także fotografia, dlatego połączył liczby z obrazami i posunął się nawet do wystawienia swoich zdjęć w Kanadzie, we współpracy z platformą studencką na Uniwersytecie Concordia w Montrealu. „Wszystko było bardzo piękne.”

„Ale teraz mieszkam wśród gruzów w obozie Nuseirat” w centrum Strip. „Straciłem dom, dużą część rodziny i, co najgorsze, mojego najlepszego przyjaciela Muhannada Khaleda, którego śmierci nadal nie mogę zrozumieć”. Był cichy i zamknięty w sobie, przeszedł niemal niezauważony, ale Anwar „doskonale” pamięta jego śmiech, który uwielbiał. Nadal ma część swoich rzeczy, na przykład portfel i jedną koszulkę.

„Nie obchodzi mnie, kto będzie dalej rządził Gazą, i to też nie jest istotne. Obchodzą mnie tylko ludzie, którzy tutaj są, którzy wiele wycierpieli i którym trzeba położyć kres tej masakrze” – mówi.

Bachar (30 lat): „Chcę być częścią tych, którzy przeżyli. „Musisz o siebie dbać aż do niedzieli”.

Bachar (który woli nie podawać pełnego imienia i nazwiska) ma 30 lat i jest dziennikarzem. Od Khana Yunisa ten, który dowiedział się o rozejmie, mówi: „Chciałem zdjąć kamizelkę i hełm, ale tego nie zrobiłem. Wczoraj wieczorem zmarł kolejny kolega dziennikarza. Chcę być częścią tych, którzy przeżyli. Musisz dalej o siebie dbać aż do niedzieli.

Jest optymistą, jeśli chodzi o przyszłość paktu i twierdzi, że wierzy, że „zawieszenie broni zakończy się sukcesem, a bomby i ludobójstwo popełniane w Gazie ustaną. Muszę w to uwierzyć.

Fatma Al Ashqar (23 lata): „Mam prawo żyć w pokoju”

Fatma Al Ashqar, 23 lata, w Khan Yunis, 14 stycznia 2025 r
Fatma Al Ashqar, 23 lata, w Khan Yunis, 14 stycznia 2025 r

Po ogłoszeniu zawieszenia broni między Izraelem a Hamasem Fatma Al Ashqar myśli tylko o tym, aby znów żyć w pokoju. „Chcę tylko wrócić w ramiona mojego ojca, mojej matki, moich braci i zobaczyć ich wszystkich w spokoju” – mówi z obozu dla przesiedleńców w Khan Yunis.

Wierzy, że „wojna się skończy” – mówi. „Rozlew krwi i ludobójstwo zakończą się, a żywność i woda znów będą dostępne”. Po wojnie marzy o ukończeniu studiów z literatury angielskiej, które studiowała na Uniwersytecie Al Aksa, i zostaniu nauczycielką języka angielskiego. „Byłem bardzo podekscytowany pomysłem ukończenia szkoły i założenia sukni” – mówi.

Chce także wrócić do swojego domu w północnej Gazie, chociaż twierdzi, że zostanie sam na sam z jego ruinami, ponieważ został zbombardowany przez Izrael. Z obrzydzeniem odnosi się do Hamasu, twierdzi, że nie interesuje go polityka i ma nadzieję, że ktokolwiek w przyszłości będzie rządził Strefą, „nie przyniesie korupcji ani śmierci”.

„Mam prawo do życia w pokoju” – mówi.

Reema Mahmoud (36 lat): „Wyobrażam sobie Gazę jako najpiękniejsze miejsce na planecie”

Reema Mahmoud (36 lat) w Rafah w południowej Gazie, 2 stycznia 2025 r.
Reema Mahmoud (36 lat) w Rafah w południowej Gazie, 2 stycznia 2025 r.

Podobnie jak Al-Zraei, Reema Mahmoud, 36-letnia reżyserka, lubiła swój zawód w Strip. „Miałem spokojne życie” – wspomina. Wyjechał o 7 rano, aby kręcić sceny do filmu krótkometrażowego, który kręcił w mieście Gaza, a którego premiera planowana była na 15 października 2023 r. „Ale teraz miasto jest pod izraelską okupacją i jestem od niego wiele kilometrów”. – mówi z obozu dla uchodźców, w którym mieszka, w Rafah, na południowym krańcu enklawy.

Mówi, że kiedy ogłoszono rozejm między Hamasem a Izraelem, podziękował Bogu za ponowne przywrócenie mu życia i zapobiegnięcie „ludobójstwu niewinnych ludzi w Gazie”. Choć obawia się również niepowodzenia paktu, ośmiela się myśleć o „demokratycznej i sprawiedliwej” Strefie Gazy, w której „odbywają się wybory i wybierany jest najlepszy rząd”. Nie wyklucza nawet kandydowania w przyszłości na stanowisko polityczne, np. Ministerstwo Kultury.

Zapewnia, że ​​nie chce „zapisywać w pamięci wspomnień o wojnie i wysiedleniach”, bo nie chce pamiętać tego, co przeżył w obozach dla uchodźców, „ze względu na intensywność bólu”. „Wyobrażasz sobie całe życie w płóciennym namiocie?” – pyta, a później mówi: „Za każdym razem, gdy o tym pomyślę, robi mi się niedobrze”. Wręcz przeciwnie, woli myśleć optymistycznie o przyszłości: „Wyobrażam sobie Gazę jako najpiękniejsze miejsce na planecie”.

Przyznaje, że rozejm znów dał mu nadzieję i niezmiennie trzyma się idei kontynuowania kręcenia filmów w Gazie, o czym zapewnia: „To serce bije w moim ciele”. Zatem w przeciwieństwie do Al-Zraei nie myśli o odejściu. Przynajmniej nie na stałe, bo chce pojechać na jakiś czas, a potem wrócić do pracy jako producentka. „Chcę ożywić kino w Strip moim obiektywem” – mówi i przekonuje, że „Gaza jest żyznym gruntem dla kina. „Mam nadzieję kontynuować zdjęcia i myślę nawet o udziale w międzynarodowych festiwalach”.

Talal: „Nie mogę być szczęśliwy po tym koszmarze. Po tej wojnie nadejdzie kolejna.”

Talal (który prosi, aby występować tylko pod swoim nazwiskiem), jest nauczycielem w szkole średniej, obecnie uchodźcą na południu: „Myślę, że zawieszenie broni jest realne i potrwa jakiś czas, ale nie mogę być szczęśliwy po tym koszmarze . Wiem, że po tej wojnie nadejdzie kolejna. A teraz jestem również bardzo zaniepokojona tym, co może wydarzyć się na Zachodnim Brzegu, gdzie nasiliła się przemoc, ale o którym nie publikuje się zbyt wiele wiadomości”.

„Wiadomość o rozejmie przyniosła ulgę mojej rodzinie i ludziom, którzy mieszkają w pobliżu nas. To było też coś nierealnego. Marzyliśmy o tym od miesięcy, a kiedy przyszło potwierdzenie, nie mogliśmy w to uwierzyć.

„Ludzie są przygnębieni i mają traumę, ale wielu wyszło na ulice, aby świętować. Pytanie teraz, co będzie po niedzieli. Pierwszą rzeczą jest zatrzymanie bomb, ale ludziom będzie bardzo trudno otrząsnąć się po tym emocjonalnie i odzyskać część dotychczasowego życia. Jeśli powróci spokój, myślę, że wiele osób powróci do swoich domów, nawet jeśli to tylko ruiny, i otworzy tam sklepy”.

source

Bogdan

Bogdan

Bogdan
Cześć, nazywam się Luca i jestem autorem tej strony z przydatnymi poradami kulinarnymi. Zawsze fascynowało mnie gotowanie i kulinarne eksperymenty. Dzięki wieloletniej praktyce i nauce różnych technik gotowania zdobyłem duże doświadczenie w gotowaniu różnych potraw.