W Senacie USA Rubio twierdzi, że bez zmian Chiny pozostaną „największym zagrożeniem”
Senator Florydy Marco Rubio przedstawił w środę ponury obraz konsekwencji „niezrównoważonych stosunków” Stanów Zjednoczonych z Chinami, powtarzając antyglobalistyczną retorykę prezydenta-elekta Donalda Trumpa starającego się o nominację na stanowisko sekretarza stanu.
Odnosząc się do kwestii nękających Bliski Wschód, Amerykę Łacińską i Europę Wschodnią, Rubio większość swojego pięciogodzinnego przesłuchania w Senacie w sprawie zatwierdzenia stanowiska skupił się na ostrzeżeniu, że bez szybkich i znaczących zmian w polityce Chiny pozostaną „największym zagrożeniem” dla amerykańskiego dobrobytu w XXI wieku. .
„Jeśli nie zmienimy kursu, będziemy żyć w świecie, w którym wiele tego, co jest dla nas ważne na co dzień, od naszego bezpieczeństwa po zdrowie, będzie zależeć od tego, czy Chińczycy pozwolą nam to mieć, czy nie”. Rubio zeznawał przed Senacką Komisją Spraw Zagranicznych.
Zapytany o Organizację Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO), którą Trump wielokrotnie krytykował, Rubio potwierdził jej wartość, nazywając ją „bardzo ważnym sojuszem”. Rubio poparł jednak pogląd Trumpa, że niektórzy europejscy sojusznicy powinni w większym stopniu przyczyniać się do swojej zbiorowej obrony, dodając, że Stany Zjednoczone muszą zdecydować, czy chcą „pełnić główną rolę obronną”, czy też być „przedmurzem” przed agresją.
Jeszcze przed objęciem urzędu Trump wywołał niepokój w zagranicznych stolicach, grożąc zajęciem Kanału Panamskiego i Grenlandii oraz sugerując, że będzie wywierał presję na Kanadę, aby stała się 51. stanem kraju. Zapytany w środę o kanał Rubio zeznał, że chociaż „nie zapoznał się z dochodzeniem prawnym”, „z pewnością podejrzewa, że można postawić zarzut naruszenia warunków dostawy kanału”. Dodał jednak, że „Panama jest świetnym partnerem w wielu innych kwestiach i mam nadzieję, że uda nam się rozwiązać tę”.