Włochy i Holandia protestują przed Wenezuelą w sprawie wydalenia dyplomatów z Caracas
Rządy Włoch i Holandii wezwały chargé d’affaires Wenezueli do swoich stolic, aby potępić wydany we wtorek nakaz wydalenia kilku dyplomatów w następstwie krytyki nowej inwestytury Chavisty na stanowisku prezydenta.
Minister spraw zagranicznych Włoch Antonio Tajani zamieścił informację o spotkaniu na swoim koncie w serwisie społecznościowym, co dotknęło także Francję i Holandię.
Tajani wyraził także ubolewanie z powodu „braku informacji” na temat sytuacji pracownika pomocy Alberto Trentiniego, aresztowanego dwa miesiące temu w tym kraju Ameryki Południowej.
„Włochy będą w dalszym ciągu zwracać się do Wenezueli o poszanowanie prawa międzynarodowego i demokratycznej woli swojego narodu” – powiedział Tajani, który w ostatnich miesiącach ogłosił swoje poparcie dla dążeń opozycji do objęcia urzędu wybieralnego prezydenta.
Ze swojej strony rząd Holandii wydał podobne rozwiązanie, stwierdzając, że zwróci się do wenezuelskiego chargé d’affaires o „wyjaśnienia” i ogłaszając potencjalne środki odwetowe. „Wspólnie z partnerami z UE analizujemy, jaka będzie reakcja” – czytamy w notatce Ministerstwa Spraw Zagranicznych przekazanej Europa Press.
Władze holenderskie potępiły to, co uważają za „eskalację” ze strony Maduro i obawiają się, że dialog będzie teraz „jeszcze bardziej skomplikowany”. Teraz oczekują jakiegoś „wspólnego działania” ze strony UE, choć Ministerstwo nie nawiązało do żadnego konkretnego pomysłu.
González schronił się w ambasadzie Holandii w Caracas dzień po wyborach pod koniec lipca 2024 r., a następnie udał się do ambasady Hiszpanii w ramach przygotowań do opuszczenia kraju i udania się do Madrytu.
Minister spraw zagranicznych Wenezueli Yván Gil nakazał, aby w ambasadach Włoch, Holandii i Francji w Caracas przebywało tylko trzech dyplomatów, co wyjaśnił jako odwet za „wrogie zachowanie” tych krajów i ich „ingerencję” w „wewnętrzne sprawy” sprawy.” „.
Ponadto pozostali dyplomaci „muszą posiadać pisemne zezwolenie naszego Ministerstwa Spraw Zagranicznych na podróżowanie na odległość większą niż 40 kilometrów od Plaza Bolívar w Caracas, gwarantujące ścisłe wypełnianie swoich funkcji” – dodał w oświadczeniu szef wenezuelskiej dyplomacji.
Gonzáleza Urrutii w Gwatemali
Ze swojej strony Edmundo González Urrutia przybył wczoraj wieczorem do Gwatemali w ramach tournée, które odbywa po Ameryce w poszukiwaniu międzynarodowego wsparcia na ewentualny powrót do Wenezueli. Wracając z Dominikany, wylądował na międzynarodowym lotnisku La Aurora w Gwatemali, gdzie w najbliższą środę spotka się z prezydentem Gwatemali Bernardo Arévalo de León, co potwierdzają oficjalne źródła.
Gwatemala jest pierwszym krajem, do którego przybywa antychavista, odkąd 10 stycznia Nicolás Maduro objął nową sześcioletnią kadencję w wyniku skarg opozycji na oszustwa, a także szóstym w ramach jego podróży po Ameryce w poszukiwaniu wsparcia, która Dotarło także do Argentyny, Urugwaju, Panamy, Stanów Zjednoczonych i Republiki Dominikany.
Właśnie rząd Arévalo należy do tych, którzy nie uznają nowego okresu rządów Nicolása Maduro w Wenezueli i 10 stycznia spotkał się on wirtualnie z Gonzálezem Urrutią i przywódcą wenezuelskiej opozycji. „Gwatemala kategorycznie odrzuciła wyniki procesu wyborczego Boliwariańskiej Republiki Wenezueli z 28 lipca 2024 r., wydane przez Krajową Radę Wyborczą (CNE)” – stwierdziła administracja Arévalo.
González Urrutia przyleciał do Gwatemali prywatnym samolotem i opuścił terminal lotniczy alternatywnym wyjściem, bez oficjalnego przyjęcia i wystąpień dla prasy. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Gwatemali, które nie podało więcej szczegółów wizyty, poinformowało, że były ambasador Wenezueli przyjedzie „bezpośrednio” na spotkanie z prezydentem Arévalo.
Po zaprzysiężeniu Maduro przez Zgromadzenie Narodowe kontrolowane przez Chavismo González Urrutia podkreślił w swoim przesłaniu, że „Konstytucja i suwerenna wola Wenezuelczyków wyrażona” w wyborach 28 lipca zostały naruszone „zamachem stanu” przez przywódcę Chavisty.
28 lipca wenezuelski przeciwnik zmierzył się z Maduro w lokalach wyborczych w wyborach, które według zgromadzonego przez siebie protokołu blok opozycyjny twierdzi, że wygrał, jednak Krajowa Rada Wyborcza (CNE) przyznała zwycięstwo liderowi .